.: AUDI KLUB POLSKA :.

wiec tak.. ucieszony w sobotę robiłem nareszcie zawieche ( 670 z ł ) w takim średnim jakimś serwisie znajomego znajomego......a dziś w niedzielę odpada mi koło !!!!!
a ja planowałem-planuję jechać w sierpniu nad morze a co jak by to rypło przy prędkości ponad 100 km\h nie wyobrażam sobie .....






jutro pierwsza bitwa o swoje możecie mi coś doradzić może ktoś siada przed robotą do kompa
autko opstrykane z 2x se k800i i kilka fotek z aparatu cfrowego + laweta pod ten ....serwis.
jutro obaczymy co mi powiedzą jaką se wersje obiorą bo ja tego nie puszcze

P.S.na fotkach mnie nie ma bo ja je robiłem

aaa ha mam jeszcze pudełka po tych częściach może złe zamówili ..?
ale nie mam sił już robić fotek i wklejać choć wszystko pod reką do jutra

Trzeba było przy urwanym kole położyć dzisiejszą/wczorajszą gazetę. Byłoby potwierdzenie daty

Nie odpuszczaj partaczom.

Dla mnie, to ewidentnie błąd skręcenia dolnego sworznia. Albo nie dokręcili nakrętki na śrubie, która trzyma czop sworznia, albo przykręcili go śrubą, która w miejscu styku z czopem - dokładnie wgłębieniem na czopie - miała gwint zamiast nienagwintowanego zgrubienia, albo nie dali tam śruby, lub zamontowali dolny sworzeń o za małej średnicy - są różne średnice 18, 19mm i nawet chyba 17 w dużo starszych modelach. Idź do auta, zmierz suwmiarką otwór na czop sworznia i zmierz średnicę sworznia i sprawdź jaka śruba jest w kolumnie, ta do przykręcenia czopa sworznia. Tylko nic nie odkręcaj!

ja twierdzę, że wsadzili nieprawidłowy sworzeń.

[/guote]jutro pierwsza bitwa o swoje możecie mi coś doradzić może ktoś siada przed robotą do kompa
jutra[/quote]

jest tylko jedno godne wytlumaczenie.
goscie spartololi robote wiec postrasz ich tym ze nie umyslnie spowodowali zagrozenie dla zycia a to juz sie opiera o pierdla.

dodaj ze szarpniecie bylo tak mocne ze ciebie kark boli. Im wiecej powiesz tym bardziej ich przestraszysz (tylko bez przesady) i wieksze szanse.
Co do roboty to mozliwe ze sruby nie dali albo nie przykrecili. Dalem kiedys sprawdzic zawieszenie przed trasa do warsztatu w moim miescie i nie widzieli ze sruba odkrecona (amortyzator/wahacz).
Ps. teraz jako potwierdzenie rozmowy/rozmow nagrywal bym ich na dyktafon czy tam na K800i jak masz tyle pamieci i jak sie beda stawiac to do prokuratora.

o, sworzeń się urwał temu audiku... i urwało łącznik stabilizatora..
całe szczęście że nic sie nie stało ludziom.
Auto do "warsztatu" i każ naprawić. Jeśli uszkodziło karoserię - również.
ALE.. żeby było taniej - nie wziąłeś rachunku od mechaniora, prawda?
to może sie przypadkiem okazać, że on w zyciu na oczy tego auta nie widział..

Od zawsze zawieszenie robię sam -i coraz bardziej się utwierdzam w słuszności.
Zobacz mój podpis

mam problem ze znalezieniem rzeczoznawcy wszyscy nie mają czasu ........
a pro po ten sworzeń na wahaczu jakiś pordzewiały jak na nowy co ?



jakiegoś rzeczoznawcę z Zielonej Góry wymęczyłem na jutro
a teraz fotki opakowań i sprawdzanie części czy dobre zamówili a jutro oględziny czy te wsadzili no i wezmę suwmiarkę co do sworznia jak pisał ktoś wyżej

a śruba mocująca sworzeń miała gwint właściwie w połowie zrobiła się płaska bez gwintu inne fotki jeszcze nie dotarły do mnie

on nie jest zardzewiały tylko posmarowany miedzią w płynie.
Nie zmienia to faktu, że kolesie spartolili robotę i powinni za to beknąć.
Obstawiam tak jak Leo

Jakby śruba nie miała gwintu tylko była grubsza w miejscu styku ze sworzniem, to nawet za mały sworzeń by przytrzymała. Ale piszesz że się spłaszczyła...to ewidentny luz na sworzniu i raczej dupiasta śruba.

...i stukałoby niemiłosiernie(na wybojach - bo na gładkiej drodze pod ciężarem Audi wyglądałoby na ok!). Szkoda że nie dałeś fotki dołu zwrotnicy(mocowania swożnia). Napisz nam co Ci "wymienili". Na fotce swożnia absolutnie to nie jest miedź, tylko rdza ze zwrotnicy, nie widać tu (słabe zdjęcie tego fragmentu) śladów "współpracy" swożnia ze śrubą.
Zabiłbym skurwysyna (mod, wybacz, lub jeśli trzeba wykropkuj!!!ale to woła o pomstę do......izby rzemieślniczej o zabranie pozwolenia na działalność....szkodliwą). Wiem jak czasami trudno wysupłać kaskę na remont i to boli że Cię w ch...balona robią sukinsyny......nie moghę normalnie mną trzęsie!!!!!!!! Koniecznie napisz jak Ci poszło i powodzenia życzę.....PSEUDOMECHANIKOM mówimy stanowcze NIE!!!!!!!

