.: AUDI KLUB POLSKA :.

Mam taki problem z autkiem - na wolnych obrotach tak do 2000 czyli bez włączonego turbo jest strasznie mułowaty - cisnę gaz do dechy a tu obiawy przyśpieszenia fiata 126p. dopiero jak turbina zaskakuje czyli ok 2.200obrotów to idzie ostro. Chociaż ostanio tak od kilku dni nie ma ladnego ciągłego przyśpieszenia tylko tak cosik przerywa - zatyka się a potem jest ok i ciągnmie do 5000 obrotów . Autko na prostej sunie dobrze w książce serwisowej wyczytałem że ma prędkość max. 207 km/h i tyle wyciąga. Na początku myślałem że to przepływomierz ale sprawdzałem na kompie i to nie to ponadto z uszkodzonym przepływomierzem nie osiągnął by max prędkości. Ostatnio zaczęłą mi świszczeć turbina - nie wiem ale to chyba od kąd jak wymieniłem olej - pytałem gościa w warsztacie i mówił że to nie od wymiany tylko od nastawów turbo i że mi to poprawi ale mi się wydaje że to od oleju - nie pamiętam jaki mi tam dałalem jakiś dobry podam parametry później. Może ktoś z Was miał podobny problem - proszęo radę i pomoc.

więc standardowo poproszę o zamieszczenie logów, aby koledzy mogli zobaczyć gdzie jest problem, ponieważ wróżki się już wyniosły z forum,
PS
tym silnikiem nie jeździ się w zakresie poniżej 2000 rpm, a jak jest ciepło to wogóle nie jeździ

Jeździ jeździ - powiem tak - jak ruszam z pierwszego biegu tak spokojnie bez zrywania kół ( chociaż w tym aucie to nie możliwe na suchym asfalcie ) to jak dociskam gaz to totalna lipka jest dopuki nie przekrocze 2300 obrotów. podłączałem silnik pod kompa serwisowego ale nic nie wykrył. Myśle że może to wina Pompowtryskiwacza sterującego ?? sam już nie wiem

Wtryskwicza sterującego? A co, pokazał Ci błąd w komputerze? Jeśli Twoje badanie kompem diagnostycznym sprowadza się wyłącznie do odczytu i wykasowania usterek to zmień światopogląd czytając jak się diagnozuje VAGiem TDI choćby na tym forum... Ja też miałem/mam (nie wiem czy już nie został wymieniony) padnięty WS i jakoś objawy miałem zupełnie inne...

http://www.audiklub.org/phpBB2/viewtopic.php?t=53752


przyczyn może być tak wiele, jak wiele jest skarpet na świecie.
...oczywiście, tylko jedna jest naprawdę piękna .

Dobrze, że przez sieć zapachów jeszcze nie można przesyłać

test był robiony właśnie komputerem serwisowym i nie było żadnych błędów w silniku ale jak próbowaliśmy wchodzić w testy to jak weszliśmy do ustawiń wtrysku to cosik nie działało i nie można było wprowadzić zmian i zrobić testu tak jak by się coś zacięło - ale po ok 14 dniach robiliśmy poniwnie testy i było już wszystko ok z tym wtryskiwaczem.


ps. moje skarpetki są ładniejsze

a co sądzicie o świszczeniu turbo - gwizd jak karetka pogotowia ludzie aż z drogi schdzą

Zależy jaki jest ten świst. Dzwięk, dzwiękowi nie równy.
U mnie do 2tys.obr świszcze, a powyżej to już raczej gwizd połączony z głośnym szumem.

Panowie, proszę Was...
...nie da się zdiagnozować auta poprzez:
1. opis subiektywnych odczuć kierowcy;
2. zapach spalin;
3. zapach oleju;
4. kolor dymu;
5. wrażenia akustyczne podzespołów silnika;
6. odczyt błędów.

po to straciłem kilka godzin z mojego życia [mogłem w tym czasie choćby pomacać], by nie było takich topików.

czekam zatem na logi.

