Siemka. ostatnio mialem nieprzyjemnosc wyciagania silnika i po remoncie okazalo sie ze zniknela mi iskra
. czujnik halla na 100% dobry bo wymieniany na nowy i dzialal wczesniej, rozrzad ustawiony poprawnie, bolce oba sa (ale chyba jeden jest delikatnie przygiety w kierunku walu) a stalowy oplot czujnika walu (to chyba ten co jest umieszczony wyzej kolo skrzyni) ma uszkodzony stalowy oplot - bez oscyloskopu moge sobie tylko gdybac czy dobry. Masa na 100% dokrecona do silnika.
Prad nie wychodzi z cewki! Z modulu do cewki ida 2 kable i na obu pojawia sie 12v. Wtyczka ktora wchodzi w modul ma 3 kable jeden 12 v drugi nie ma pradu a trzeci ma mase. do aparatu zaplonowego wchdzi tez wtyczka z 3 kablami i na jednym jest 12v na 2 jakis mniejszy prad na 3 masa. Czy z kablami jest wszysto ok, czy znowu mam sie szarpnac i kupic czujnik polozenia walu? czy znowy wycagac ciazka cholere i zmienic kolo zamachowe na ine z prostym bolcem?
Poradzcie cos madrego bo juz rece opadaja i chce sie wyc...