W parku na ławce siedzi młoda atrakcyjna dziewczyna i czyta książkę. Dosiada się do niej młody chłopak. Chce ją poderwać.
- Jaka książkę pani czyta?
- "Geografie seksu".
- I jaka jest główna myśl tej książki?
- Że najlepszymi kochankami są Żydzi i Indianie.
- Pani pozwoli że się przedstawię. Nazywam się Mojżesz Winnetou
***
- Kochanie, gdzie jesteś?
- Na polowaniu.
- A co to tak tam dyszy?
- Niedźwiedź.
***
Scena w sypialni. Dwoch pedalow uprawia sex. Jeden mowi
- Dzisiaj musiałem zrobic test na AIDS
- Co? Co ty dopiero teraz mi to mowisz?!
- Tylko zartowalem, uwielbiam jak ci sie dupa kurczy!
***
Turysta w Zakopanem wchodzi do baru, siada przy barze i pyta:
• Barman, co polecisz do picia?
Barman na to:
• Ano, panocku drink "Góra cy"!
Turysta:
• Jak to "Góra cy"?!
Barman:
• Widzicie, bierzemy sklanecke wina... no dwie... góra cy i wlewamy do garnka. Poźniej bierzemy sklanecke piwa... no dwie... góra cy i wlewamy do tego samego garnka. Następnie sklanecke wódecki... dwie... no góra cy i wlewamy to do tego samego garnecka. Na koniec bierzemy sklanecke koniacku... no dwie... góra cy i wlewamy do garnka. Garnek stawiamy na ogniu i miesając gzejemy cas jakiś. Poźniej nalewamy i pijemy sklanecke... dwie... no góra cy. Po wypiciu wstajemy... robimy krocek... dwa... no góra cy!
***
Pewien Anglik wrócił z podróży do Polski. Przyjaciele pytaja go:
Powiedz, jacy ci Polacy są naprawdę? Na to tamten: Polacy są szczerzy,
inteligentni i kochają PiS. Problem w tym, że u żadnego Polaka te
trzy cechy nie wystepują jednocześnie. Bo jak Polak jest szczery i
inteligentny to nie kocha PiSu, jak jest inteligentny i kocha PiS
to nie jest szczery, a jak jest szczery i kocha PiS to nie jest
inteligentny.
***
Zakłady Mięsne, rzeźnia nr 5.
Stoją dwie krowy:
- Jestem Mućka, cześć.
- Krasula.
- Pierwszy raz tutaj?
- Nie, kur%a, drugi...
***
Szkoła. Bal maskowy. Zabawa na całego. Dzieci poprzebierane. Wśród nich przechadza się wychowawczyni i próbuje odgadnąć kto za kogo się przebrał. Podchodzi do Małgosi i mówi:
- Oooo... Małgosiu widzę że przebrałaś się za królewnę.
- Tak proszę Pani
Idzie dalej. - O a Piotruś Ty pewnie jesteś Zorro?
- Zgadła Pani.
I tak sytuacja się powtarza aż przychodzi kolej na Jasia. Chłopak nie wiedział za co ma się przebrac to napchał do buzi pełno majonezu, pomalował twarz na czerwono i stoi na sali z nadętymi policzkami.
- Hmmm... - zastanawia się pani - No nie wiem Jasiu, za co Ty się mogłeś przebrać?
A Jasiu uderza dłońmi w policzki i mówi:
- Za pryszcza!
***
Pewna kobieta wpadła na pomysł, żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego.
Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:
- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?
- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.
- 50 zł, za żabę?! Dlaczego tak drogo?
- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa. Ona potrafi świetnie robić laskę!
Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności.
Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała:
- Dlaczego studiujecie książkę kucharska o tej godzinie?
- Jak tylko żaba nauczy się gotować, spadasz.
***
Ogłoszenie w gazecie:
Sprzedam encyklopedię Britannica, 40 tomów. Stan bardzo dobry.
Nie będzie mi już potrzebna. Ożeniłem się tydzień temu.
Żona wie, k***a, wszystko najlepiej.
***
Facet przyszedł do sklepu myśliwskiego, kupić nowy celownik teleskopowy do
ulubionej dwururki. Sprzedawca podał mu teleskop i powiedział:
- Niech pan wypróbuje. Proszę popatrzeć na tamto wzgórze, powinien pan
zobaczyć mój dom. Facet zastosował się do zaleceń sprzedawcy i po chwili
zaczął się śmiać.