W tym miejscu bardzo się różnimy ... . Dla mnie powonienie spalin (zawsze), zapach oleju (czasami), kolor dymu (zawsze) i nade wszystko - odgłos pracy silnika pozostają wielokrotnie cenniejsze (w diagnostyce silnika) od VAGiny.
Dopiero wyeleiminowanie wszystkich ułomności mechanicznych jest odpowiednią okazją do podpięcia komputera diagnostycznego i zajęcie się regulacją / kontrolą osprzętu sterującego.
Piszę to oczywiście w kontekście niniejszego wątku, bo świst z turbiny powodujący grozę wśród przechodniów wskazuje najprawdopodobniej na dziurawy dolot.
Jeśli tak - warto go doszczelnić jeszcze przed wstawieniem logów na Forum ... (będą bardziej miarodajne). Tak mi się przynajmniej wydaje ... .

O TO MI WŁAŚNIE CHODZI . mam kolegę który ma servis może nie autoryzowany ale solidny audi i VW ma do tego 2 komputery diagnostyczne ja się nie znam jakie ale z wyglądu to jakieś servosowe oryginalne z dotywomimi ekranami itp. Kolega jest teraz na urlopie i nie będzie go ok 3 tyg. dlatego piszę na forum bo się denerwuje że przez te 3 tyg. takiego świszczenia ( jazdy na złym oleju np.) mogę sobie bidy narobić. wiem że powinienem to zdiagnozować na miejscu w porządnym serwisie ale tak się składa że mam do najblizszego 100km i jeden dzień z życiorysu wyjęty no i pewnie z 500zł. dlatego bardzo proszę o konkretne odpowiedzi - z góry dziękuje

ps. ale ta skarpeta śmierdzi

widzicie mi się wydaje że idąc do warsztatu należy podać obiawy - czy się kopci czy coś szumi jakie są odczucia z jazdy . A dobry mechanik jak jaest fachowcem to z opisu powie mniej więcej co i gdzie szukać. Ja pisząc post na forum Pytam chba najlepszych fachowców bo ludzi którzy jeżdźą podobnymi autami do mojego. Myślałem że bedą odpowiedzi
" Wiesz stary jak mi świszczało to od tego że dałem za rzadki olej
albo wiesz stary mi świszczało bo miałem minimalną dziurkę po stronie dolotu
albo wiesz stary miałem żle wyregulowane to i to "
a to mam odpowiedzi jedż chłopie do serwisu

hahahhaha

tyle to i ja wiem

Piotr,
ale wiesz doskonale, że wnioski i tezy postawione na podstawie objawów wonno-optycznych można bardzo łatwo podważyć. choćby jakość paliwa wpływa na kolor spalin i ich obfitość, w tym także woń. podobnie przepracowany olej Lotos mineralny zachowa się inaczej niż Castrol LL pod każdym względem...
moim zdaniem zaczyna się od diagnostyki, z której można wyczytać niemal wszystko - łącznie z problemem z wałkami i odmą. oczywiście, można się wspomagać powyższym, ale tylko drogą dedukcji.


Sławek_p,
widzę, że jesteś na etapie Fiata 126p, zatem wybacz, ale nie dostaniesz na tym forum żadnej porady jakiej byś oczekiwał.
moge zrobić Ci listę rzeczy, które można wymienić w związku z Twoim problemem - będzie to ok. 50% osprzętu silnika, łącznie z turbiną. możesz zacząć od pn wymieniać.
ale nie o to chodzi.

kiedyś komuś wydawało się, że świszczała turbina, a okazało się, że miał zapalenie ucha.

jesteś zabawny

czekamy na logi a temu mechanikowi podziękuj

dobrze, dostaniesz poradę:
uruchom silnik i na biegu jałowym dokonaj samodzielnej diagnostyki dawki paliwa oraz działania zaworu EGR. by to zrobić należy położyć się z tyłu samochodu i dokładnie wąchać woń spalin z lewej rury [prawa przekłamuje] przez ok. 2 minuty. po zakończeniu procedury diagnostycznej, jeżeli się nie zatrujesz, proszę o dokładne opisanie zapachu.
tak samo zbadaj olej, o którym nie wiesz nic - 505.01? 505.00? 5W-40, 5W-30? 0W-40? 15W-40 ?.

