.: AUDI KLUB POLSKA :.

Ciekła mi chłodnica w B4 2.3 (NG), a z tego względu, że koszt nowej to najmniej 700zł, zapodałem do układu proszek uszczelniający firmy Pulsar, o symbolu P412. Proszek kosztował 5zł. Wydaje mi się, że preparat zadziałał pozytywnie. Płyn chłodzący przestał wyciekac (jadąc po mieście wyciekało ponad litr na pół godziny) ale najważniejsze jest to że nie wzrosły temperatury silnika. Parę lat temu taką operację zrobiłem w dieslu 1.6 JK i efektem (oprócz zatrzymania wycieku) był wzrost temp. o ok. 5stC.

Trochę się zastanawiałem czy nie będzie negatywnego wpływu na silnik, no ale póki co efekty są tylko na plus.

No to świetnie zrobiłes tylko pogratulować, trzeba było jeszcze musztardy włożyc i masła. W zime auto przestanie Ci grzać, a cały układ ulegnie totalnemu zamuleniu.......czy ten wzrost temperatury silnika nie dał Ci nic do myślenia?

P.S Wymiana chłodnicy i tak jest nieuchronna, a ta cena 700pln to chyba za nówke oryginał w ASO

hej takie proszki to sobie mozesz wsypywac do starego poldka a nie do AUDI,nie odstawiaj fuszerki,zmien chłodnice i po problemie ,używki nie sa wcale drogie

Te 700 to za nowy zamiennik bo mam tą wersję z dodatkową małą chłodniczką.

Wiadomo że jest to dośc połowiczne rozwiązanie, zdecydowałem się jednak na to, z tego względu, że w poprzednim samochodzie dało to dobry rezultat - do tej pory nie ma wycieków, a sypałem ten proszek parę lat temu.

tylko żebyś do tej chłodnicy nie musiał za chwile wymieniać nagrzewnicy oraz pompy wodnej.
Sorry, ale takie metody stosowało się 20 lat temu. Czasami mając dziurę w dętcę w syrence wlewało się zsiadłe mleko, do mostu w fiacie 125 wsypywało się wióry drewniane żeby tak głośno nie wył.

Powinienes jak najszybciej zlać ten szajs i wymienić chłodnicę.

Kolega kupił Golfa i chyba poprzedni właściciel (Niemiec) wsypał coś takiego do układu chłodzenia. To gówno zamuliło cały układ i po kilku latach mimo, że płyn był co jakiś czas wymieniany zakleiło mu wężyk przelewowy do zbiorniczka wyrównawczego. Auto nie grzało i co rusz strzelało gorącym płynem przez pękające od ciśnienia węże i złączki.
Przyczynę znalazł po kilku dniach męki. Kiedy był pewien że to dobrze wyczyścił .. to sytuacja się powtórzyła. Kolejne odrywające się w chłodnicy kawałki tego świństwa blokowały przepływ płynu. Kłopoty miał gość wielkie.
Tak więc gratuluję decyzji może kup więcej tego środka i uszczelnij jeszcze kilka innych rzeczy. Za jakiś cza będzie wesoło

Heh, 700 zł powiadasz. Za 250 zł założą Ci nowy rdzeń. Za 40 zł naprawia (zalepią, zalutują itp.) każdą dziurę w chłodnicy. I bynajmniej nie wsypując proszek do ukł. chłodzenia...

A ja prawie w każdym samochodzie tego używałem jeśli tylko był ubytek płynu w chłodnicy i gdzieś do tej pory się nic nie stało. Do tych wszystkich mądralów co nie używali a nawet nie widzieli tego to napisze tak że jeśli by to było szkodliwe to nie miało by żadnych atestów a tym bardziej TUV-u. I zamiast od razu wydawać kupę kasy na chłodnice to sobie lepiej świece i przewody powymieniać.

Mój stary podobne madrości wyznawał swego czasu , w nissanie maximie ciekła pompa, sypał ten "piach" a teraz w zime jeżdzi w ciepłych strojach bo środek skutecznie zatkał nagrzewnice. Po roku meki pompe i tak zmienił a na nagrzewnice nie ma za bardzo chęci.

"Ja wiedziałem że tak będzie"

To nie jest piach tylko teflon który się utwardza jak ma kontakt z powietrzem(dopiero po wymieszaniu z płynem, wodą czy czego tam kto używa) a kanały w nagrzewnicy nie mają styczności z powietrzem no chyba że się mylę.

