.: AUDI KLUB POLSKA :.

co do skręcania to nie wiem co tam robili musiałbym być pod autkiem 20 cm od tego koła żaby coś widzieć ale rzeczywiście może przykręcili śrubę nad tym wgłębieniu sworznia wahacza a nie w nim bo mieli problemu ze zbieżnością brakowało im regulacji i chyba na drążkach coś robili ??

więc tak śruba była wkręcona lecz luźna po wypadnięciu wahacza co jest normalne ale nienormalne że wahacz wypadł
jeszcze w szoku chyba gadałem filmik na końcu i jeszcze reszty fotek nie mam
http://picasaweb.google.pl/SLAWKO4x4/QKoOOdpadO

tu jest fajnie opisane co i jak robić od początku w takich niemiłych przypadkach i też niezły jest tam komentarz
http://www.motofakty.pl/artykul/_nie_od ... ztaty.html


co do dogadania jakoś tak słabo szła rozmowa .........

jutro wręczenie pisma wstępnego że zrobili bubę jak będą problemy i się nie przyznają to ponowne pisemko z rzeczoznawcą i w liscie poleconym ....potem chyba sąd

kurde wymieniało sie koncówek wachczy "miliony" i nigdy nie zdarzył sie taki przypadek . Przyjrzyj sie blizej tej srobie bo na moj gust to ona ma zaduzy luz. Podejrzewam ze chłopaki rozkrecajac urwali stara i załorzyli jaka mieli pod reka, i moze jeszcze miękką 5.8

w zwrotnicy sworzeń mocuje STOŻEK, a śruba TYLKO ustala prawidłową pozycję swożnia w zwrotnicy i zabezpiecza przed wypadnięciem (w czasie zaciskania obejmy stożka zwrotnicy) .

Niestety takie wypadanie (kiedy sworzeń jest cały, śruba jest na swoim miejscu, nie urwana, nie jest normalne. Gdyby sworzeń uległ rozdzieleniu na 2 części, o to już inna bajka i to jest "normalny" przypadek z finałem jak u Ciebie!
W Twoim przypadku sworzeń mógł wypaś albo z powodu założenia cieńszej śruby (w co BARDZO wątpię (martwy mechanik nie jest aż tak głupi, nie przesadzajmy), albo(co najbardziej prawdopodobne(potwierdzają to kłopoty z ustawieniem zbieżności) to co pisałem wcześniej - wgłębienie zabezpieczające nie trafiło na śrubę - i tu mogłoby powstać to co opisujesz:

słowem wszystko można wytłumaczyć zobaczywszy ową śrubę, bo ona jest sprawcą całego Twego problemu.

......no i był rzeczoznawca w skrócie..
podnieśli autko odkręcili śrubę mocującą sworzeń wahacza z lewej i prawej takie same śruby 10.9 twardość ale... gwint był w miejscu gdzie trzyma sworzeń .."był"
bo teraz jest trochę płaski raz może od naszego zakładania dwa od przelecenia\ rozłączenia się wahacza (wypadek) .....chyba się nie da w skrócie ...


ugadaliśmy się na 16-17 jesteśmy przed warsztatem idę do szefa ....jeszcze dwa auta i podnośnik wolny jeden z dwóch trochę się naczekaliśmy( 40 min ? )widocznie mu się nie spieszyło ale z drugiej strony klienci ..nie wiem ...przepchaliśmy od bramy na podnośnik nie chce odpalać kombinować bo półoś odkręcona luźna a koło ...no właśnie chyba nie pisałem że musieliśmy je złożyć tzn odkręcić śrubę włożyć sworzeń wahacza i skręcić śrubę żeby jakoś to wciągnąć na lawetę wiem wiem to był BŁĄD !!
więc podnieśli odkręcili śrubę no i wyglądała normalnie łepek na nim 10.9 twardości z 1 cm zgrubienie bez gwintu dalej płaskie zjechany gwint i tu właśnie jak się zaczyna gwint to łapie sworzeń!! gadali że jak były śruby w zestawie to je dali ale nie są pewni a jeśli nie było w zestawie to dali stare śruby i się tego bardziej trzymają z tym że rzeczoznawca twierdzi że to raczej nie są oryginalne śruby i że przy wymianie nawet jakby nie było ich w zestawie to mają też wymienić śruby na nowe porobił fotki tej i drugiej śruby tej dobrej z prawego koła ... pooglądał sworzeń ale nie odkręcili go bo już zamykają jutro ma być wolny podnośnik to parę fotek im dalej tym szef trochę się denerwował .....pojechaliśmy jeszcze na miejsce zdarzenia którą jest widzieliście jakaś szutrowa droga aaa nie zgadniecie jakim autkiem przyjechał no ? ...... ........ . . . czerwoniutkim 1.9 w B4

