.: AUDI KLUB POLSKA :.

Mam konto na stronce, nie istnieje takie coś jak pdf z wycenami, ponieważ podczas wyceny samochodu podajesz takie dane jak:
- data pierwszej rejestracji
- data pierwszej rejestracji w Polsce
- data ważności badania technicznego
- przebieg
- data produkcji
- liczba właścieli
- rodzaj importu prywanty/inny
oraz bardzo dokładnie i precyzyjnie określa się tam wyposażenie samochodu, kolor, rodzaj lakieru itp. itd., wszytko to wpływa na końcową wycene auta.

Ad 1. Jedziesz do Zulassungsstellen, musisz mieć mały i duży Brief oraz ważny TUV (jesli chcesz czerwone tablice), wykupujesz ubezpieczenie (zazwyczaj są punkty z ubezpieczeniami tuż koło Zulassungsstellen tam Ci też tłoczą nowe tablice) podajesz papiery, pani wypełnia, płacisz opłatę w automacie zazwyczaj. Podpisujesz papierki, pani wychodzi sprawdza numer nadwozia czy się zgadza i nakleja naklejki na nowe tablice. I w drogę.
P.S. Stare tablice zabiera właściel ew. pani zdziera/niszczy na nich naklejki.

Ad2. To samo co wyżej oczywiście do wydziału komunikacji jedziesz bez samochodu tylko z dokumentami jak Ci wydadzą tablice i ubezpieczenie wracasz już samochodem po naklejki na tablice. Wtedy pani sprawdza numer nadwozia i nakleja co trzeba.

Nie ma przymusu wykupienia czerwonych blach, żółte kosztują do 100€ na 5 dni bodajże, czerwone kosztują niecałe 150€ na 14 dni. Oczywiście to cena za tablice + ubezpieczenie na ten sam okres.

W te wakacje odwiedziłem kilka niemieckich wydziałów komunikacji - Zulassungsstellen i w każdym dogadałem się po angielsku raz lepiej raz gorzej, ogólnie bez problemowo, więc jak znasz angielski to dasz sobie radę.

P.S. Mam nadzieję, że nic nie pomyliłem

Chyba już wszystko wiem
Jak nie będzie to kłopot i zdecyduję się jechać do Niemczech to po proszę Ciebie o sprawdzenie tych opłat do konkretnego modelu, ale jak dalej (no bo właśnie przed chwilą weszła B3 quattro na allegro/otomoto w niezłej cenie) i co dzień tak dalej będą wchodzić takie "stada" audiczek bo po kilka sztuk wchodzą i co drugi dzień przynajmniej jedno quattro wszystkie w przedziale 2-4tysi PLN to pewnie coś sobie tutaj kupię, chociaż czas pokaże, na razie łudzę się że co raz bardziej warto kupić w Polsce auto od kogoś prywatnego co auto użytkował dla siebie, bo po raz powoli się o auta w Polsce dba, po dwa euro tanieje, sprowadzonych jest setki tysięcy autek no i taki prywatny patrzy na ceny na allegro i obniża swoją pod te inne ceny od handlarzy ale ma pewnie w lepszym stanie swoje ma, tak ja oceniam, no i ta nie pewność że przecież Niemiec też potrafi kręcić, sam swojemu sprzeda szrota jako rodzynka, a co Mu tam No też rynek już się w miarę nasycił, co raz więcej się aut złomuje już polonezy prędzej na szrota trafiają niż aukcje i znów wracając do prywatnego właściciela to pewnie tez to auto sprowadzone było i kupił je 2 lata temu, zadbał o nie troszkę, ale wie że bite było i sprzeda też trochę taniej.... Muszę to przebadać i po analizować rynek
Thx za pomoc

Niezależnie czy auto jest zarejestrowane czy nie musisz mieć tzw. duży dowód BRIEF i mały dowód (oczywiście także rachunek).
Auto jeśli jest wyrejestrowane ma to potwierdzone w małym dowodzie pieczątką (poszukaj w internecie jak wyglądaja oba dowody). W starym aucie będa to stare wzory sprzed roku 2005.

Bierzesz te dwa dowody, rachunek (oczywiście taki mały dowodzik na żółte tablice z ubezpeiczeniem) i wracasz do Polski - tam dalej załtwiasz sprawę.

Wycena jednego auta, w tym serwisie kosztuje troche ponad 8zł, a zarejestrować się tam każdy może. I nie widzę przeszkody byś sam wyceniał swoje auta.

Ahia myślałem że rejestracja jest jakoś kosztowna to spoko jak co zarejestruje się, fenkiu

Cześć,

Byłem trochę poza Polską i być może coś mi umknęło... Płaciłem akcyzę za auto pod koniec czerwca 2008 i wtedy obowiązywały przepisy z 1.XII.2006 tj. akcyza za auta z UE liczona była od wartości na rachunku. Czy coś od 06.2008 się oficjalnie zmieniło? Bo nigdzie nie mogę tego potwierdzić.

