Witam
Wiem że podobne tematy już były i wszystkie je czytałem ale mój przypadek jest trochę inny.
Kupiłem (sprowadziłem) wymarzoną niunię we wrześniu. Wszystko zrobiłem, wyminiłem rozrząd, oleje, filtry, świece itp.
W ksiązce serwisowej jest napisane że lany był olej Castrol 0W30 Long Life (wymiany były co 30tys, Belg robił je co 24tys)). Po zmianie oleju na Mobil 1 0W40 zrobiłem ok 900-1000 km. Zawsze wskazywał mi poziom oleju niezmiennie pod maxa. Ostatnio sprawdzając olej na miarce ubyło dwie krateczki (2 mm) na bagnecie. Było to jakieś 400km temu. Później sukcesywnie ubywało go w zaskakującym tempie. W sumie tak mniej więcej na te 400-500 ostatnich kilosów zżarł mi 0,3-0,4l oleju.
Jestem zszokowany
, tym bardziej że przebieg oryginalny auta sprawdzany w historii auta w ASO to aktualnie 105 000 km z moim 1500km.
Do końca auto serwisowane w ASO w Belgii.
Dzisiaj kolega właściciel warsztatu (blacharskiego) nie bardzo znający się na silnikach obejrzał motor od spodu i z każdej innej strony - jest suchiutki. Jednak wsadził palucha w wydech i po zapachu mówił że to chyba przepalony olej ale nie był pewien. Dymek jest raczej biały tak jak na mrozie, później po rozgrzaniu zwykły.
Mam do Was prośbę czego mogę się spodziewać (tylko mnie nie straszcie bo i tak jestem silnie
wystraszony) i od czego zacząć sprawdzanie. Umówiłem się na poniedziałek w ASO na analizę spalin i ewentualnie poproszę o sprawdzenie ciśnienia w cylindrach.
Czy ktoś z Was mógłby pokusić się o jakąś diagnozę na podstawie tego co napisałem?
Dodam że auto to A6 99, silnik 2,4 APZ. Z informacji jakie mogą jeszcze się przydać to to że samochód stał jakieś 6 miesięcy od kupna do zrobienia (kolejka w warsztacie) i zapalany był może trzy razy. Świece wymieniane były trochę okopcone na czarno. Niunia zbiera się ładnie, silnik pracuje normalnie, żadnych problemów w czasie jazdy.
Wszystkim dzięki z góry za pomoc.
pozdrawiam