Porada w sam raz adekwatna do "prośby" wystosowanej przez samego zainteresowanego.
Chętnie byśmy pomogli, ale nie dajesz nam szans...
Kiedyś gość próbujący na węch (wąchanie korka wlewu oleju) podważyć moją wiarygodność i stan mojego auta podczas sprzedaży na koszalińskiej giełdzie - dostał po prostu strzała...
Właśnie w ten swój najcenniejszy narząd - "super niuchacza"

Zabawny to Ty jesteś, Sławek_p oczekując dokładnej diagnozy swojego auta na podstawie "doznań słuchowych"...

ale to potrafi ocenić tylko ktoś kto ma dużo doczynienia (tak jak Ty) z tego typu autami. Po drugie nie sposób opisać tychże odgłosów na forum prawidłowo
dlatego jakby kolega podjechał do Ciebie to pewnie coś niecoś byś powiedział na temat jego auta, a tak na forum to ...

Smród spalin i smród oleju (oraz barwa) jest tak diametralnie różny, że chyba nie ma czego roztrząsać... . Dym z wydechu - obojętnie jakiego pochodzenia by nie był - najczęściej jest "powiązany" z charakterystycznym dla danej awarii odgłosem silnika (do tego stopnia, że najczęściej nawet maski nie trzeba otwierać). Spalin w 99% przypadków - również nie ma potrzeby wąchać ale zamiast wykręcać katalizator - czasem warto się jednak poświęcić ... .



Nikt Ci tego prawa nie odbiera ... . Zwróć jednak uwagę, że na renomowanych warsztatach diagnostyka zaczyna się od jazdy próbnej (i tylko w sporadycznych przypadkach z diagnozerem). Jest to reguła, która wynika z faktu, że wprawnemu mechanikowi przejażdżka na dystansie kilku(nastu) kilometrów powie o samochodzie więcej niż VAG. Oczywiście - kiedy komuś miga już kontrolka silnika - podłączenie VAGa jest niezbędne na samym początku ale w innych przypadkach ... .



Owszem - ale tylko jeśli są wytarte powyżej 1 mm i prawie na wszystkich krzywkach... . Przy mniejszym (lub "pojedynczym") zużyciu - nie ma szans ... . Za to słabe hydro w rozrądzie - daje się usłyszeć o wiele wcześniej i z reguły zanim nastąpi katastrofa ... .



Podobnie jak z wałkami - wyłącznie "na minutę" przed totalną samodestrukcją motora (i zawsze kiedy jest już "za późno"). W aż tak ewidentnych przypadkach stefanek z wydechu zazwyczaj nie pozostawia złudzeń zanim klient dojedzie do bramy warsztatu ... .
A z "drugiej strony" chyba się zgodzisz (?), że (nawet "początkowe") zaburzenia w ciśnieniu smarowania pod deklami - ludzkie ucho "wysłyszy" i w przypadku laika, nie wspominając o tym co można zobaczyć "gołym okiem" po odjęciu korka wlewu oleju ... . Na tym etapie można już zniszczyć hydraulikę, a parametry z VAGiny pozostają jeszcze prawidłowe ... .



... i powtarzalności awarii (czytaj: doświadczeń z praktyki). No mówię Ci Meszrumie - całkiem jak ten szympans ... .


PS: A co powiesz na to (bardzo częsty przypadek): przyjeżdża do serwisu A3/A4/A6/A8-ka (egall z jakim silnikiem, może być nawet benzynowy), diagnostyka profiVASem nic nie pokazuje, a samochód "nie jedzie" ... ?
...


Sebmis - oczywiście wiem o co Ci chodzi i masz dużo racji ale "ryk" turbiny naprawdę najczęściej wynika z nieszczelności dolotu - a po co mi jakieś (nawet poprawnie wykonane) logi, kiedy suszara nie ma szans doładować motora ... ...
Ty wiesz ile to zbędnych postów "urodzi" ...




PS: Ogólnie to loozik Panowie. Po "wejściu smoka" w wykonaniu autora topiku i tak odeszła mi ochota na zainteresowanie jego problemem ... . Myślę, że nasze Forum to nie jest szczególnie dobre miejsce do wyładowania frustracji ... .