.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam wszystkich mam problem z zapaleniem autka rano muszę troszeczkę pokręcić , potem przez dzień pali od razu co mogło paść proszę o poradę za co pierw się zabrać poz.

Hmm, wtryskiwacz rozruchowy, czujnik temperatury, użyj szukajki było już o tym bardzo dużo.

Ja zmienilem przewody i swiece i jest ok.

świece newka a przewody mają rok czy to może być to???

To to znaczy przewody i świece czy wtryskiwacz, albo czujnik

wymieniłem czujnik i lipa rano tak samo długo palę a świece pisałem że mam nowe i nie sądzę ze przewody niecały rok i są do niczego

A czujnik oczywiście wymieniłeś ten 2-pinowy

Jak kupiłeś zamiennik to może okazać się, że jest lipny bo często to się zdarza, zmierz jego rezystancje i porównaj z wykresem.

A słyszysz pompę paliwa po przekręceniu kluczyka na chwilę

czujnik ten z góry tak dwu pinowy a jak się mierzy ten czujnik możesz mi napisać ? a można go zmierzyć jak jest wkręcony?

czujnik ten z góry tak dwu pinowy a jak się mierzy ten czujnik możesz mi napisać ? a można go zmierzyć jak jest wkręcony? a z pompą jest ok słychać

Gdzieś na forum jest wykres zależności temperatury od rezystancji czujnika, najlepiej go wyjąć włożyć do garnka wraz termometrem i mierzyć rezystancję wykres poszukaj musi być gdzieś na forum.

Sprawdź też działanie wtryskiwacza rozruchowego czy w ogóle działa. Bo tu może leżeć wina.

czujnik jest dwu obwodowy mierzysz pin do masy na obu masz mieć podobne wartości - przykładowo przy 90st - ok 80-200ohm przy przy 10st - 1000-5000ohm.

dzięki ale czy miernikiem da się to zmierzyć? a jeszcze z tym wtryskiem jak go najlepiej sprawdzić i jak go wyjąć bo rozumiem że chodzi o ten wtrysk pod kolektorem ssącym z niebieską wtyczką?? czy silnik ma być zimny czy to bez różnicy ? bo nie bardzo kumam kiedy on działa czy tylko rano na ssaniu czy cały czas z góry dzięki

właśnie sprawdziłem wtrysk pracuje elegancko jak paliłem to nic nie leciało z niego dopiero jak odłączyłem kostkę od czujnika cieczy ten dwa piny to jak paliłem leciała wtedy dawka paliwa w postaci mgiełki ,zobaczę jak jutro rano odpali jak coś dam znać a gdy paliłem autko silnik był ciepły

U brata w 2.3 jest podobny problem,nie chce palic jak dlugo postoi.Przyjde rano i krece go z 3minuty by odpalil.(przekrece kluczyk,pompa poda paliwo i krece i tak kilka razy czasem dluzej przytrzymam).Niby lapie,ale nie moze zapaic.Kiedy juz zapali to tak jakby na wszystkie gary nie palil.Trzesie sie,nie wchodzi na obroty wskazowka obrotomierza stoi na ok 500 i swieca sie kontrolki.Kiedy przygazuje to sie dlawi,ale pozniej juz ma odpowiednie obroty i prace motoru.Zgasze po paru minutach i juz pali ok.Gdybym chcial 2godz pozniej uruchomic motor,znow bede go musial krecic,ale nie juz tak dlugo jak rano.Gosc,ktory sprzedawal to auto mowil,ze silniczek krokowy moze byc zabrudzony.Odłaczylem wtyczke od silniczka i nie ma zadnej roznicy podczas pracy motoru,tak jakby w ogole nie chodzil silniczek.Czy silniczek moze miec wplywa na odpalanie?co moze byc przyczyna trudnosc z odpalaniem?

Spróbuj zrobić tak przed rannym paleniem, przekręć kluczyk w pozycję zapłon i cofnij go. Powtórz to kilka razy wtryskiwacz powinien nalać paliwa, i układ się porządnie napełnić. Potem go odpal i zobacz co będzie.

Sprawdziłeś dobrze tą rezystancję miernikiem

KorNoLio wtryskiwacz rozruchowy będzie lał paliwo jeśli klapa spiętrzająca pozostaje w pozycji "0"? Wydaje mi się, że klapa musi się unieść by paliwo zostało podane na wtryskiwacze (zarówno te główne jak i rozruchowy). Co za tym trzeba zakręcić silnikiem by powstało podciśnienie i uniosło klapę.

Mogę się mylić ale tak mi chodzi po głowie z czasów gdy wojowałem z ke-jetem.

Wiesz chyba masz rację, niektóre wiadomości wylatują z czasem z głowy. Trzeba podać sygnał z rozrusznika na ECU a ECU poda sygnał na wtryskiwacz rozruchowy. Pewnie tak to będzie

Edit: Sprawdziłem jest tak jak piszesz

z tym silniczkiem krokowym to mam tak jak zdejmę kostkę to silnik wchodzi na 2000 obroty to znaczy że działa. a wtrysk rozruchowy podaje na zimnym silniku i tylko wtedy jak kręcisz rozrusznikiem .

Coś za dużo wzrastają ci te obroty jak odepniesz krokowca, nie masz gdzieś dziury w dolocie

Tak by mi to wyglądało, a jak spalanie na PB w normie

Znaczy, że jeszcze coś pamiętam odnośnie tego pancernego ustrojstwa.

Moja rada:

Rozebrać caluśki wtrysk cały dolot, łącznie z górną częścią kolektora, korkowiec na noc w naftę lub inne płynne dziadostwo, które może pomóc mu sie oczyścić, Wszystko dokładnie poczyścić, ustawić prawidłowo klapę spiętrzająca, poskładać wtrysk do kupy, sprawdzić dokładnie dolot pod kątem nieszczelności (także odmę), wymienić uszczelkę na łączeniu kolektora ssącego.

Mając już zdjętą górną cześć kolektora i wykręcony wtrysk, nie zaszkodzi wymienić, z pewnością sparciałe już oringi na wtryskiwaczach(bodajże 2 sztuki na jeden wtryskiwacz).

Gdy już będziemy składali wszystko do kupy można pominąć krokowca i wstawić śrubę ( taką jak do regulacji gazu). Mimo iz to lekki drut to będzie pewność, że kanał dodatkowego powietrza jest otwarty i silnik ma możliwości do pracy. Gdy już zacznie normalnie zapalać można podłączyć korkowca z powrotem.

Jeśli po tych wszystkich leczniczo/profilaktycznych czynnościach nie nastąpi zauważalna poprawa należy pójść dalej. Należało by przyjrzeć się tutaj układowi zapłonowemu, zmierzyć kompresję, ocenić ustawienie rozrządu, przyjrzeć się potencjometrowi przepływomierza, ocenić stan przełączników przepustnicy.

Na razie tyle mi do głowy przychodzi, pewnie wiele oprócz tego pominąłem, a część z tego co napisałem jest lekko na wyrost, jednak trzeba sobie zdawać sprawę, że ten silnik lubi uwagę, ale za to pięknie się za nią odwdzięcza.


Sprawdzaj wszystko co napisałem po kolei i jak coś to może coś nam do głowy jeszcze wpadnie.