.: AUDI KLUB POLSKA :.

A wiec napisze dokładnie o co chodzi i co zrobiłem żeby rozwiązać problem. A no chodzi o to że w układzie chłodzenia mam za wysokie ciśnienie co spowodowało u mnie pęknięcie już drugiego węża. Pompa wody nowa, nagrzewnica nowa, chłodniaca nowa, parownik wpięty równolegle,czujnik termiczny nowy,termostat behr z aso sprawdzony i działa(wahler też był i tez działał), układ odpowietrzony zgodnie z wszechobecnymi zasadami, głowice zrobione i sprawdzone na szczelność, planowanie nowe uszczelki itd ale to było miesiąc temu kiedy problem jeszcze nie występował. Płynu nie ubywa ani nic nie bulgocze. GDy silnik chodzi na wolnych obrotach i już odpowietrze układ, zakręcam korek i co bym nie robił płynu jest na minimum, wentelatory sie włączaja na pirwszy bieg i wyłączaja .Temperatura na wskaźniku oscyluje w granicach 90st(na zewnętrznym także). Gdy jade autem tak powiedzmy do 3tys obrotów temperatura powoli rośnie i trzyma się na około 98st(VAG) gdy jade ostrzej gwałtownie rośnie do 110>>> zatrzymuje auto i nic>>wiatraki stoją>>lekko popuszczam korek od zbiorniczka(zlatuje troche płynu) i wiatraki włączaja się na drugi bieg. Gdy nie udało mi się zatrzymac auta jak temp wzrosła tak do 110st na postoju pękł wąż(zawsze te najdroższe). Gdy wsadziłem inny korek to płyn już wywalało przy 98st. I teraz niewiem czy mam pecha do korków czy to cos innego.Proszę szanownych klubowiczów o rade bo juz rece opadają.

dociągnij uszczelkę pod głowicami na zimnym silniku, i sprawdź wtedy czy jeszcze wywala. Sprawdź drożność chłodnicy, najlepiej ją wymontuj i przepłucz.

Chłodnica nowa w pełni drożna. Nierozumiem dlaczego mam dociągać śruby skoro zrobiłem wszystko zgodnie z kolejnością dokręcania oraz odpowiednim momentem bardzo dobrym kluczem dynamometrycznym. Jak to jest z tymi korkami... Czy one upuszczają ciśnienie jakby cały czas czy jak bo już zgłupiałem??

Ja jednak uważam że mamy tu problem z ciśnieniem- kompresją przedostającą się do układu chłodzenia.
Stąd pęknięte węże i zapowietrzający się układ przez co nie włącza się wentylator.
Czy przypadkiem nie jest pęknięta gdześ głowica skoro planowanie i nowe uszczelki założone?

robiłem remont bo za dużo oleju mi brała V-ka. Głowice sprawdzone na szczelność i wszystko nowe włącznie oczywiście ze śrubami głowic. Jakby uszczelka padla albo głowica była pęknięta to odrazu by szła kompresja w układ po sprzedaniu buta gdy płyn jest jeszcze zimny-- taka moja teoria. A tu moge cisnąć auto jak już złapie te 40st i nic sie nie dzieje(węże w miękkie), dopiero na postoju gdy już złapie silnik temp i chłodnica będzie gorąca(moment sie nagrzewa) i spuszcze ninuni baty to wtedy takie cyrki sie dzieją.

w takim razie znajdź stary termostat, rozwal go tak, żeby był cały czas otwarty, zamontuj go i sprawdź czy wtedy coś się dzieje. Wiesz, to , że węże są miękkie na zimnym może sugerować, że ciśnienie w układzie jest tylko termostat nie puszcza wcześniej zanim się nie otworzy.

no własnie chodzi o to że termostaty sprawdzałem już wielokrotnie i gotowałem je przed i po zmianie i działały.Mam teraz oryginał założony i gdy silnik osiąga 90 st moment zaczyna się nagrzewać chłodnica więc się otwiera...

Ponieważ byłem cierpliwy w końcu się udało. Oto co zostało zmienione od początku. Chlodnica, ngrzewnica, termostat oryginał, sprawdzone szczelności, korki zbiorniczka 3szt, czujnik termiczny i ogólnie wszystko co mogło by powodować teorytycznie nieszczelnoć-- a jednak nie wszystko. zbiorniczek wyrównawczy poszedł do wymiany i to on był przyczyną poniewaz wszystko wróciło do normy odrazu po wymianie. Korki toprana, febi czy oryginał przetestowałem i wszystkie działaja jednak. Oglądam ten zbiorniczek i niemoge sie dopatrzyć co z nim nie tak, króciec cały, w środku czysty. Przeciez w układzie było ogromne cisnienie a zbiorniczek był suchy. Niewiem co z nim jest nie halo ale w kadym razie moge sie cieszyć układem chłodzenia jak nowym:)

puścił na zgrzewie i to tak pechowo że przepuszcza tylko w jedną stronę a w drugą się zaciska i wydaje się być szczelny.

ale jak w jedną? skoro w układzie panowało takie ciśnienie że pękały węże a płyn był prawie pod korkiem to powinno wywalać przy nawet niewielkiej nieszczelności---tak mi sie wydaje albo już mam mózg zlasowany....

proste zgrzew nie pozwalał na wypuszczenie ciśnienia czyli szczelny natomiast w drugą stronę układ był otwarty do atmosfery i się zapowietrzał coś na zasadzie zaworu zwrotnego . innego wytłumaczenia dla wady zbiorniczka nie widzę