MarekB, to że przez 7 m-cy było ok. wg. Ciebie nie znaczy, że było rzeczywiście ok.
Po pierwsze przez pierwsze m-ce eksploatacji LPG (świeży parownik=miękkie i czułe membrany), wyższe temperatury zewnętrzne itp. itd. powodowały, że reduktor bardzo szybko reagował na każde "depnięcie gazu". Teraz kiedy przejechałeś już "parę" km, a temp. spadła membrany nie są już tak czułe i sprężyste i reduktor jest trochę ospały. Reduktor ma większą bezwładność, więc mieszanka nie zmienia się już tak szybko. Kolejna sprawa to inny skład gazu tzw. "zimowego" (więcej propanu). Następna rzecz to w I generacji należy przeprowadzać regulację 2 razy w roku na wiosnę i na zimę (ze względu na temperaturę i wspomniany skład LPG) oraz dodatkowo po każdej wymianie filtra powietrza i gazu i spuszczeniu syfu z reduktora. Wszystko to ma kolosalne znaczenie dla składu mieszanki gazowo powietrznej.
Po drugie błędy, które wywalił Ci VAG wcale nie musiały powstać teraz tylko mogły być zarejestrowane kilka miesięcy temu, ale ponieważ było ciepło to nie odczuwałeś tego, bo autko bardzo szybko się nagrzewało i mapa wtrysku benzyny nie była tak mocno zmodyfikowana, tym bardziej nie widać skutków braku emulatora jak się odpala tylko z LPG (przypuszczam, że tak robiłeś latem). Skutki braku emulacji lambdy najbardziej dają się we znaki właśnie jak jest już chłodniej i odpala się zimny silnik. Jest po prostu zalewany beną przy odpalaniu.
Po trzecie błędy te (lambdy) mogły powstać w związku z tym, że dawno nie robiłeś regulacji i jeździłeś na ubogiej lub bogatej mieszance. Np. jadąc w trasie ze stałą prędkością mieszanka mogła się ustalać w okolicach 0,4V co ECU czyta jako zbyt ubogą mieszankę i próbuje modyfikować mapę wtrysku benzyny, ponieważ zmiana czasu wtrysku nie pomaga to wpisuje sobie błąd lambdy i ubogiej mieszanki. Dodatkowo może wejść w tryb awaryjny i ustawić stały czas wtrysku i kąt wyprzedzenia zapłonu zależny tylko od wysokości obrotów. Nie bierze wtedy pod uwagę temperatury, prędkości, położenia przepustnicy. To wszystko powoduje, że na benzynie autko jest bardziej mułowate i więcej pali. Na LPG I gen. natomiast w zasadzie niczego się nie czuje, może czasem troszeczkę mułowatości i zwiększone spalanie.
Nie twierdzę, że II gen. to jakaś rewelacja, ale ponieważ mieszanką steruje komp LPG to nie muszę się martwić o regulacje wiosenno-zimowe i po wymianach filtrów, bo mieszanka jest zawsze optymalna (zależnie od tego jak sobie to w sofcie ustawię
). Komp LPG ponadto jest wyposażony w emulator lambdy, który w czasie pracy na LPG odcina sygnał z sondy i podstawia własny, sztucznie uzyskany przebieg. Niestety nie zawsze poprawny
. Ale ustawienie rodzaju emulacji na "masa" załatwia problem w 90%. Tym sposobem ECU jest oszukiwany, że dalej pracuje na benie i nie próbuje nic "kombinować" z mapą benzyny, a rejestruje tylko "sporadyczny błąd zwarcia sondy do masy". Sporadyczny bo w czasie odpalania autka na benie sprawdza czy zwarcie się pojawia czy nie i jak go nie ma to pracuje w normalnym trybie.
Reasumując jak jest I gen. i nie ma emulatora lambdy to błędy lambdy zawsze będą się pojawiać i po jakimś czasie, krótszym lub dłuższym, zależnie od składu mieszanki gazowo powietrznej, spowodują problemy na benzynie. Natomiast na LPG nic nie widać, aż do chwili kiedy mieszanka będzie już bardzo uboga lub bardzo bogata. Tyle, że jak się nie kontroluje dość często mieszanki w I gen. to może być za późno i obudzić się z rączką w nocniku, bo np. trzeba robić głowicę.