morał bajki to był bład niedokręcenia śruby, albo złe śruby albo mniejsze sworznie co podobno są w B3 co mają trochę słabsze zawieszenie ?...czekam na jego pisemko i nr. kona do wpłaty
a szef się upiera że nie ma obowiązku znać wszystkich aut i wymieniać np. śrub na nowe do sworzni wahacza jeśli nie było ich w zestawie i wpierał mi że musiałem nieźle gdzieś przywalić żeby to tak się zrobiło ...a ja już na zdrowy rozsądek myślę jeśli to jest podobno taka super chiper twarda śruba to czemu jej nie wygięło albo coś innego a sworzeń po prostu przez tą śrubę przeleciał wahacz leżał na ziemi a śruba dalej była na swoim miejscu !! tylko po jej wyjęciu była płaska na środku z płaskim gwintem ? niedokręcenie !!

teraz czekam na jego pismo i zobaczymy dalej pewnie oni z ubezpieczenia jakiegoś rzeczoznawcę też wezmą ... i nie wiem co tam dalej ........na razie czekam z tydzień dwa a rzeczoznawca widać że wie co robi fajny gościu


sory za burdel brak kropek przecinków ...itd

Ufff. W połowie się poddałem i przeczytałem tylko koniec.

Trzymam kciuki za dalszy rozwój sprawy.

no więc nie wygrałem 37 000 000 baniek w lotku więc trza żyć dalej ...

sprawa się ciągnie bo nic nie wiem jak co gdzie....
to co wiadomo

mam opinie swojego rzeczoznawcy dlaczego doszło do wypadku



wcześniej przedstawiciel ubezpieczeniowy tego warsztatu wziął pismo jak kiedy i gdzie to się stało i zrobił jakieś fotki między czasie właśnie mój rzeczoznawca zrobił swoje
dziś dzwoniłem znowu do przedstawiciela ubezpieczeniowego co ten warsztat jest ubezpieczony i czekają na opinie czy on poczuwa się do winy że spartolił a może już wysłał ....a może nie ? i co czekać nie wiadomo na co ?
więc wziąłem te papiery od mojego rzeczoznawcy i jadę do warsztatu pokazuje mu to ........stwierdził że jest błąd że śruby są nowe z opakowania (w komplecie) a nie stare tak jak opisał i pokazał mi chyba ten zestaw no i było pudełeczko 3 śruby mocujące sworzeń do wahacza i jedna większa do mocowania główki sworznia do ...koła... plus nakrętki ale bajer jest taki że ta śruba wyglądał mi na taką samą "krótką" co montowali i powiedział że mogę se sprawdzić w każdym sklepie ten zestaw i będzie taki sam ale niby oryginalna śruba jest dłuższa, powiedział że to może być błąd tej firmy "lemfordera" że pakują za krótką śrubę no i na tym mniej więcej się rozmowa skończyła

i co tu dalej robić ...ja bym chciał sam naprawić u znajomego mechanika bo trochę to za długo trwa a autko stoi ale potem powiedzą że za to..i za to nie zapłacą bo to coś tam albo wcale nie zapłacą bo nie było ich rzeczoznawcy co by ocenił co było rozwalone ......
a po pierwsze pewnie da pismo do swojej ubezpieczalni że on się nie poczuwa do winy tego wypadku bo on poskładał na częściach co były w opakowaniu fakt faktem że śruba jest za krótka ale pewnie nawet jej nie dokręcili bo po dokręceniu pewnie by nie puściła, luz by się nie zrobił i nie przeleciało by przez wyryty gwint tej śruby co jest w złym miejscu
no i jak on sie czuje nie winny to co teraz do lemfordera pisać coś że mają błąd w zestawie że śruba jest za krótka i od nich ściągać a może zestaw jest dobry ? a chodzi o to i tu też pytanie jest numer 10053 i 10054 na dwuch takich samych opakowaniach i na innych opakowaniach troszkę większych albo mniejszych bardzo podobne są, jest numer 10143 i 10143 co wydaje sie normalne że są dwie takie same części ale tamte na pomarańczowo może ktoś sprawdzić bo ja ciągle nie moge zainstalować ani jednej ani drugiej ETKI może tu jest bubel że coś źle zamówili

