dostałem coś ciekawego od znajomego ........
""należy napisać roszczenie do warsztatu, który dokonywał naprawy.
Warsztat musi odpowiedzieć pisemnie:
a) że nie poczuwa się do winy i tu by była kicha
b) że poczuwa się do winy i podać nr polisy OC (miejmy nadzieję że ma ubezpieczenie). na tej podstawie kolega zgłosi szkodę do ubezpieczalni która "udziela ochrony" temu warsztatowi.
Czyli warsztat musi się jakoś odnieść do roszczeń poszkodowanego.
od przeprowadzania oględzin są rzeczoznawcy/likwidatorzy techniczni firmy ubezpieczeniowej, a nie poszkodowani albo ich koledzy. Trzeba zgłosić szkodę z polisy warsztatu żeby rzeczoznawca dostał zlecenie na oględziny, należy dokładnie opisać zdarzenie, co było robione w warsztacie, pokazać rachunki itp. Ważne żeby warsztat przyznał się, że w dzień zdarzenia świadczył usługą na tym aucie i że istnieje związek przyczynowy między tą usługą (wykonana wadliwie) a wypadkiem (odpadnięciem koła). Należy doprowadzić do stwierdzenia przez likwidatora technicznego, a potem likwidatora merytorycznego, stwierdzenia na piśmie że "nie można wykluczyć związku przyczynowego...". Wtedy temat jest wygrany - ubezpieczalnia płaci odszkodowanie, można naprawiać auto w obojętnie jakim serwisie i nie trzeba wykładać swojej kasy. Tylko podstawą jest konieczność przyznania się przez warsztat do świadczenia usługi na chwile przed zdarzeniem.
Wybór między rozliczeniem gotówkowym a bezgotówkowym to już inna sprawa i na nią przyjdzie czas po USTALENIU ODPOWIEDZIALNOŚCI, najpierw trzeba pchnąć machinę likwidacji szkody w ubezpieczalni."""
a ja szukałem i ugadałem się prawie z jednym rzeczoznawcą a tu pisze że ""Czyli warsztat musi się jakoś odnieść do roszczeń poszkodowanego.
od przeprowadzania oględzin są rzeczoznawcy/likwidatorzy techniczni firmy ubezpieczeniowej,""
ale też może być problem jak nie mają ubezpieczenia
a może są obowiązkowe
zaczynam od początku....pisemko-roszczenie i zobaczę czy się przyznają no i będą chcieli pewnie zobaczyć autko (oczywiście nic nie dam rozbierać ) po oględzinach zabiorę autko za bramę podziękowałem na razie rzeczoznawcy a cenowo jak coś to 450 + koszty dojazdu 1km=1zł i nie ukrywam że trochę to jest
oooj czuje że to trochę potrwa ....moje pierwsze w życiu użeranie się z biurokracją
a pro po znajomy przypomniał mi że też kielich amora może być wygięty a nie myślałem o tym
C.D.N......