Stamlej napisał(a):
Ale ostatnio podkusiło mnie żeby nie dodawać i pomimo ładnie zalanego filtra bąbel nie zdołał się "przegryźć" i auto zgasło. Niuby no problem bo odpowietrzyłem ale tylko sugeruję pododawać trochę gazy niezwłocznie po odpaleniu auta.
Niech jeszcze Piotr się wypowie o słuszności tego rozwiązania - ja to mówię wyłącznie w oparciu o statystyki moich "akcji"
Oj Sławek, Sławek ...
. I co ja mam teraz napisać
?
Znam Cię już trochę (a w sferze Twojego podejścia do mechaniki nawet bardziej niż "trochę") i stawiam Cię (bezkrytycznie) wśród osób, którym (w razie potrzeby
) bez obaw oddałbym np. własne auto pod szeroko pojetą opiekę serwisową (jesteś jednym z niewielu, którzy kumają na czym naprawdę polega filozofia serwisowa CCCO).
Jednak - tym razem i wyłącznie w mojej osobistej ocenie - już po raz drugi - wyraźnie dopominasz się guza ...
.
Przechodząc do sedna sprawy zacznijmy od warunków niezbędnych dla prawidłowej pracy naszych VP44. Otóż ja znam dwa takie warunki:
- w sekcji niskiego ciśnienia wymagane jest min. 0,7 bar
- w sekcji wysokiego ciśnienia absolutne minimum wynosi ok. 16 - 17 bar
(poniżej tej wartości żadna z podstawowych funkcji życiowych nie jest realizowana prawidłowo, a działanie pomy wtryskowej można określić jednym słowem - konwulsje prowadzące do uduszenia organizmu).
Ponieważ w pompie wtryskowej praktycznie nie istnieje żaden system monitorujący jej wewnętrzne ciśnienie (dopiero po uruchomieniu silnika i na podstawie odczytanych parametrów sterownik zadaje potrzebne wartości dla np. zawora dawki i początku wtrysku) - cały "system" jakby z definicji zakłada, że ilość paliwa jest wystarczająca.
Stąd już tylko mały krok do zrozumienia jak bardzo niepożądane (IMHO) jest dla pompy (a już szczególnie sekcji wysokociśnieniowej) wymuszanie zwiększonych obrotów wtedy, kiedy zamiast "litego paliwa" - w pompie znajduje się rozemulgowana mieszanka ropy i powietrza ... .
Jest przy tym oczywiste, że "Twoje" wrum-wrum (
) zwiększa obroty wałka głównego pompy - przez co automatycznie zwiększa się też wydajność umieszczonych na nim "łopatek" zasysających paliwo z filtra - lecz aż trudno sobie wyobrazić jakie "strzały" gwałtownie falującego ciśnienia - musi wtedy "przyjąć na siebie" i skutecznie pokonać - sekcja wysokiego ciśnienia (nadto ciśnienia rosnącego gwałtownie wraz z nawet łagodnym wzrostem obrotów) ... .
Własnie dlatego - żeby wyniszczające pompę VP44 powietrze nie dokonało swojego dzieła - szalenie istotne jest prawidłowe odpowietrzenie układu lub niedopuszczenie do zapowietrzenia (np. przy okazji wymiany "głupiego" filtra).
I własnie dlatego - z wwym. powodów - moim osobistym zdaniem, z którym przecież nikt nie musi się zgadzać - "gazowanie" silnika (nawet tylko niewiele ponad obroty biegu jałowego) zanim pompa nie "przepcha" przez siebie nadmiarowego powietrza - jest absolutnie niedopuszczalne.
Wyraźnie należy jednak zaznaczyć, że niewielka ilość "kończących się bąbelków" juz taka groźna nie jest, gdyż do sekcji wysokiego ciśnienia zaczyna wtedy trafiać w miarę wystarczająca ilość ropy, a powietrze wraz z paliwem uchodzą do węża powrotnego. Zresztą - najczęściej dosyć wyraźnie słychać kiedy po pierwszym odpaleniu nieco zapowietrzonego układu - pompa zaczyna pracować prawidłowo (kończy się dźwięk "nisko przelatującej motolotni
i wyraźnie daje się odczuć prawidłowe wysterowanie kąta wtrysku złagodzeniem dźwięku pracy silnika).
Kończąc swoje wypociny powiem, że kiedy zdarzy się sytuacja, w której (np. po wymianie filtra) na obrotach biegu jałowego powietrza będzie zbyt dużo i silnik zgaśnie - to moim zdaniem lepeij jest pokręcić ponownie rozrusznikiem (do ok. 15 sekund nie ma się czego obawiać) i w ten sposób ponowić "samoodpowierzenie" - niż karygodnie /
/ ratować się dodawaniem "gazu" ... .
Jeżeli kilkukrotne próby uruchomienia silnika okażą się nieskuteczne - poprostu trzeba odpowietrzać "jak książka pisze" lub "po swojemu"
... .
Jak obydwaj dobrze wiemy - przy "niepełnym zapowietrzeniu" najlepiej pomóc sobie drugą osobą, która podczas kręcenia rozrusznikiem - naprzemiennie będzie luzowała i dokręcała nakrętki rurek wysokiego ciśnienia przy wtryskiwaczach ... .
Sławek - tyle z mojej strony i zostaję z nadzieją, że nie czujesz się urażony "różnicą naszych stanowisk" ...
Jeżeli tak - to ja z góry serdecznie Cię przepraszam, bo przecież w żadnym razie nie taki był mój cel ...
.
OT:Stamlej napisał(a):
OT - Piotrek chyba nas zdradza na konkurencyjnym forum
A tam zaraz "kokurencyjnym" ...
. Moim zdaniem bardziej pasowałoby określenie "bratnim" ...
. Bardzo mi się "tam" podoba to, że eksponowanie chorobliwej nienawiści, pychy, podłości i innych jeszcze gorszych cech/zachowań/postaw - jest gaszone natychmiast w zarodku i szybko skutkuje tzw. "kłódką" (brawo dla modów).
Oto wymowny przykład (w kontekście powyższego zdania szczególnie strony nr 7 i 8):
http://www.a4-klub.pl/smf/b7_bdg_trzesi ... 302.0.html