Witam
Ostatnio (z 300km temu) wymienilem rozrzad oleje i filtry. Silnik chodzil jak malina. Ale ostatnio ojciec mi mowi zebym sie przejechal i przysluchal silnikowi... mowil ze cos glosniej chodzi i muli
Przejechalem sie nim buta ma strasznego... (musial sie przyzwyczaic juz...) wiec tutaj wszytsko ok.. ale nie wiem czy ja sie zasugerowalem czy... faktycznie silnik w zakresie 1000-2000 tys. obrotow pracuje nieco glosniej....
tzn klekocze sobie (takie stuki) pozniej to znika. Na postoju chodzi jak chopdzil rowniotko i ciocho (oczywiscie jak na v6
![Very Happy :D](./images/smilies/002.gif)
) Dodam ze dzien czy 2 dni wczesniej ojciec przy odpalaniu 2razy zakrecil rozrusznikiem..... tzn auto odpalilo on puscil kluczyk po czym znowu przekrecil i slychac bylo taki trzask...
Czy to konczące sie waleczki ? czy tylko przedrazliwieni jestesmy ? Co radzicie ? narazie obserwowac ? Czy szykowac kase.....