.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam, Dziś mnie szczerze mówiąc zamurowało to co sie stało w samochodzie. Wciskam sprzęgło, wrzucam bieg spuszczam sprzęgło i ruszam ze świateł, poczym się zorientowałem że pedał sprzęgła nie odbił. Co dziwne, "nie odbil" ale ruszył i dało sie zmieniać biegi. Tak dokladniej to odbił tak że od podłogi odstawał może na centymert, przez co aby zmienic bieg wystarczyło musnąć pedał sprzęgła. Nogą wyciągnełem pedał w czasie jazdy i już przy wciśnięciu odbija ale samochód zaczą troche inaczej reagować:
- pedał zaczą piszczeć przy wduszaniu i odbijaniu i chodzi ciut cieżej (czuć jakieś tarcie.
- samochód zaczą chodzić znacznie bardziej dynamicznie i płynnie
- znikło zupełnie szarpanie przy rozsprzeglaniu (co daje sie weznaki w wielu B3)
- samochód zaczą szybciej wchodzić w obroty i przyspieszać

Czy ktos wie może co to może być i czy to groźne, bo aktualnie nie mam kasy na mechanika. Z góru dzięki za zainteresowanie.

jak chodzi lepiej ?
Eee to grosze... ale dlugo pewnie tak nie pojezdzisz.. Czesci to B3 to tylko grosze

mogła pęknąć spinka trzymająca łapę wyciskającą łożysko (ta popychana przez siłownik), możliwe, że łapa się osunęła, bądź stanęła bokiem/inaczej, jak spadnie całkiem, to zero sprzegła. zakładam że masz hydr.
Coś takiego: http://img243.imageshack.us/img243/6425 ... rzdkj5.jpg z jednej strony łapa trzymie się na spince, jak spadła, albo obkręciła się wokół osi wałka to inaczej chodzi, np. spadła z mocoania na dole, zwiększył się pochył, przez co siłownik dalej wyszedł, tylko teoretycznie powinny czasami ci zgrzytnac przy zmianie biegu, jak na polsprzegle, albo przynajmniej ciezej bieg wchodzic

"Nogą wyciągnełem pedał w czasie jazdy i już przy wciśnięciu odbija ale samochód zaczą troche inaczej reagować:
" - wygląda właśnie na to, że siłownik wyszedł bardziej, i chodzi w innym, głębszym zakresie

No i wszystko jasne, Mechanik rozebrał sprzęgło i sie okazało że na tarczy już prawie nie było okładziny a łorzysko sie jakoś dziwnie przetarło i zapiekło. Jak mi podał cene to mi się trochę przykro zrobiła, 600zł. Stwierdziłem że tak nie może być. Wziełem tarcze i łorzysko, odpaliłem skuter ( nakopałem sie strasznie bo się akumulator rozładował i rozrusznik nie krecił ) i pojechałem na prage. Wymienili mi tam okładziny ( koszt 60zł ) i kupiłem łorzysko ( 72zł ), no i musiałem kupić troche benzynki do skutera ( 10zł ). Mechanik weźmie ok 200zł ( a niech sobie zarobi). W ten sposób cena z 600zł spadła do 342zł. Jeśli nie widać rurznicy to poco przepłacać