czy to ich warsztat powinien mi dać "odszkodowanie" pokryć koszty naprawy
a potem oni od lemfordera ściągać se będą

jakieś konkretne pomysły ?
a może tera prawnik

Kurde chłopie o co tu kopię kruszyć? Pisałem że winna jest śruba i wyszło. Dla mnie oczywiśte jest "martwy mechanik" (czyt. idiota mechanik) "wbijając" ( aż boli mnie kiedy to piszę, bo ww śruba przy ODPOWIEDNIM montażu wchodzi jednym paluszkiem ślicznej blondyneczki ) śrubę w momencie kiedy wpust na swożniu był powyżej miejsca , w którmy powinien być (dzieje się tak zawsze, bo drżążek stabilizatora "wpycha" sworzeń "za głęboko" i aby śruba weszła, należy lekko odciągnąćsworzeń do dołu, aby owo wgłębienie na czopie sworznia znalazło się w osi z otworem w uchu zwrotnicy) zniszczył gwint, następnie na zniszczony gwint nakręcił krzywo nakrętkę i dokręcając zerwał gwint i uszko swożnia nie zacisnęło się z właściwą siłą na czopie sworznia!!!! Ot i tyle. Wspomniana "nieprawidłowa" śruba z zestawu Lemfordr włożona PRAWIDŁOWO trzymałaby jak najbardziej bo (tu cytuję siebie z poprzedniej mojej wypowiedzi)
.

Dla mnie wszysko jasne : zawinił mech... kurde partacz co Ci montował części, a nie śruba. Ale oczywiście mając opinię rzeczoznawcy stwierdzą że zawiniłą śruba. Powtarzam > mocuje stożek (kto zna połączenia stożkowe, wie jak one są mocne) a śruba zabezpiecza przed wypadnięciem (ale TYLKO w sytuacji awaryjnej, kiedy popuści stożek) i załatwia docisk obu powierzchni stożkowych (czop i ucho zwrotnicy!!Powodzenia!!!

wez ta srube idz do tego mechanika wsadz mu ja w d....e zasadz dobrego kopa i powiedz ze tak sie montuje

sam zacząłem wątpić ale dostałem wreszcie resztę fotek co robiła znajoma no i teraz nie mam wątpliwości ktoś ma przesrane !!





w poniedziałek kolejne oględziny auta ...

zaraz mnei trafi..

Dlaczego do jasnej cholery nie napiszesz nam:
"termin rozprawy z powództwa cywilnego o odszkodowanie za uszkodzenie mienia ja vs. warsztat: tego i tego...
sprawy karnej mechanika (narażenie zdrowia i życia): tego i tego"
weź się przestań z nimi bawić i czaić jak czajnik. Ktoś chciał cię zabić, a ty się zachowujesz jak płoha dziewica... masz opinię rzeczoznawcy -działaj..
abo chociaż spal im warsztat i wypatrosz kota...

na początek na schody od domu rzuć im zdechłą rybę bez głowy....

przepraszam, to zdjęcie przedstawiało tą nową śrubę??? tak się składa, że trochę teraz miałem doczynienia ze śrubkami w zawieszeniu i nowa śruba tak nie wygląda. Na moje oko to ten mechanik wsadził starą sztukę tą co była ze starym sworzniem. Uszkodzenia mogły powstać podczas demontażu starego sworznia, śruba nie chciał wyleźć to dostała trochę młotów. Dlatego nie korzystam z mechaników, powodzenia

SLAWKO 83 Jak się sprawy mają?