Myślałem, że zrobię inną metodą te co spadły, a niedługo i tak będzie okazja do sprawdzenia stanu całości. Zdecydowałem się jednak, przy okazji zrobić rozrząd (najprawdopodobniej 75tys, ale niestety nie na 100%.... wolę zapłacić parę złotych za brak stresu), zatem sprawa wsadzania pojedynczych popychaczy bez zdejmowania wałków stała się wyłącznie zagadnieniem akademickim.
Kompletny rozrząd, napinacz, pompa, komplet popychaczy, Motul X-cess
, filtry czekają na zamontowanie. Umówiłem się na next wtorek. Niestety najprawdopodobniej nie będzie mnie w mieście i nie będę mógł się przyglądnąć, zrobić zdjęć. Gdyby jednak, to postaram się zawalczyć i zdjąć jednego popychacza bez zdejmowania wałków. Tak ku chwale nauki
.
Podkładki - da się jakoś porównać, zmierzyć ich stan? Śruba mikrometryczna, czy coś w tym stylu? Nie mniej, jak wspomniał Piotr - małe piwo, z tym, że musiał bym już zamówić, bo nie było na stanie, dźwigienek też.
Konrad: Ty wymieniałeś. Masz może stare podkładki? Ciekawe, czy miałeś wyrobione. Mam kilka nowych mogę pomierzyć.
Wałki oglądałem. Są w idealnym stanie, nawet najmniejszych śladów zużycia. Stąd zastanawiam się, czy nie były wymienione. A walnięte popychacze efektem na przykład wadliwego montażu....
W tej chwilii stukania popychaczy nie słychać.
Dźwigienki zaworów - to ew. kolejne kilo. Sprawdzałem jak stare leżą na główkach nowych popychaczy. Leżą idealnie. Nie ma specjalnie różnicy pomiędzy gniazdem nowych (mam 4 sztuki) a tych, co spadły. Na powierzchni roboczej "spadniętych" dźwigienek widać w jednym miejscu lekkie wyrobienie na długości jakieś 0,5mm i o głębokości ok 0,1-0,2mm. Wsadzę wieczorem zdjęcie.
Brawo wikipedia! (
http://en.wikipedia.org/wiki/Tappet )