.: AUDI KLUB POLSKA :.

witam. własnie wymieniłem kompletny razrząd w A3 i jak to po takim zabiegusilnik jest kompletnie usmolony. chciałbym go umyć. moge to zrobić bez żadnych opoaw ze cos sie stanie??? i czy aku muszę odłączyć??? proszę o porady.

pytanie dlaczego przy wymianie rozrzadu silnik jest uwalony jakims blotem to czysta w sumie operacja - ale odpowiadajac na pytanie - ja nigdy niczego szczegolnego nie stosuje. plyn do mycia silnikow, chwile odczekac i jazda karcherem. a jak nie chcesz sie sam bawic to daj do myjni - 30 minut i po sprawie.
pozdrawiam

bo jeszce był zmieniany filtr paliwa i troszke ON wyleciało .olej we wspomaganiu też wyleciał i płyn w chłodnicy,też eyleciał a jak z aku musze odł ???

ja nie odlaczam i nigdy nic sie nie dzieje - a robie taki zabieg raz/pol roku moze. jak sie z tym lepiej poczujesz to wyciagnij go calkiem P
pozdrawiam

ok dzieki.

Nie zalewaj alternatora. Resztę możesz traktować wodą, ale nie myj pod ciśnieniem złączek osłoniętych gumami.

poprzykrywaj elektronike nie rób tego na gorącym silniku zlej plynem i z głową używaj tego ciśnienia i nic złego nie powinno sie stać
sa różne szkoły jedni na zapalonym to robią drudzy na zgaszonym silniku .
pozdrawiam

mycie silnika w czasie jego pracy to głupota

Podczas mycia pracującego silnika może zobaczyć z cewki przepiękne pióropusze różnokolorowych iskier a gorące kable WN mogą popękać od nagłego schłodzenia. Przy czym stwierdzenie może i mogą to 90% pewności że tak się właśnie stanie

Ja powiem tak. Umyłem kiedyś w B4 2.0E silnik na myjni i kosztowało mnie to nową(drugą) cewkę z modułem oraz sporo nerwów Za te 500 zł za późniejsze naprawy miałbym wtedy ze dwa zbiorniki paliwa Może akurat miałem pecha, ale więcej nie umyję wodą silnika. pzdr

mycie woda raczej Ci nic nie da, musisz kupic specjalny srodek do mycia silnikow. Lac wode na sam silnik omijajac rzeczy elektryczne, nie powinno sie nic stac, choc nigdy nie ma 100% pewnosci. Trzeba to poprostu zrobic z glowa

Napisałem tak ogólnie "wodą" Właśnie Ci co wtedy myli mi silnik nie zrobili tego z głową. Nawet się chyba kapnęli od razu jak nie mogłem odpalić samochodu, bo zaraz buchnęli mi paragon z samochodu

silnik zawsze myjemy gorącą wodą z odpowiednim środkiem myjącym, małym ciśnieniem spłukujemy brud, po czym wydmuchujemy resztki wody (szczególnie z połączeńi elektrycznych) kompresorem .

No chyba że pod maską masz traktor to niczym nie musisz się przejmować, możesz go prawie utopić

a to inna sprawa
wiekszosc myjni ma naisane gdzie malymi literkami ze za mycie silnika i ewentualne problemy nie ponosza odpowiedzialnosci, mam kolo siebie myjnie wiec widze nikekiedy takie widoki

Od mycia silnika mocy i sprawności mu nie przybędzie a mozna sobie przez to biedy narobić.
Brudne miejsca przetrzyj szmatą - w zupełności wystarczy.

Silnik fabrycznie potraktowany jest preparatem antykorozyjnym. Myjąc go spłuczemy tą warstwę ochronną i będzie z czasem rdzewiał i brudził się jeszcze bardziej. Oznaką zdrowego silnika jest gruba warstwa kurzu, bynajmniej widać, czy ktoś przy nim ostatnio grzebał, czy nie.

Ps.. Krew mnie zalewa, jak widze na giełdach i komisach wyplakowane komory silnika.

jazda autem z syfem pod maską to jak chodzenie w brudnych gaciach mycie brudnego silnika jest jak najbardziej wskazane choćby po to by nie brudzić rąk gdy chce się coś przy nim grzebnąć
plakowanie to już totalna głupota

głupota, to pisanie takich głupot, a przekonasz się o tym jak po myciu zgaszonego silnika "łyknie" on porcyjkę wody stojącą gdzieś we wlocie powietrza i ta porcyjka zegnie Ci korbowód.
a co szkodzi, że osłony oraz elementy gumowe wyglądają ładnie i czysto? Po co w takim razie chromować elementy wyposażenia silnika itp? Wszystko to kwestia gustu, prawda?
to najrozsądniejsze rozwiązanie, ale zmieniłbym tu "małe ciśnienie"(duża ilość wody) na rozsądnie sterowane DUŻE ciśnienie (małą ilość wody).

Tendencje " łykania " wody silnik będzie przejawiał tylko podczas swojej pracy kolego, kiedy to zassie sobie powietrze z odrobiną wody lub pary wodnej co jest zabójcze dla choćby przepływomierza nie mówiąc już o kablach WN w silnikach benzynowych, cewkach etc., Przy dużej ilości pary wodnej towarzyszącej myciu silnika podczas jego pracy iskra z przebicia może zrobić człowiekowi krzywdę.
Zgadzam się, że elementy silnika mają wyglądać ładnie ale trzeba do tego odpowiednich środków a nie plaka, po którym wszystko się klei i łapie kurz.
Dużo wody pod małym ciśnieniem skutecznie i szybko wypłucze syf z komory silnika, dużym ciśnieniem możemy łatwo poprzecinać elementy z gumy

Czyli wynika z tego że ten samochód to jakaś lipa na lato... Ludzie co wy piszecie? Ja myję silnik gdy myje Niunię i nic mu nie jest. Co to za tekst "omijać elementy elek..."? Czyli jak wjadę w kałużę giganta bez osłony(pod spodem) jak działo się nie raz to silnik padnie bo zalała go woda? To samo kwestia pary przecież tych silników nie budowali idioci (nie licząc tych co tworzyli 2.5TDi). Gdyby było tak jak piszecie to moje auto by się spsuło a tym czasem wszystko jest ok i łądnie wygląda.
Moja metoda mycia:
1. Mycie mikroproszkiem woda demineralizowana ciepła
2. Spłukiwanie woda demineralizowana zimna
Oczywiście silnik nie może być gorący bo coś może chlasnąć.



Mam nadzieję że nikogo nie uraziłem, pozdrawiam Krystian