kefir200 napisał(a):
Wszystko prawie ok... Ale z przyczepnością RWD, to przesadziłeś. To właśnie FWD ma lepszą przyczepność, bo ma oś napędową dociążoną silnikiem. RWD w zimę nie daje rady. Jeździłeś BMW czy np Oplem Omega czy Senator w zimę...kompletne nieporozumienie. FWD jest nieporównywalnie bardziej przyjazne i lepiej się spisuje na błocie, śniegu i lodzie. Inaczej, gdy oceniamy napędy pod względem zabawy. To już zupełnie inne porównanie. Jeździłeś jakimś FWD po szutrze? Jest kiepsko? Zabawa na dwie nogi przednia. RWD do driftów itp...a AWD to najbardziej uniwersalny napęd. Znam ludzi bezwzględnie nastawionych na RWD, że to jedyny słuszny napęd bo Enzo i cośtam...to nie o to chodzi. Dla każdego coś miłego...
W niczym się nie pomyliłem.
Spójrz co się dzieje z autem przy przyspieszaniu. Tył zaczyna siadać, a przód zadzierać ku górze przez co przednie koła mają dużo mniejszy docisk do asfaltu niż tylne. Przez to w przpadku FWD przednie koła znacznie dłużej szukają przyczepności wesoło piszcząc niż tylne w RWD (przez to właśnie RWD będzie miał zawsze lepszy start niż FWD o podobnych osiągach). Najlepiej jest się o tym przekonać ruszając szybko na wstecznym, w przypadku FWD koła delikatnie zapiszczą a autko wyrwie do tyłu i to nie tylko dlatego, że silnik je dociąży. Kiedy to samo się wykona na 1-ynce zanim koła złapią przyczepność w radiu zmieni się kolejny utwór
Z poślizgu RWD można wyprowadzić kontrą kierownicy i imanewrując pedałem gazu, ponieważ każda oś robi swoje, w przypadku FWD jest to bardziej skomplikowane, ponieważ wszystko jest na barkach osi przedniej, która ma jednocześnie skręcać, przyspieszać i hamować...
O prowadzeniu RWD w trudnych warunkach pogodowych już pisałem. Łatwo tutaj można się obrócić na drodze, dlatego potrzeba umiejętności, których większosć ludzi po prostu nie ma i boją się tego napędu (ja też się obawiałem, kiedy wsiadłem po raz pierwszy).
Kwestia tego czego oczekuje się od auta, czy ma to być tylko i wyłącznie pojazd do przemieszczania sie czy też źródło zabawy, kwestia wyboru i nie chodzi tutaj tylko o "Enzo i cos tam", wierz mi.