Temat odgrzewany dziesiątki razy, więc z góry przepraszam,
ale z uwagi na załamanie nerwowe
proszę o pomoc lub choć sugestie
Problematyka:
- auto przy hamowaniu z większej prędkości drży i bardzo to czuć na kierownicy
- najbardziej kiedy prędkość przy hamowaniu spada pomiędzy 120-40 km
- czym mocniej hamuję tym mocniejsze odczucia (nieraz strach w oczach;)
- pasażer także wyraźnie czuje drganie całego auta
- kiedy w autku więcej osób odczucia o wiele mocniejsze! (trzeba mocniej cisnąć hamulec;-)
historia:
- autko mam już ok. 5 lat
- pierwsze drganie zaczęło się przy wjechaniu przy dużej prędkości z naciśniętym hamulcem (hamowanie prawie awaryjne
Wykonano:
- wymiana tylnych tarcz hamulcowych z klockami ATE + EBC (efekt troszkę ustąpił (albo autosugestia)
(przednie tarcze to był większy koszt i nie chciałem tego ruszać..)
- miesiąc temu wymieniłem przednie tarcze na Brembo + klocki Frodo (nic nie dało!)
- sprawdzone całe zawieszenie (wszystko OK)
Plany:
- wymiana tylnych tarcz + klocki (tarcze dość mocno skorodowane)
i tu pytanie, czy bicie kierownicy i całego auta może być spowodowane krzywą tylną tarczą ? - bo jeśli tak to tylko to zostało, a jeśli nie to sprzedam to auto
wczoraj byłem na stacji diagnostycznej (poważnej) trzepaki, testery, wszystko sprawdzone i w stanie idealnym, jedynie tylne tarcze skorodowane ale gość się zarzeka że wymiana tylnych nic nie da...
co myślicie ?