wiec tak koszta wypadku to juz:
- mandat przyjety i zaplacony przeze mnie odrazu u gliniarzy na kwote 300 euro
- oplata za transport i usluge szpitala na kwote 427 euro - zaplacona
- oplata za parking policyjny / firmy sciagajacej pojazd z autostrady - 300 euro zaplacone przy odbiorze auta
- transport laweta wraku do kraju - 1500pln
Teraz jak juz wspomnialem przyslali to pisemko ze jakoby sprawa byla w sadzie (cos takiego jak u nas grodzki) za spowodowanie zdarzenia na drodze i za to chca 600 euro, w dodatku strasza ze jeszcze jak uszkodzilem barierke na autostradzie to tez przysla rachunek za jej wymiane...
To ja sie tak zastanawiam czy lepiej jezdzic moze bez dokumentow, udawac amnezje i uciekac ze szpitali po wypadkach za granica czy co ?
ps. acha jeszcze podobno udzielajacy pierwszej pomocy moga sie ubiegac o jakies roszczenia...
ps2. moje tow. ubezpieczeniowe mowi ze wszystko mam placic i jedynie zbierac dokumentacje zeby ewentualnie sie starac o odszkodowanie jak bede chcial...oczywiscie