JUZ NAPRAWIONE!!!!!
otoz tak: pierdola straszna ale do rozwiazania problemu doszlo metoda "lece po kolei az znajdze albo skonczy zywot na przydroznym drzewie"
wiec wykrecam swiece po kolei wszystkie nowki bo w zeszlym tygodniu wymieniane, ale szpenio jak zapodawal nowe to smarowal gwint smarem bodajze miedzianym nie jestem pewny bo sie nie znam
i przypadkowo pacnal nim na czubek swiecy i nie dawala iskry jak trzeba
wiec czyszczonko wkladam przykrecam podpinam odpalam i jak reka odjal
zrobilem fote swiecy upaplanej w tym czyms i polecialem do mechanika zeby go opierdolic, mowie co jak bylo pokazuje fote i tu moje zdziwko
gosc powiedzial ze kazdy moze sie pomylic czy zapomniec i ewidentnie jego blad wiec zeby nie bylo postawil po piwku z rana i oddal mi za kompa 100zl + 50zl za swiece.
krotko mowiac blad czlowieka. ale uczciwie sie zachowal przyznajac sie do bledu, oddajac kase i browara.
ps. nie mam zadnych pretensji do niego.