.: AUDI KLUB POLSKA :.

jak każda NIunia.......

EEEEEEEEeeeeeeeeeeee Michu ..... wiesz co hmmm .... no niech Ci bedzie Lubie audi i je rozwalilem zeby te 7 kzł wydac na nie, a nie jechac na ferie A co do psucia to ja poza dzwonem tylko wymienialem to co poprzedni wlasciciel spier.... Mnie sie nic nie popsulo samo z siebie w trakcie eksploatacji (stacyjka juz byla podejrzana jak auto bralem).

A Lejkers jezdzi Alfa i co rano siedzi na kawie w serwisie (No Offence)

A ja tutaj widzę książkowy przykład że największą wadą Audi jest poprzedni właściciel. Swoją drogą gratuluję Vanilli samozaparcia i poświęcenia, bo niejeden facet już dawno by to puścił w diabły

Święte słowa

no to jest znane od lat a ilu z nas robi tak aby nastepny wlasciciel nie
powiedzial tego o nas?

podejrzewam ze mimo wszystko niewielu bo szanse na doprowadzenie
samochodu kilkunastoletniego z zaniedbaniami po poprzednich właścicielach
i bardzo często po dzwonie(ach) jest praktycznie niemozliwe...
a właściwie ekonomicznie nieopłacalne...

abstrahuję tutaj od skrajnych przypadków jak niewymieniany olej
miesiącami lub latami bo mam nadzieję że nikt z nas tego nie robi...

Ciekawe co się mówi o poprzednim właścielu gdy klubowicz kupuje od klubowicza ?

Mój nie był w klubie a teraz mamy debet na koncie

troche osób mogłoby się wypowiedzieć np Kowicz...

zresztą jak chcesz sprzedać samochód to juz w niego tak nie inwestujesz
bo np nowy i tak nie powinien Ci dowierzać i zrobic rozrząd, olej itp.

Vanilla miałaś po prostu pecha, bo jak dla mnie to szczerość przy sprzedaży auta jest na pierwszym miejscu. Dlatego tak nie lubię komisów...
Co do klubowych autek, to naprawdę, nie ma reguły... znam przypadki na tak i na nie.

Jedyną radę mam dla przyszłych właścicieli czterech kółek, żeby gruntownie przed zakupem przetrząsnęli forum w poszukiwaniu typowych usterek, oraz mieli oczy i uszy szeroko otwarte i nie dali się uwieść urokowi sprzedającemu.
To nie są tanie i nowe rzeczy, auta swój przebieg mają.

Z drugiej strony, jak myślicie, dlaczego tak popularne są auta z Niemczech ? Tam ludzie zupełnie inaczej dbają o auta. Tutaj niestety wychodzi - stereotypowy polak to pijak, fleja i niedbaluch, naprawia najtańszymi środkami, woli klepać błotnik niż wymienić, nawet na podróbkę, dolot łata taśmą klejącą i kitem , a IC zastępuje rdzeniem chłodnicy wody (moje przypadki).

Także cierpliwości, sumienności i przysłowiowego nosa życzę wszystkim przyszłym posiadaczom OOOO

No niby tak ale nie do konca. Auto od klubowicza (Kopras) kupil handlarz i przez ok pol roku bryka stala. Wszystko sie zastalo, filtry normalnie koszmar.
Przez to zapewne teraz wszystko pokoleji sie psuje.
Ogolnie bryke kupilem w dobrym stanie wizualnym, lakierek ladniutki a w srodku badzo zadbany. Technicznie rowniez nie byl zly, dopiero po tym jak zaczalem nim jezdzic to wszystko zaczelo wychodzic.
Zapewne jakbym bral bezposrednio od klubowicza to nie mialbym takich problemow jak teraz ale mimo wszystko jestem zadowolony

W koncu Audi to Audi

staram sie nie robić takich rzeczy aczkolwiek np. poleciał mi kiedyś
jeden z węży wodnych taki dziwaczny z trójnikiem...

koszt w ASO parę stówek i ni ma... zostało załatane na szybko
dorabianym wężem z VW busa, kupa cybantów i rurek alu
i jest ok, wygląda troszku parchato ale trudno nie mam zamiarów
robic takich rzeczy za taka kasę.... po prostu uważam że nie ma sensu
sie aż tak napinać, czy to już flejostwo?

Kowicz napisał:


No nie wiem. U mnie bryka stała 8 miesięcy kompletnie rozebrana. Buda. silnik, cały osprzęt, wszystko osobno. Pozłożeniu i popranym podłączniu wszystko chodzi oki. W silniczku nawet przy pierwszym rozruchu szklanki nie zastukały, choć troche bez oliwki przestał. Zapierdziele aż miło.
Więc myśle że po prostu przyszła już pora na wymiane niektórych elementów i tyle.

A wiesz ze stala moze sobie polatal od czasu do czasu, a 1/2 roku to az nadtto aby zajezdzic kazdy samochod

Stala, stala, kolo sobie tyle za nia cenil ze nikt jej nie chcial.
Dopiero jak ladnie zszedl z ceny to sie trafil 'jelen' czyli ja

Poprzedni właściciele to jest niestety plaga w naszym kraju. Ja miałem dużo szczęścia bo kupiłem od pewnej Pani która dbała o auto i do dziś za wiele nie wydałem około 1,5 tys. pln. Gratuluję Vanilli cierpliwości, napewno te problemy kiedyś się skończą i wtedy poczujesz co to znaczy AUDI. :723:

już zaczynam odczuwać co to znaczy pewien pan z czerwonego citroena się o tym przekonał wczoraj
a najboleśniej jego "ego" odczuło 2,8 V6

Reasumując w dłuższym okresie czasu napewno Ci się odwdzięczy stokrotnie.

Vanilka ja tez Ci gratuluje cierpliwosci.....

ale coz my kobietki jestesmy przyzwyczajone do grymasow Naszych "pociech" ...tych zmotoryzowanych i nie tylko

pozdrawiam

Włąsnie wiola my jesteśmy lepiej uwarunkowane genetycznie do znoszenia "fochów"

taka Nasza natura...za to Nas kochaja Nasze "niunie"

no właśnie
tak więc mam dużo cierpliwości