Veni, vidi, vici
A więc przejechałem się tam gdzie diabeł mówi dobranoc
Koles sprzedaje audika bo kupił nowiutkiego Paska. A4ka nie wywarła na mnie jakiegos pironujacego wrażenia, jej aktualny stan nieco odbiega od tego co na zdjęciach bo własciciel przed chwila potrącił psa i troche polamał się zderzak i jedna kratka (notabene, mogl uprzatnac pieska z drogi). Ponoć miała przerysowany cały lewy bok, co ewidentnie widać po błotniku przednim, jakoś tak flejciarsko poamlowany, drzwi kierowcy ponoć nowe. Same drzwi zresztą jakoś dziwnie chodzą, i zamykaja się inaczej niż w A4ce szwagra, sprawia wrażenie mocno wyrobionych. niepokojace moim zdaniem są oznaki rdzy na zagietych rantach drzwi, specem, nie jestem, ale moim zdaniem cała była malowana. Jeśli chodzi o nadwozie to jeszcze tylna klapa jakoś tak dziwnie odstawała i jak się ją otowrzyło, to do okoła uszczelki były zacieki farby, a chyba w fabryce tak nie malują?
Teraz wnetrze
W miarę czysto, kierownica strasznie wyślizgana i już skóry na niej nie było, fotel kierowcy też nosił już pewne ślady zuzycia, z prawej strony deski brakowało albo połamany był jakiś plastik
Po tych wstepnych ogledzinach jakoś auto mi się nie spodobało, ale korciło mnie żeby wypróbować te 185 kucy i turbo.....
Pierwsze wrażenie: silnik strasznie głośno chodzi
, nawet w mojej Coupecie bez kata jest ciszej, instalacja gazowa to rzeczywiscie sekwencja, nie czuc momentu przerzucenia na gaz, wiec chyba dobrze (na ELPIDŻI się nie znam). Najpierw autko prowadził koleś i odniosłem wrażenie, że albo go nie ciśnie albo to auto nie ciągnie wogóle. Moje odczucie potwierdziło się gdy wsiadłem za kierownice, nie jezdzilem wczesniej 1.8T, ale jezdze czasem 1.9TDI w tej samej budzie i 18letnią kupetą i w porownaniu do nich to muł!!
. Autko zaczynało miec werwę dopiero powyżej 3500, ale trudno tu mowić o jakiś specjalnych wrażeniach, w stylu wciskanie w fotel. Pozatym jakis strasznie rozbujany był i niepewny w prowadzeniu w porównaniu do mojej Coupety i A4ki szwagra, niby nie sciągał, jechał prosto, itp., ale strasznie nerwowe w prowadznieu było to autko.
Co do skrzyni to wszystko ok, zawieszenie poza tym co opisałem wyzej raczej ok, raz tylko mocno w jednej dziurze dobiło. Co do napedu to trudno mi powiedzieć, bo troche szarpało, nie mam odniesienia do swojej bo u mnie bardziej szarpie i jakoś się tym nie przejmuje
Niemniej jak wsiadłem potem do swojej Coupety i jej depnąłem na tym samym odcinku drogi odrazu poczułem się przyjemniej
Wszystkie bajerki w autku działały i trzeba przyznać, że naprawde nieźle wyposażona wersja, łącznie z 4ema poduchami, FISem, zmieniarką grzanymi fotelami, fabrycznym hakiem holowniczym(chociaż z tego bym się zbytnio nie cieszył) itp
Aha bym zapomniał, jeszcze co słychać pod maską zapomniałem opisać
Lekkie wycieki z pod pokrywy zaworów, silnik zarówno też nie pracował i na prawym kielichu te zgrzewy jakoś dziwnie wyglądały, ale może poprstu tak ma być
Cena za jaką koleś może autko oddać to 20tys zł, w najblizszym czasie trzeba wymienić olej, facet bardzo sympatyczny i kontaktowy. Ponoć niedawno zmieniany był rozrząd, klocki, tarcze i amorki. Dorzuca komplet opon letnich i bagażnik rowerowy
Mówi, że za jego kadencji miał tylko to przetarcie boku, ale kupił autko już od Polaka, więc pewnie stąd te zacieki farby z tyłu
, przebieg 174tys km, też do mnie zbytnio nie przemawia, w szwagra A4ce jest prawie 180 a ta sama kierownica wygląda jak nowa
To tyle, więcej nie pamiętam, jak masz jeszcze jakieś pytania a o tym zapomniałem wspomnieć to pytaj.
polecam się na przyszłość