.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam szanownych kolegow.

Mam problem taki:
pewnego dnia z cirekawosci zdjelem gumowe harmonijki laczace rury wlotu powietrza z filtrem i sobie tak jezdzilem wydawalo mnie sie ze auto jakos lepiej jezdzi. ale w piatek odpalam auto pod robota i dupa telepie silnikiem jak djabli.
dojechalem do domu i zaczelem kombinowac co to moze byc?

za poradami Heveliusza i Mauzera {wielkie dzieki} wczoraj udalem sie na kompa ale nic nie wyplulo wszystko wporzadku

obajwy sa nastepujace: czy Pb czy LPG bez znaczenia po odpaleniu silnik trzyma obroty rowniutko ale telepie nim jak starym wibratorem, podczas jazdy jest to samo telepie i nie idzie tak jak trzeba jest jakby zamulony i wolniej wkreca sie na obroty.
aha przedtem normalna jazda w miescie na chwilowym pokazywalo miedzy 12 a 30 a teraz ponizej 30-40 nie zchodzi no oprocz 6-go biegu przy 80km/h pokazuje 18-20/100km
Pomocy!!!!!!! bo tak nie da sie jechac.

Ty chyba zartujesz że tak zrobiłeś ??!! jeździłeś bez filtrów powietrza! cholera wie jakiego syfu silnik się nałykał

yyy kolega widział układ dolotu w v8?

mimo to... dziwna sprawa że nie wywala missfire na cylindrze/cylindrach, posprawdzaj masy na silniku zasilanie na kompie, mase kompa wywołaj jakieś błędy poprzez odpinanie np. przepływki, zaworka wolnych obr. itp. poobserwój błędy. Albo są jaja własnie od sterownika albo to ewidentna usterka "mechaniczna". To się tyczy tylko błędów na Pb zakładając że instalacja gazu jest elektrycznie całkowicie odłączona (wyeliminowanie problemów z emulacją wtrysku Pb) - przyjżyj się instalacji lpg

sero zle mnie zrozumiales. zobacz jak to wyglada w olsztynskiej V8'ce

co to jest "missfire"???

Brak zapłonu w garze = missfire
Z opisu wygląda jakby chodził np. na 7 garów....

JUZ NAPRAWIONE!!!!!

otoz tak: pierdola straszna ale do rozwiazania problemu doszlo metoda "lece po kolei az znajdze albo skonczy zywot na przydroznym drzewie"

wiec wykrecam swiece po kolei wszystkie nowki bo w zeszlym tygodniu wymieniane, ale szpenio jak zapodawal nowe to smarowal gwint smarem bodajze miedzianym nie jestem pewny bo sie nie znam i przypadkowo pacnal nim na czubek swiecy i nie dawala iskry jak trzeba wiec czyszczonko wkladam przykrecam podpinam odpalam i jak reka odjal

zrobilem fote swiecy upaplanej w tym czyms i polecialem do mechanika zeby go opierdolic, mowie co jak bylo pokazuje fote i tu moje zdziwko gosc powiedzial ze kazdy moze sie pomylic czy zapomniec i ewidentnie jego blad wiec zeby nie bylo postawil po piwku z rana i oddal mi za kompa 100zl + 50zl za swiece.

krotko mowiac blad czlowieka. ale uczciwie sie zachowal przyznajac sie do bledu, oddajac kase i browara.



ps. nie mam zadnych pretensji do niego.

Ha! Trafiłem

a tak wogole to ile dajecie za swiece??

20plnx8szt platyny ale mam je z holandii u nas drogie.
Można zastosować śmiało platynówki motorcraft'a z fordów, latają elegancko