andi1234 napisał(a):
Pytanie do Piotrusia,jest coś takiego możliwe ,wymiana bez demontazu silnika
Andi - w Twoim silniku są cztery "niezależne" napinacze oraz łańcuchy napędzające układ rozrządu. Dla naszych rozważań "pomińmy" łańcuch (i napinacz) obsługujący napędy: pompy oleju oraz wałka wyrównoważającego (te podzespoły moim zdaniem nie są groźne dla rozrządu) - czyli
Kettentrieb D.
W kwestii "pozostałych" trzech łańcuchów (wraz z napinaczami) posłużmy się pokolorowaną przeze mnie ilustracją:

W zielonych kwadratach umieściłem łańcuchy i napinacze,
które można obsłużyć bez wyrywania zespołu napędowego (silnik+skrzynia)
z nadwozia. Jak widać są to łańcuchy "obsługujące" wałki rozrządu - czerpiąc napęd z kół pośrednich (zwischenraedern). Tzw.
Kettentrieb B dla strony lewej i
Kettentrieb C dla strony prawej.
Żółtymi liniami zaznaczyłem "pi oko" miejsce, do którego daje się odkryć układ rozrządu po zdemontowaniu osłon górnych - bez potrzeby wyjmowania silnka.Jak widać z ilustracji - te łańcuchy nie są ani zbyt długie, ani specjalnie obciążone -
w przeciwieństwie do najdłuższego, najbardziej "schowanego" i jednocześnie najbardziej obciążonego - łańcucha napędzającego (wyżej już wspomniane) koła pośredniczące czyli
Zentraler Kettentrieb - Trieb A.
Co jeszcze gorzej -
w czerwonym kwadraciku zaznaczyłem napinacz hydrauliczny - do którego nie sposób dostać się inaczej niż właśnie dopiero po zdemontowaniu zespołu napędowego z auta ... .
I niestety ale
to właśnie ten napinacz (poniekąd wraz z naciągającym się łańcuchem) -
stanowi rzeczywiste zagrożenie kolizją silnika (tzw. przeskoczeniem rozrządu) ... .
Mam nadzieję, że poglądowy rysunek oraz czerwony kwadracik wystarczająco przemawiają do wyobraźni i dalszy komentarz z mojej strony jest zbyteczny ...

.
andi1234 napisał(a):
i czy druga strona tez musi byc w krótce odnowiona ??
Według mojej aktualnej wiedzy i skromnego doświadczenia

w tym temacie - regułą jest brak reguł, czyli samo się okaże ... .
andi1234 napisał(a):
Jak widać niemieckie serwisy też nie mają dużo pojęcia....

Ja bym powiedzieł, ze raczej tylko "udają głupich" - co stało się już tradycją w przypadku każdej kolejnej wpadki jakościowej ... .
Inna sprawa jest taka, ze
moim całkowicie prywatnym zdaniem to jakże
śmierdzące jajo zostało podrzucone (przez producenta) nabywcom V6-tek i V8-emek
w pełni świadomie i celowo ... .
Chyba kiedyś już o tym wspominałem ale napiszę ponownie, że kiedy pierwszy raz (i to zanim jeszcze C6/Q7/pochodne trafiło do sprzedaży) usłyszałem o life-time ("na całe życie") łańcuchach rozrządu - to przez moją twarz podobno przeleciał wyjątkowo cyniczny uśmieszek, a w głowie natychmiast powstała myśl, że skoro łańcuchy są nieśmiertelne, to wadliwe okażą się właśnie napinacze lub prowadnice. Na potwierdzenie własnych domysłów długo nie czekałem ...

.
W końcowym podsumowaniu powiem, że wymiana napinacza(-y) zaznaczonego zielonym kwadracikiem i jednoczesne pozostawienie prawdziwego problemu (zakreślonego na czerwono) - to moim osobistym zdaniem nic innego jak mydlenie oczu zdezorientowanym klientom ASO oraz ucieczka "na przeczekanie" do końca gwarancji. I nic, absolutnie nic ponadto... . Wszystko możnaby IMHO nazwać jednym słowem ale nie chcę kartki ... .
EDIT:
1. Czakol - proste rozwiązania są najlepsze ...

. Dzięki za uznanie ...

.
2. Wracając do kwestii technicznych dodam, że "celowo" pominąłem zagadnienia związane z jeszcze jednym problemem - wycierających się prowadnic - jako kolejnej przyczyny zwiększającej prawdopodobieństwo (a praktycznie pewność), że pozostawiony bez naprawy rozrząd - kiedyś na 101% przeskoczy ... .
3. Pomimo tego, że dokumentacja serwisowa (a jak widzimy na przykładzie Andi'ego - ASO też) przewiduje możliwość wymiany jedynie "górnych" napinaczy (a więc bez konieczności wyjmowania silnika) - ja
w życiu nie przyjąłbym takiego zlecenia do realizacji z conajmniej dwóch powodów:
- Brak jakichkolwiek realnych gwarancji na to, że
Kettentrieb A wytrzyma przez (gwarantowane prawem) dwa lata od naprawy
- Zachodzi naprawdę baaardzo duże prawdopodobieństwo, że z powodu wybitnie ciasnego dostępu do "naprawianych" elementów - jakaś śrubka/nakrętka wpadnie w otchłań zakrytą dolną osłoną "rozrządu" ... . Gdyby tak się stało - zajdzie niechybna konieczność wyszarpywania zespołu napędowego, za co żaden klient nie zechce zapłacić (bo wstępnie umawia się na zdecydowanie mniejszy zakres prac).
Dlatego - pozostając w zgodzie z rozsądkiem, logiką i instynktem samozachowawczym - w przypadku naprawy płatnej - należy od razu decydować o wymianie całego "rozrzadu" lub całkowicie odpuścić ... . Moim skromnym zdaniem ... .