piwkooo napisał(a):
szogun0 napisał(a):
Są szybsze, mają wyższą temp. ale niższe napięcie znamionowe pracy.
Większość świec jest na 11 , 11,5 V nawet te orginalne , no max to 12 V .
A to chyba przez to ,że w czasie rozruchu prąd pobierany przez same świece to ok. 60 A ( oczywiście 4 szt. ) , czyli nap. akumulatora spada dość znacznie .Zastanawia mnie jedynie , co po rozruchu , kiedy zaczyna ładować alternator , a świeczki jeszcze dogrzewają komory ?! Chyba po wymianie na nowe będę stosował metodę , aby od razu nie ruszaąć i nie zwiększać obrotów , a przez to nie zwiększać napięcia ładowania .
szogun0 napisał(a):
Czy są trwalsze?
Jeżeli ktoś nimi rzuci na ladę lub coś podobnego, mogą powstać pęknięcia, które mogą doprowadzić do oderwania się świecy w cylindrze podczas pracy, a wtedy to kuku
No tu akurat się zgodzę , ale weź pod uwagę , że ceramiczne nie znaczy , że są zrobione z "chinskiego fajansu" , to co dzieje sie w komorze spalania można porównać do wulkanu
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
, a jakoś dają radę !
Pozdr
4x8 A = 32 A
12x32=384 Watów
Jeśli masz dodatkowe świece na układzie wodnym dochodzi 3x8 A = 24 A
W czasie grzania świec napięcie na aq spada do ok 11,5 -12 V.
W czasie rozruchu spada do ok 10-10,5 V.
Sprawnemu dieslowi potrzeba 1-2 sekund na rozruch.
Po rozruchu nadal grzeją wszystkie świece, ale wtedy nasz dzielny alternator wspomaga akumulator i jest po wszystkim.
Pamiętaj że aq jest zródłem prądowym obliczonym na kilkuminutową pracę z prądem maksymalnym.
Sprawny akumulator ciężko jest rozładować ot tak, zważywszy na fakt iż w czasie zimnego rozruchu rozrusznik pobiera ok 1,5 - 2 kW mocy ...