Cytuj:
k1991 napisał:
Cytat:
620 pln to cena kompletnego rozrządu , tak mi wyliczył kolega w siedlcach w firmie "ATA CAR" przy ulicy Kazimierzowskiej, w której to mam 30% upust na zakład, jak znajde to podam Ci kody części , i telefon do tego sklepu sam sprawdzisz!!! Jak zwykle najwięcej maja dopowiedzenia tacy co w tym nawet nie siedzieli w takim aucie. Pozatym moge takie śmieszne koszty podawać dalej , ostatnio zmieniałem bendix w rozruszniku , zapłaciłem 30 pln, łożysko koła przedniego 90 pln , itd itd. A swoje audi chetnie sprzedam za 15 tyś , moge nawet dac gwarancje i nie jest to bynajmniej jakieś 2,6 w ośce , poprostu widze rynek i nie robie z siebie durnia jak co poniektórzy , sprzedaja auta jak by miały klamki ze złota.
OO tak Very Happy dokładnie jw. Jak szukaliśmy dla siebie samochodu, większość czasu spędzaliśmy przeglądając oferty na allegro i co niedziela chodząc po giełdzie. I ogłoszenia typy ,,C4 2.0 gaz, stan super 12000zł,, są dla mnie bezsensowne. Taki sam samochód można spokojnie wyrwać za 7 tys. włożyć jeszcze 2 tys w zawieszenie itp. i smigać. A do tego za 12 tys napewno też bedzie trzeba dołozyć, moze mniej, ale i tak bwedzie to bardzo drogo. Dużo razy kupywaliśmy dobry samochód poniżej ceny giełdowej i dobrze sie jeździło, bez narzekania.
można kupić i za 7 tys. i mniej ale włożysz zapewne więcej niż tylko w zawieszenie. Poza tym większość tych aut jest po przejściach, brak listew to norma, "fale Dunaju" na bokach od szpachli i 4 ślady.. n nie mówiąc już o tym że właściciel na wstępie Ci powie "Paaaanie ja tylko lałem paliwo i jeździłem" Razz.... i nic nie robił przy aucie. Ty kupujesz i robisz wszystko po kolei: ogumienie, zawieszenie, hamulce, świece, rozrząd itp. itd. poza tym w środku jesień średniowiecza, założone gustowne pokrowce, a la festyn w Borkach Kosiorkach a pod nimi dziury od petów, syf brud i ubóstwo. Później dowiadujesz się że poprzedni właściciel woził trzodę chlewną co tydzień na bazar n
Widze, że nie do końca mnie zrozumiałeś, ale przybliżę ci nieco moje rozumowanie. Dając za przykład te C4 miałem na myśli to ze te za 12 tys będzie prawie tak samo(albo identycznie) wyeksploatowane co te za 7 tyśków, ale koleś będzie twardo przy swoim ze samochód nie bity, ze jego ojciec jeżdził tylko do kościoła itd. itd. A trafić naprawde super rodzynka to nie lada wyczyn, a jak już sie trafi to cenią go 15 tys, albo w tych granicach, to sory wole dołożyć 2-3 tys i kupić a6.
Koniec OT
Pozdro