Mam kolejny problem z moim szrotem otóż:
Wczoraj 2 razy zdarzyło się, że gdy był gorący to zapalił ale nie reagował na przepustnice i gasł po jakichś 3-4 s, po czym nie odpalał, rozrusznik kręcił, iskra z cewki szła, pompa paliwa chyba pompuje ponieważ słychać charakterystyczny syk w pobliżu filtra po przekręceniu zapłonu. W pierwszym i drugim przypadku odpalił po około 1,5 godzinie, i teraz mam pytanie czy to moze być wina czujnika temperatury?? Jednak to nie było 1 odpalenie po jeżdzie gdy był nagrzany, wcześniej w kilku miejscach odpalał normalnie, zbiornik zalany do połowy na statoilu więc nie ma chyba mowy że jakiś szajs jest
Dodam jeszcze, że niedawno miałem dość efektowną explozję gazu, jednak zaglądając do przepływomierza o ile to jest ta blaszka okrągła pod gumą to nie jest pogięta i znajduje się w prawidłowym położeniu spoczynkowym czyli 1,9mm, czy może coś pod nią mogło się uszkodzić??
po tym bum (wtorek) wymieniłem kable Beru kopułka i palec Bosch (piątek) i wczoraj (sobota) tak zaczeło się dziać, choc wątpie żeby była tego wina ??
Dodam również że od tego czasu obroty raz ustawiają się na 1600, raz na 900 raz na 500 raz na 0 gdzie silnik gasnie, najczęściej ustawiają się na 500, przypuszczałem że może to być jakaś nieszczelność jednak po gruntownym demontarzy wszystkiego między przepustnica a przepływka mogę stwierdzić że wszystko jest szczelne
Co najciekawsze i nie zrozumiałe jest to iż jeżeli zwiększam dawkę w blosie dopływu gazu to silnik ma mniejsze obroty, im mniejsza dawka tym ma większe
podczas jazdy zaś występują czasami, dziwne zawiechy, auto jest bardzo mulaste tak jakby nie dostawało powietrza, takie są moje przypuszczenia, czyli może to być coś z przepływką??
Moderator przenies do działu silnik bo przez przypadke tu poszło