Ja miałem kilka zupełnie nowych aut służbowych i mam porównanie w stosunku do takich samych, jeżdżonych przez współpracowników.
Mimo wszystko, pierwsze 2 tys km delikatnie nawet po zagrzaniu, jak pisał Stamlej. Bezwzględnie uwaga na zimny silnik ( ale to wiesz doskonale) i unikanie nagłych, mocnych obciążeń!
Oprócz tego pomimo sprzeciwom opiekuna floty- wymiana oleju po tych 2 tys km. Później już normalnie.
Nie potrafię jednoznacznie tego stwierdzić bo hamowane nie były, ale porównując swoje auta do aut kolegów, którzy butowali od początku identyczne auta i jakoś nie przejmowali sie docieraniem ( zgodnie z zaleceniami zresztą), okazywało się, że auta po 60-80 tys km są wolniejsze, bardziej "mułowate" i dymią jak 150...
I pytania po jeździe moim: "czipowałeś...?"
![n :peace:](./images/smilies/023.gif)