pamietaj o tym ze kazde nagranie ktore ma isc do sadu nie moze byc w formacie cyfrowym {patrz np. komorka} tylko na tasmie. inazcej bez problremu jak cos podwaza go ze mogles dowolnie zmieniac nagranie.

jak beda sie pluc to wal na www.tvn.pl i znajdz taki magiczny link "uwaga"

kiedys opisywalem problem mojej kobialki i oparlo sie wlasnie o nich nawet nie wiesz jak to dziala na ludzi.

male OT
czyli nadal nnagrania cyfrowe nie moga byc przedstawiane w sadzie jako dowod? a co z fotoradarami? nie jest to zdjecie cyfrowe?

z tego co wiem dowodami nie mogą być, ale mogą być istotnymi przesłankami, a ich kwalifikacja zależy tylko od sądu.

A mi sie wydaje że oni tego sworznia wogóle nie przykręcili.
Pamiętam jak ojciec miał podobną sytuację, tylko jemy sworzeń pękł. Ile się namęczyliśmy żeby wciągnąć auto na lawetę to szok, bo podobno nie można już stosować motylków do podnoszenia i przewozu aut.

Hehe
Nie mogę w to uwierzyć.
To próba pozbawienia życia...

Jak to nie moga być dowodem...a Renia Beger i takie tam inne polityczne akcje? Mogą być dowodem, ale muszą być dostarczone z urządzeniem, które materiał nagrało. A jak nie wierzycie, to zapytajcie policjantów z Wawy. Każdy ma dyktafon cyfrowy przy sobie, żeby ukrócić akcje z oskarżeniami o wymuszanie łapówek.

dostałem coś ciekawego od znajomego ........

""należy napisać roszczenie do warsztatu, który dokonywał naprawy.
Warsztat musi odpowiedzieć pisemnie:
a) że nie poczuwa się do winy i tu by była kicha
b) że poczuwa się do winy i podać nr polisy OC (miejmy nadzieję że ma ubezpieczenie). na tej podstawie kolega zgłosi szkodę do ubezpieczalni która "udziela ochrony" temu warsztatowi.
Czyli warsztat musi się jakoś odnieść do roszczeń poszkodowanego.
od przeprowadzania oględzin są rzeczoznawcy/likwidatorzy techniczni firmy ubezpieczeniowej, a nie poszkodowani albo ich koledzy. Trzeba zgłosić szkodę z polisy warsztatu żeby rzeczoznawca dostał zlecenie na oględziny, należy dokładnie opisać zdarzenie, co było robione w warsztacie, pokazać rachunki itp. Ważne żeby warsztat przyznał się, że w dzień zdarzenia świadczył usługą na tym aucie i że istnieje związek przyczynowy między tą usługą (wykonana wadliwie) a wypadkiem (odpadnięciem koła). Należy doprowadzić do stwierdzenia przez likwidatora technicznego, a potem likwidatora merytorycznego, stwierdzenia na piśmie że "nie można wykluczyć związku przyczynowego...". Wtedy temat jest wygrany - ubezpieczalnia płaci odszkodowanie, można naprawiać auto w obojętnie jakim serwisie i nie trzeba wykładać swojej kasy. Tylko podstawą jest konieczność przyznania się przez warsztat do świadczenia usługi na chwile przed zdarzeniem.
Wybór między rozliczeniem gotówkowym a bezgotówkowym to już inna sprawa i na nią przyjdzie czas po USTALENIU ODPOWIEDZIALNOŚCI, najpierw trzeba pchnąć machinę likwidacji szkody w ubezpieczalni."""

a ja szukałem i ugadałem się prawie z jednym rzeczoznawcą a tu pisze że ""Czyli warsztat musi się jakoś odnieść do roszczeń poszkodowanego.
od przeprowadzania oględzin są rzeczoznawcy/likwidatorzy techniczni firmy ubezpieczeniowej,""

ale też może być problem jak nie mają ubezpieczenia
a może są obowiązkowe


zaczynam od początku....pisemko-roszczenie i zobaczę czy się przyznają no i będą chcieli pewnie zobaczyć autko (oczywiście nic nie dam rozbierać ) po oględzinach zabiorę autko za bramę podziękowałem na razie rzeczoznawcy a cenowo jak coś to 450 + koszty dojazdu 1km=1zł i nie ukrywam że trochę to jest

oooj czuje że to trochę potrwa ....moje pierwsze w życiu użeranie się z biurokracją

a pro po znajomy przypomniał mi że też kielich amora może być wygięty a nie myślałem o tym

C.D.N......

no slawko napisał że śruba była, ja główkuję, że śruba była zakręcona, i wtedy wsadzili swożeń (śruba nie przeszła przez wgłębienie, a była "nad nim" i nie zabezpieczała swożnia, a ten nie zacisnął się na stożku, bo nie był na swoim miejscu).

SLAWKO 83
a powiedz mi byles w tym warsztacie co robili ci autko czy jeszcze nie bo widze zaczynasz sprawde od dupy strony wez tam podjedz i pogadaj z nimi jak to znajomy znajomego to moze sie normalnie chlopy zachowaja i nie bedziesz miec wogle problemu powiedz zeby ci naprawili tak jak bylo przed wypadkiem i po sprawie a jak nie to pozniej pisma i cala reszta
udanego zalatwienia sprawy !