- Co w tym śmiesznego? - zapytał sprzedawca.
- Widzę nagiego mężczyznę i nagą kobietę baraszkujących w tym domu.
Sprzedawca wyrwał mu lunetę, popatrzył, po czym powiedział:
- Dam panu za darmo dwie kule, jeśli odstrzeli pan głowę mojej niewiernej
żonie i jaja jej gachowi! Klient jeszcze raz przyłożył lunetę do oka:
- Wie pan co, chyba potrafię zrobić to jedną kulą.
***
Międzynarodowy kongres feministek. Na podium wchodzi jedna z delegatek i rzuca hasło.
— Siostry, dość wyzysku. Nie będziemy im prać i gotować.
Uchwałę przyjęto jednogłośnie. Na kolejnym spotkaniu wojowniczych pań, delegatki dzielą się swymi spostrzeżeniami. Zaczyna Angielka.
— Wróciłam do domu i mówię: John, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia — widzę — gotuje jajko.
Sala zatrzęsła się od oklasków. Na mównicę wchodzi Francuzka.
— Wróciłam do domu i mówię: Pierre, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia widzę — pierze majtki.
Owacje na stojąco. Na podium wchodzi Rosjanka.
— Wróciłam do domu i mówię: Iwan, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia nadal nic nie widzę. Czwartego dnia – zaczynam widzieć na prawe oko.
***
Spotyka się Beduin na pustyni z białym. Biały ma papugę na ramieniu, a Beduin węża wokół szyi.
- Te, biały... - mówi Beduin - coś ty za jeden?
A on mu: - Polak.
- Słyszałem, że wy tam nieźle chlejecie w tej Polsce.
- A napijemy się od czasu do czasu
- A napijesz się jednego?
- A napiję!
- Ale wiesz, to taki ciepły, mocny bimberek, z bukłaka...
- Dawaj!
Wypił jednego i nic. Beduin nie wierzy i pyta:
- A drugiego wypijesz?
- Wypiję!
Nalał. Polak wypił i nic.
- A trzeciego wypijesz?
- Wypiję!
Nalał. Polak wypił i tylko rękawem otarł gębę...
- A czwartego!?
Wtedy odzywa się zniecierpliwiona papuga Polaka:
- I czwartego, i piątego, i szóstego też, i wpierdol dostaniesz i tego robaka Ci zjemy...
***
Tratwa płynie, a na niej czterech rozbitków: Niemiec, Polak, Rosjanin oraz Murzyn. Po pewnym czasie zaczęło kończyć się im jedzenie, więc postanowili wyrzucić Murzyna za burtę. Niemiec doszedł do wniosku, że to nie jest fair, więc wymyślił konkurs. Kto nie odpowie na pytanie ten wylatuje za burtę. Zadał pytanie Polakowi:
- Kiedy zrzucono bombę na Nagasaki?
- 1945 r.
- Ok, zostajesz
Pytanie do Rosjanina:
- Ile osób zginęło ?
- 60 tys.
- Ok, zostajesz.
Do Murzyna:
- Nazwiska zabitych !!!
***
Przychodzi Jaś do apteki i mówi:
- 6 prezerwatyw!
- Może ciszej z tyłu stoją ludzie - mówi aptekarka.
Jaś ogląda się i mówi do stojącej za nim dziewczyny:
- Cześć Ala!
- Jednak siedem proszę - mówi do aptekarki
***
Jakiś facet biegnie za jakąś babą i wali ją dechą po głowie. Inny gość, który to widział mówi do niego:
- Co ty robisz?
On odpowiada:
- To moja teściowa!
Tamten krzyczy:
- No to kantem ją, kantem!!!
***
Pewnego razu Bóg chciał sobie zobaczyć, jak żyją ludzie na Ziemi. Więc kazał sobie sprowadzić telewizor, włączył, akurat kobieta rodziła. Męczy się okrutnie, krzyczy, więc Bóg się pyta:
- Co to jest? Dlaczego tak kobieta się tak męczy?
- No bo powiedziałeś: "I będziesz rodziła w bólu" - odpowiada któryś anioł.
- Tak? No... Tego... Ja tak żartowałem...
