Witam.
Pisze z rana bo sprawa wyszła mi wczoraj przed 22 i dzisiaj rano jak jechałem i wracałem z pracy.
Otóż odpaliłem samochód wszystko chodziło ok do momentu gdy w połowie drogi (5 km) samochod utrzymywał mi sam obroty silnika (jakby miał wciśnięty tempomat) przyhamowywanie samochodu dławiło obroty i można było się zatrzymać ale i tak obroty na postoju z wciśniętym hamulcem były przy 1400.
Po odpuszczeniu ham. samochód odrazu przyspieszał SAM
bez mojej ingerencji.
Jak już dojechałem na parking przełączyłem bieg na P (Tiptronic) obroty odrazu wskoczyły mi na 4500!!!!!
Po wyłączeniu silnika i włączeniu to samo!!
Zostawiłem go niech się ostudzi no i rano odpalam wszystko cacy.
Rozgrzałem go na postoju troszkę (skrobanie szyb
) i w drogę no i znów to samo.
Myślę o przepustnicy bo ostatnio miałem z nią problemy (falujące obroty) ale po czyszczeniu ustało.
Mozę to coś wniesie do tematu ale nawet na rozgrzanym silniku na LPG lekko motorem szarpie ale objawy z obrotami nie ustępują.
Za wszelkie wskazówki wielkie dzięki.
Dziś jeszcze sprawdzę co tam vag mi powie.
Pozdrawiam.