Oczywiście UC może sobie robić różne myki - typu proponowanie cen wg infoeksperta i takie różne ale moim zdaniem robi to na zasadzie "postraszenia" klienta. Niby jak rzeczoznawca jakikolwiek może stwierdzić "prawdziwość" rachunku? Można to oczywiście zrobić z urzędem podatkowym w Niemczech - ścigną gościa wg nazwiska i zapytają ile rzeczywiście kaski za to wziął. Niemiec przed urzędem wiadomo na kolanach powie wszystko zgodnie z prawdą i mamy klops.
A przez ten czas nasze auto stoi sobie niezarejestrowane. Więc w celu uniknięcia kłopotów płaci się tyle ile UC sobie wymyśli.

Ale jeżeli przepisy się nie zmieniły od 1.XII.2006 to przepis mówi, że podstawą obliczenia akcyzy jest wartość rachunku. Koniec kropka. Pozostałe sprawy związane z działaniami UC zależą tak naprawdę od widzimisię urzędnika (jednych zweryfikują, innych nie) a nie od jednoznacznej, powtarzalnej procedury.

No więc reasumując: Czy od 06.2008 zmieniły się przepisy?

Przepisy zmieniły się od 19.07.2008 i nie jest to wymysł Polski tylko EU. W niemczech przy sprowadzaniu samochodzu np. z USA też płacisz teraz akcyzę od wartości rynkowej samochodu, a nie od wartości z rachunku tak jak było wcześniej.

wszystko fajnie , tylko dlaczego mamy niby płacić 3.1% akcyzy za poj.do 2000ccm i 13.6% powyżej 2000ccm, jeśli dla porównania kupujemy auto w kraju i płacimy 2% tytułem podatku od wzbogacenia (przy zakupie od osób prywatnych) lub nic nie płacimy mając fakturę z komisu Jest zapis w prawie wspólnotowym, mówiący o tym, że produkty pochodzące z krajów wspólnoty nie mogą być dyskryminowane w stosunku do takich samych produktów pochodzenia krajowego. Ja za strucla z 1993 roku musiałem ostatnio zabulić 849zł, pomimo że miałem umowę z kwotą, którą autentycznie zapłaciłem i wychodziło że mam zapłacić 2 x mniej Ja jestem tylko osobą prywatną, która na codzień nie zajmuje się handlem autami. Ale mam nadzieję, ktoś kto żyje ze sprowadzania aut, zaskarży ten przepis do Trybunału Europejskiego (uprzednio wyczerpując drogę krajową) i nastąpi zmiana przepisów, tak jak to miało miejsce w listopadzie 2006.

A zna ktoś jakąś pewną firmę, albo osobę, która sprowadza i pomaga w formalnościach... I najlepiej, zeby miała wolne terminy na szybko, bo chciałbym nawet jutro lub pojutrze jechać lub odebrać auto...

Ni groma nie szprecham po hitlerowskiemu i samemu trochę boję sie jechać po auto... A nie ma teraz w PL za dużo ładnych egzemplarzy autek, których szukam (V8 lub S6 C4 avant)

Ostatnio przywiozłem z kolega Audi Q7 model 2006
Oczywiscie autko w polsce zostało ogołocone ze wszystkiego fotele,tapicerka,koła, drzwi
Silnika oraz elektroniki nie ruszaliśmy
Na umowie było napisane że autko jest niekompletne
rzeczoznawca to stwierdził i wartość została "duużo" obniżona
Troche pracy było ale warto

Polak to potrafi
I tak będą wszyscy robili, ja też.
Bo jak mam zapłacić za 8k Euro akcyzę 3700zł to juz przesada, ciekawe gdzie ta kasa idzie?
A tak na umowie się napisze "niekompletny" z ceną np. 4k to akcyzy połowę.
czysty zysk na lawetę lub paliwo na drogę

hehehe tez mi wczesniej taki pomysl przyszedl do glowy przetestowales sprawdzilo sie jak bede auto sprowadzac to tak napewno zrobie wyczyszcze go ze wszystkiego lacznie z drzwiami tapicerka itp troszke pracy no niech zajmie 2 dni a ile kasy w portfelu

Przeczytałem wątek i chciałbym podsumować to co zrozumiałem - jeżeli błędnie albo ktoś ma lepszą wiedzę poproszę o podzielenie się.

Wybieram się do niemiec po auto - problem mój polega na tym, iż kupuję je dla swojej Pani z którą nie mam kwitów urzędowych spisanych:) ... Czyli niejako jestem tylko posłańcem, który ma objerzeć, zapłacić i przywieźć na kołach. Oczywiście chodzi o to, żeby kwity były już na osobę w Polsce a nie na mnie - bo prawnie w takim układzie musiałbym opłacić akcyzę i spisać umowę i pewnie zapłacić podatki i biegać po urzędach dwa razy. Pomysł powstał wcześniej ale nad papierami, które pozwolą na dotoczenie się na kołach do PL zacząłem się zastanawiać dopiero teraz:).

Czy taki przebieg wydarzeń wystarczy?:

1. Umowa na kobietę - rozumiem, że tu jest kwestia przekonania drugiej strony - choć z perspektywy sprzedającego jest to chyba mniejszy problem.

2. Tablice żółte - ma to spowodować, że nie wpiszą osoby, która je kupuje do briefu czy tak? Może być to dowolna osoba np. ja ale też np. ktoś z niemieckim obywatelstwem z rodziny?

Pzdr.

H.