Przełącza - górnicy. Zharowani, spoceni, walą kilofami. Bóg się pyta:
- A to co to jest? Oni muszą się tak męczyć?
- Ale sam powiedziałeś: "I w trudzie będziesz pracował..."
- Oj, "powiedziałeś, powiedziałeś" - mówi Bóg, drapiąc się w głowę- to takie żarty były, ja żartowałem...
Przełącza, a tam piękna, wielka świątynia, bogato zdobiona, od zewnątrz i wewnątrz, przed nią luksusowe lśniące samochody, w środku gromada biskupów - dobrze odżywieni, pięknie ubrani, złote łańcuchy, itp, itd. Bóg się uśmiecha promieniście:
- O, to mi się podoba! A co to jest?
- A to są właśnie ci, którzy wiedzą, że żartowałeś.
***
Na oddziale intensywnej terapii w szpitalu, leży trzech kompletnie połamanych facetów. Nogi, ręce, nosy, wszystko. Chodzi lekarz w czasie obchodu i pyta pierwszego:
- Co się panu stało?
-Proszę pana, sytuacja jak w kiepskim filmie, wracam z delegacji, przed czasem oczywiście, żona jakaś taka dziwna, na pół ubrana. Ale przecież nie jestem idiotą. Szukam, gdzie jest ten gach. Zaglądam pod łóżko, do szafy, nie ma. Wyglądam przez balkon, patrzę, leży. My na szóstym piętrze mieszkamy, to dosyć wysoko, więc facet leży, niby się opala, leży na ręczniku frotte, w kąpielówkach, słoneczko świeci. ale ja przecież nie jestem idiotą. Wkurzyłem się, złapałem co było pod ręką, lodówkę, walnąłem w niego akurat, ale wie pan, kabel zaplątał mi się, o nogę, wywlekło mnie za ten balkon i sam się też połamałem. No i leżę..
- A panu co się stało - pyta drugiego pacjenta lekarz.
- No wie pan, dzień był ciepły, poszedłem się opalać, leżę na ręczniku, a tu jakiś kretyn, psychopata lodówką we mnie walnął.
- Jak... A panu co się stało? - pyta trzeciego lekarz.
- Proszę pana nie wiem, siedzę sobie spokojnie w lodówce.. no i to by było na tyle..
***
Dlaczego Francuzi nie pomogą Amerykanom wyrzucić Hussajna z Iraku ?
- Głupie pytanie, przecież nie pomogli nawet w wyrzucaniu Hitlera z Francji...
***
- Czym różnią sie jądra od reprezentacji Polski?
- Niczym. One też biorą udział ale nie wchodzą...
***
Rodzaje miłości
1. Studencka - jest z kim, nie ma gdzie.
2. Więzienna - jest gdzie, nie ma z kim.
3. Filozoficzna - jest z kim, jest gdzie, ale po co?
4. Pierwsza - jest z kim, jest gdzie, ale od czego by tu
zacząć?
5. Starcza - jest z kim, jest gdzie, ale jak to się robiło?
6. Wg Lindy - jest z kim, jest gdzie, ale co ona wie o
zabijaniu?
7. Wg Lindy 2 - było z kim, było gdzie, ale to zła kobieta była!
8. Młodzieńcza - nieważne gdzie, ważne z kim.
9. Pedantyczna - nieważne z kim, ważne gdzie.
10. Managerska - nieważne z kim, nieważne gdzie, ważne ile
czasu to zajmie.
11. Dyrektorska - nieważne z kim, nieważne gdzie, ważne
kiedy (brak wolnych terminów ?!).
12. Profesjonalna - nieważne z kim, nieważne gdzie, ważny
jest rezultat.
13. Bezpieczna - jest z kim, jest gdzie no to wystarczy już
tylko podpisać kontrakt.
14. Hippisowska - nieważne z kim.
15. Namiętna - nieważne gdzie.
16. Przygodna - nieważne z kim, nieważne gdzie, ważne za
ile.
17. Nimfomancka - nieważne z kim, nieważne gdzie byle
często.
18. Katolicka - nieważne z kim, nieważne gdzie byle bez
prezerwatywy.
19. Własna - nieważne gdzie, nieważne kiedy, ważne którą
ręką.
20. Francuska - nieważne z kim, nieważne gdzie, ważne żeby
znaleźć wspólny język.
