GrzesB napisał(a):
@Piotruś
Przebrnąłem przez ten wątek - uffff... jestem podobnego zdania co Ty - tjunerów jest wielu... ale tak naprawdę mało kto się zna - większość się uczyła i uczy na autach klientów, jak coś nie pójdzie po myśli to upppsss, użytkownik rozwalił silnik...
Grzesiu
- ze 100% odpowiedzialnością stwierdzam, że jest jeszcze gorzej niż Ty to ująłeś. Modyfikacja softu - to nawet nie jest wstęp do tuningu ... i dlatego dostaję białej gorączki słysząc o "cudownych wzrostach" dokonanych poprzez złącze OBD, a w najlepszym wypadku - w drodze wymiany Eprom-ów. Żeby było naprawdę profi - należy zacząć od modyfikacji elektronicznych sterownika - zwiększając jego wydajność oraz prędkość działania. Zmiany "elektroniczne" nie są możliwe do wykonania bez dostępu do fabrycznej dokumentacji technicznej (chociażby nawet ze względu na "wędrujący" po całym sterowniku VIN ...), zaś mody softu powinny uwzględniać nawet takie "szczegóły" jak np. wysokość uszczelki głowicy, miesiąc produkcji silnika i wiele innych danych - czego nie sposób dokonać bez dostępu do fabrycznego "archiwum". Tylko kompletne informacje pozwalają trafnie określić "wytrzymałość" konkretnego egzemplarza na planowane modyfikacje.
Zwróć uwagę, że np. MTM - w przypadku V6 TDi - nie oferuje "niczego więcej" niż 205PSów i ok. 400Nm. Ta firma - powiązana z CCCO - doskonale zdaje sobie sprawę, że poważniejsze modyfikacje wymagają odpowiedniej wiedzy - ale wtedy cena idzie już w tysiące EUR ... . Oczywiście nie jest dla nich problemem wypuszczenie dużo mocniejszego "gotowca" ale idące za tym zagrożenia byłyby niewspółmierne do "korzyści".GrzesB napisał(a):
Bardziej mnie interesuje gdzie Ty robiłes tego czipa
Szczegóły dostaniesz w najbliższym czasie na PW - z poszerzonym opisem. Tutaj zdradzę tylko tyle, że program pochodzi(-ł) z Ingolstadt
.
GrzesB napisał(a):
oraz których czterech magików masz na myśli? Pytam serio!
W takim razie odpowiem Ci wprost, że napisalem tak ze zwykłej grzeczności... . Nie sądzę, żeby jakikolwiek "seryjny tuner" w tym kraju posiadał wystarczające kompetencje. Większość "jedzie" na gotowcach, a w najlepszym razie korzysta z tanich programików "tjuninkowatych" - umożliwiających graficzną wizualizację wybranych fragmentów oprogramowania.
"Najlepsi" chwalą się własnym symulatorem (... jak widać na zdjęciach - za kilkanaście tysięcy PLN
). Bez komentarza ...
.
Reasumując chodzi w tym wszystkim o to, że nawet w miarę porawny ale "silniejszy" soft - zawsze zadziała niszcząco na silnik (oraz inne podzespoły) - o ile użytkownik będzie często korzystał z przyrostu parametrów. Nie ma w takim przypadku nawet co marzyć o jakiejkolwiek ochronie "programowej" i właśnie dlatego z czasem zachodzi np. konieczność usunięcia katalizatora, zaś okres radochy jest wprost proporcjonalnie uzależniony od rozwagi usera ... .
Naturalnie prawidłowy tuning ochrania nie tylko silnik ale uwzględnia również wytrzymałość elementów przeniesienia napędu ... i nie jest szkodliwy (a wielokrotnie bywa nawet pomocny) dla ochrony środowiska.
Jednak takich korzyści nie da się uzyskać za "pół dnia" i w cenie 800 - 1500 zł. .