Odświeżam temat.
Byłem jakieś pół roku temu wymieniać paski, pompę wodną itp. i korzystając z okazji, że warsztat zajmuje się również pompami wtryskowymi dałem sobie uszczelnić cieknącą coraz bardziej pompę.
Po odebraniu samochodu problem z zapalaniem przestał istnieć - letni silnik po kilku godzinach stania palił za max 3 przekręceniem, ciepły od razu. Kopcenie standardowe - bez żadnych tam chmur za autem powyżej 3000obr, ciąg do 4300rpm bez problemów.
Podobno "źle był ustawiony zapłon" + może jeszcze regulacja pompy bo musiała być głowiczka zdjęta do wymiany uszczelek i była wyregulowana.
Minusem było i jest spalanie - przed regulacją palił w cyklu mieszanym z przewagą miejskiego - 6,9-7,3l - teraz jest 7,8-8,3l czyli sporo więcej !
Byłem zadowolony aż jakiś miesiąc temu zaczął znowu bardzo kiepsko palić (po 2-kilkunastu godzinach postoju muszę nieraz zakręcić rozrusznikiem 20-30 razy !!! aż pokazuja sie jakieś symbole na wyświetlaczu ala granat
lub wykrzyknik ???.
Jak jest na tyle zimno, ze zadziałaja świece żarowe pali od pierwszego zakręcenia ale przeważnie przez 2-3 sek trzepie silnikiem tak jakby nie zabierał na wszystkie cylindry.
Mam wrażenie, że stało sie to dość nagle, w przeciągu tygodnia-dwóch ale nie wiem czy to obnizenie temperatur na dworze tu ma wpływ czy coś innego. Przykopcania nie ma, przyspieszenia sa nadal bardzo ok - tu się nic nie pogorszyło, zapalanie ciepłego silnika z półobrotu, spalanie nadal spore.
Porobiłem komplet logów, wklejam link, proszę o ocenę.
http://img515.imageshack.us/gal.php?g=36057484.jpg