21. Polska - jest z kim, jest gdzie, żeby tylko dzieci się nie
pobudziły.
22. Romantyczna - nie ma z kim, nie ma gdzie, ale pomarzyć
zawsze można.
23. Platoniczna - jest z kim, jest gdzie, ale to i tak mija się z
celem.
24. Małżeńska - jest z kim, jest gdzie, ale ile można...
***
Panna młoda i jej mąż. Noc poślubna, leżą w łóżeczku. Atmosfera cud miód. Nagle:
• Kochanie, jestem jeszcze dziewicą. Nie mam zielonego pojęcia o tym seksze, seksie, czy jak mu tam. Możesz mi to najpierw jakoś tak po ludzku wytłumaczyć?
• Oczywiście dziubeczku moj kochany Ty. Ujmijmy to tak, to co masz między nogami to więzienie, a to co ja mam między nogami to więzien. To co robimy:
Wsadzamy więznia do więzienia.
I tak kochali się po raz pierwszy. Mąż z błogim uśmiechem na twarzy padł na poduchę, żona zachwycona całymi igraszkami mówi:
• Słoneczko... więzień uciekł z więzienia.
• No to trzeba go zaaresztować kolejny raz.
Spróbowali tego w innych pozycjach itd itd. Mąż po ktorymś tam razie pada na poduchę, sięga po papierosa, nagle słyszy:
• Kochanie, nie wiem, może mi sie tylko tak wydaje, ale mam wrażenie, że więzień znów uciekł.
Na to mąż resztką sił krzyczy:
• Przecież on nie dostał k**** dożywocia!
***
Po długiej upojnej nocy on zauważył na jej stoliku przy nocnej lampie zdjęcie faceta. Zaczął się niepokoić.
• Czy to jest twój mąż? - nerwowo zapytał.
• Nie głuptasie - odpowiedziała przytulając się do niego.
• Czy to twój chłopak? - kontynuował.
• Nie, coś ty - odpowiedziała.
• Czy to twój ojciec lub brat? - pytał.
• Nie, nie, nie - odpowiedziała delikatnie gryząc go w ucho.
• A więc kto to jest? - nalegał.
• To ja przed zabiegiem chirurgicznym.
***
Idzie pijak do sklepu monopolowego. Kiedy wszedl poprosil dwie butelki wina. Ekspedientka policzyla 25zl. Na to pijak schyla sie i czeka 5 min. Ekspedientka w koncu pyta sie:
• CO PAN ROBI!!!??.
A na to pijak
• KTO WYPINA TEGO WINA
***
Pewnego dnia Jasiu wraca z podwórka do domu. Jego mama zauwżyła, że strasznie klnie. Pyta się go:
• Jasiu, a dlaczego ty tak klniesz?
• A no bo taka dziewczynka mnie nauczyła...
• Jaka dziewczynka?
• A no taka z czerwonym sweterkiem...
Nazajutrz mama wychodzi na podwórko, patrzy - jest dziewczynka z czerwonym sweterkiem. Podchodzi do niej i się pyta:
• To ty jesteś tą dziewczynką, która tak strasznie klnie?
• Ale... skąd pani wie?...
• A no... ptaszki mi wyćwierkały
• No to, k*rwa, pięknie. A ja je dzisiaj chlebkiem karmiłam!
***
Idzie sobie mała, biedna myszka aż dochodzi do rzeki. Ponieważ to była duża rzeka z bardzo mocnym prądem to myszka się wystraszyła, że nie przepłynie i mówi do ptaka stojącego obok:
• Ja taka mała biedna myszka a Ty taki wielki i silny, prosze złap mnie i przewiez na druga stronę...
• Nie.
• No proszę...
• Nie!
• No ale blagam...
• NIE!
Ptak odleciał... Myszka sie wkurzyła, zebrała wszystkie siły, wskoczyła do wody i ostatkiem sił przeplynela na drugi brzeg. Wychodzi cala mokra, zupełnie przemoczona.
• Jaki z tego morał?
• Jak "ptak" jest twardy to "myszka" musi być mokra!
***
Wieczór w parku chłopak czule szepcze dziewczynie do ucha:
- Kochana wypowiedz te słowa, które połączą nas na wieki ...
- Jestem w ciąży!
Pozdrawiam
Lukas