Oj koledzy jak widzicie że ktoś tam robi bączki samochodem to jest OK przecież po to jest samochód a taki preparat NIE WOLNO bo się wszystko pozatyka a jak się wsypie ze dwa takie preparaty to kanały w bloku się pozalepiają i przegrzejemy silnik. Fajni jesteście. Każdy z was pisze tylko tak cytuje: Ja to szanuje auto, kupuje nowe części i w ogóle moja maszyna jest jak z fabryki, a może na tym forum jest 1% takich użytkowników ale akurat ci się nie odzywają bo nie mają problemów. Pozdrawiam wszystkich kochających swoje samochody i kupujących nowe części.

Kup odrazu niwelator tego preparatu tej samej firmy.Wsypujesz i on reaguje z tym juz zastygnietym proszkiem po czym po pół godziny zdejmujesz węze i płuczesz cały układ pod ciśnieniem i ten cały sef wylatuje który wsypałeś.Potem zamiennik chłodnicy albo używke i śmigasz bezpiecznie i ciepło w zime.Robiłem tak w starym audi(cygaro) bo zamuliło mi nagrzewnice i odniosłem porządany efekt.

zeby nie być gołosłownym. To tylko dwa z wielu postów na róznych boardach.
Ja z kolei sugeruję, że jesli komus udało się zastosować taki srodek i nic sie nei stało nie warto do tego namawiać .
Jeśli ktoś chce używać połśrodków to jego sprawa.

a ja uzylem tych polsrodow w saecia i mesrcedesie 208 efekty bardzo plus, oczywisciw wyciek max 1l na 700-1000km

B2 jeździło ponad rok z uszczelniaczem w układzie - bo z chłodnicy zaczęło się lać zimą, 400 km. od domu. Grzalo w zimie, landie osiągało i trzymało wzorcowa temperaturę, chociaż - pomimo pozniejszego płukania ukladu i wymiany płynu - co jakis czas w zbiorniczku wyrównawczym pojawiały sie "wiorki" preparatu. mimo tego pompa wodna przeżyła, chłodnica sie nie rozszczelnila do konca mojej eksploatacji auta i samochod pojechal z nią do nowego wlascicela.
Ale do B4 już bym tego nie wsypał
Z drugiej strony - do chłodnicy w poldku ponoć się kiedyś wbijało jajko..

Chcialem poinformowac kolege ze w chlodnicy do audi 5 cyl ciezko wymienic rdzen. Mowie to dlatego ze bylem w kilku warsztatach i w kazdym slyszalem jedna opdpwiedz: Do tego modelu rdzenie niebyly produkowane. A skoro niemoza naprawic za rozsadne poieniadze to trzeba kupic uzywke...

i kto tu jest mądrala wsypuj dalej i tak pewnie nie napiszesz jak po proszku będziesz musiał naprawiać . Magnetyzerom też wierzysz

Panowie... są firmy co za stosunkowo niewielką kase naprawiają chłodnice, wymieniają rdzenie itp.

Druga opcja to zakup uzywanej też za niewielkie pieniądze na allegro czy podobnych portalach.

Sam wiem po sobie (fakt, że nie chłodnica a tzw. maglownica) że nowa w ASO Opla kosztuje około 5500 pln brutto.

Pięknie zregenerowaną z zamontowaniem zrobili mi za 600 PLN.... a za 800-900 mozna taką kupić.

Z chłodnicami jest o wiele mniejszy problem.... a na pewno nie sypać jakiegoś syfu do układu.

Ja do mojego XXX wsypałem już ze 3 te proszki i wlałem 2 uszczelniacze w płynie.Jest git. I nie kosztowało mnie to więcej jak 40zł.
A zapchana chłodnica po proszku to tylko efekt nieudolnego obchodzenia się z tymi preparatami.

Gdyby to było takie straszne to by wycofali z produkcji.
Jest to alternatywą dla nowych elementów.I dopóki bedą dostępne bede je stosował.Dlaczego???
Skoro chłodnica jest uszkodzona to i tak przyjdzie na nią czas.Tylko że ten czas można wydłuzyć.
Dla mnie druciarstwem jest spawanie chłodnic.Dlaczego spawać skoro można kupić nową.Jaka tu jest różnica między proszkiem a spawaniem??
I jedno i drugie to jest druciarstwo.

Pozdrawiam

ale tu głównie chodzi o to że zapychajc otwory w chłodnicy możesz sobie zatkac jakis kanał wodny

Nie zapchają się jeśli stosuje się instrukcję