Witam po dłuższym czasie.
Od tygodnia próbuję zdjagnozować w/w problem...Poddaje się
bo nic z tego nierozumiem.Motor po przejechaniu 10km na średnim bucie ma zaladwie 75C, dopiero przecięższym ledwo osiąga 80C, a na postoju spada(światła)
Pierwsze co zrobiłem to przeprowadziłem test G2 i G62 wg. topicu Meszruma.
Róznica temperatur w róznym zakresie wynosi Max 5-7*C. Dla pewności sprawdzałem też na klimie.I wydaje mi się że czujnik jest OK.
Następna sugestia która wydawała mi się oczywista to termostat, pomyślałem sobie że pewnie za wcześnie się otwiera lub jest cały czas otwarty.
No i następna próba:
uruchomiony zimny motor no i czekam aż się rozgrzeje patrząc cały czas na licznik i monitor z włączonym vagiem...Temperatura rośnie bardzo po mału aż do 70C i dalej ani rusz, w między czasie sprawdzałem za pomocą dłoni rury doprowadzające ciecz do chłodnicy no i było lekko letnie, a przecież gdyby termostat byłby otwarty przy 70C to rury były by już dosyć gorącę, tak więc wydaje się że termostat jest OK...może się mylę(poprawcie mnie).
Tuż przed stryczkiem.... wymyśliłem sobie że może wisko jest zblokowane, ale ono na wyłączonym motorze się dosyć swobodnie kręci, choć nie za lekko.
No i w tym momencie mi ręce opadły.....gdzie szukać
Zaznaczam że od pewnego czasu ma osłone na chłodnice,Wiem że nie można tego robić....ale nie wiem co mogę jeszcze zrobić..
A zapomniał bym....ale całkiem z innej beczki
na uruchomionym silniku silniku przy 75C(bo na postoju więcej nidyrydy) po wyjęciu bagnetu olejowego wydobywa sie taki dymek, coś jak para> Prawie taka sama jak z rury wydechowej.Czy to oznacza niesprawność odmy?