.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam...
zaczne od tego ze jakis czas temu przy kreceniu kiera autko popiskiwalo sobie... poziom plynu byl ok. zwalalem to na wyrobione koncowki drazkow.. wymienilem je... i jakos przycichlo piszczenie.. ale dzis jade sobie spokojnie.. skrecam.. i nagle slysze jakis makabryczny pisk i zgrzyt.. czuje jak kiera z oporami dziala i dziwnie wibruje.. niezle sie przestraszylem szybko zajechalem do serwisu gdzie diagnoza prosta... za malo plynu hydraulicznego.. bylo go ledwo na dnie.. no nic.. od razu kupilem zielony plyn bilsteina i zalalem... pomoglo kilka razy pokrecilem kiera i jest ok.. ale za chwile to samo... znow nie ma plynu no to zalilsmy go tak obficie niemal pod korek... pokrecilem i bylo juz ok.. pozniej poziom sie ustabilizowal i bylo ok.. jade sobie z powrotem i skrecajac znow slysze te same dzwieki!! otwieram maske a tam znow poziom niski, ledwie MIN.!!! zalalem na nowo i zostawilem na ok godzine.. przyszedlem i sprawdzilem czy przypadkiem nie wycieklo na asfalt.. ale pod spodem sucho.. nic nie wycieklo... i ostatecznie wracam samochodem do domu i znow to samo... znow sprawdzam i znow poziom ledwie na dnie... zalalem po raz kolejny i chce rano sprawdzic czy na pewno nie wycieka... dlaczego tak sie dzieje?? ile tego plynu tam wchodzi.. myslalem ze moze musi sie rozejsc po ukladzie dlatego trzeba go dolewac i dolewac.. ale wlalem juz ponad pol litra z litrowego baniaka... zastanawiam sie czy to normalne POMOCY bo nie wiem czy moge z tym jezdzic...

wyglda na to ze plyn ucieka nie na postoju tylko w trakcie pracy ... obejrzyj dokladnie dól silnika i zobaczysz ktoredy ucieka i co bedzie trzeba wymienic .....

no i rano sprawdzilem po dluzszym postoju co i jak... i owszem jest wyciek... zanim dojechalem do dobrego mechanika to sie najadlem pare razy strachu... piszczaca kontrolka wygladajaca tak (O)
no i katastrofa.. plyn ciekl i juz nawet nie staral sie tego ukryc... lecialo ciurkiem jak z kranu... mam nadzieje ze nie zajechalem calego sprzetu i ze da sie to zregenerowac.. bo nowe czesci to jakis kosmos...

a skad byl wyciek

Pewnie z maglownicy

wyciek byl z przekladni.. tak powiedzial mi facet w serwisie.. lecialo z obu stron po obudowie tak samo mocno.. po prostu zostawialem za soba ciagla linie oleju

Znam ten problem z innego auta. Na postoju było ok a w trakcie jazdy zostawiałem ślady jak ranny indianin. U mnie niestety skończyło się na wymianie CALEJ maglownicy. Wtedy miałem OPLA. Nie wiem jak jest w AUDI ale może nie jest to jednorazowe...

wymieniles na nowa .... ?

na razie jestem szczesliwy ze udalo mi sie dojechac do serwisu.. trafilem do miejsca, ktore ma doswiadczenie w tych sprawach i beda regenerowac (jesli jest co)... wymontowanie i ponowny montaz to 300 pln, regeneracja 550... jesli uda sie zregenerowac to zaplace 850 z roczna gwarancja i beda to robic 3 dni.. to jest najtaniej jak moglem znalezc .. w innym miejscu chceli 1000 ale zrobiliby tego samego dnia