mały v8 napisał(a):
Maroo napisał(a):
Miałem tak na letnich. Bez końca jeździłem do wulkanizacji aż w końcu trafiłem na zakład, w którym facet po zdjęciu opony powiedział ze zdziwieniem: "Przyrdzewiałe krawędzie felgi, że też nikt panu tego nie wyczyścił!!"
Po czym wyczyścił dokładnie, zamalował podkładówką po czym dopiero posmarował i założył.
Radzę zwrócić uwagę wulkanizatorowi na wyczyszczenie rantu felgi.
To malowanie podkładówka to chyba tylko dla Twojego oka
, bo jak malował i zaraz smarował ro szkoda gadac, moim zdaniem wystaczy wyczyścić i dobrze nasmarowac, tez w mitsu sigmie jeżdziłem ciagle do osła który coś tam odrapał i kasował 10 pln, w końcu kazałem mu zdjac wszystkie opony sam wyczyściłem ranty papierem a on to złożył pod moim okiem i jest spokój.(nie zpłaciłem mu grosza i więcej tam nie pojechałem
)
Nie kleił od razu po malowaniu. Wrzucił farelkę i poszedl na papieroska. Pogadalismy, poopowiadał o starych czasach, kiedy to było dobrze w kraju i po 20 minutach dopiero założył oponę. Podkładówka szybko schnie a nawet jeśli wchodzi w reakcje z tym klejem/smarem po opony to i tak zawsze nie będą rdzewieć same krawędzie, które wystają spod opony
W każdym razie przez następne 4 miesiące aż do wymiany na zimówki nie musiałem dopompować
Pewnie,że najlepiej zrobić samemu (naciąłem się już na wielu "specach"
) ale czasem się nie da więc pozostają wizyty u specjalistów