.: AUDI KLUB POLSKA :.

Ten mechanik to jakieś bajery Ci pociska.Ja nie jestem jakimś szpecem ale końcówke drążka jak sie tylko chce to wykręca sie beż problemu,z wachaczem też dasz rade.

Jeżeli chodzi o końcówki drążka kierowniczego to robota jest faktycznie parszywa ponieważ końcówki są nacinane po to żeby kontra je zaciskała i z czasem się zapiekają strasznie więc problem jest z ich odkręceniem. Większość radzi sobie nagrzewaniem jej bo i tak jest do wyrzucenia.
Odnośnie tulei wachacza myślę że nie warto, lepiej wymienić całe wachacze a przy okazji gumy drążka reakcyjnego (nie napiszę stabilizatora bo ktoś wyżej napisał że coś takiego w C4 nie występuje )
Ja już będziesz kupował sobie wachacze nie zapomnij dokupić tulejek prowadzących.

O jakie to tulejki chodzi bo nie bardzo wiem ?
Aha i czy trzeba pilnować żeby z wahaczami w komplecie byly jakies śruby itp. czy mają być po prostu same wahacze ?

Chyba w komplecie z wachaczem śruba nie występuje. Natomiast większość zprzedawców twierdzi że nie ma żadnych tulejek prowadzących w C4 i dlatego o tzm wspomniaem. Tulejka ta wchodzi pod śrubę mocującą stronę tulei z sankami... ustala pozycję i kasuje luz, niestety jest jednorazowa ponieważ przy skręcaniu jest zgniatana właśnie po to żeby usztywnić połączenie.

Operacja zakończona pełnym sukcesem !!!
Teraz cieszę się, że nie dałem się naciągnąć "mechanikowi". W sobotę z kumplem powymieniałiśmy wszystko sami i obyło się bez większych problemów, więc podzielę się uwagami na świeżo - może przyda się komuś z potomnych...
Końcówki drążka zanim zaczęliśmy odkręcać oczyściłem szczotką drucianą z piasku i rdzy, spryskałem kilka razy WD40, obstukałem końcówkę dwoma młotkami żeby odbić rdzę i po odczekaniu jakichś 20min odkręciły się bez problemów - najpierw trochę metodą prawo-lewo żeby rozruszać, a później już poszło bez oporów. Wcześniej jeszcze zmierzyłem sobie odległość pomiędzy nakrętkami kontrującymi, żeby po założeniu nowej ustawić podobnie odległość (choć i tak czeka mnie jeszcze zbieżność).
Co do wahaczy to kupiłem tulejki i tak jak pisał kolega Flasher faktycznie są tam takie tulejki po stronie sanek, które wchodzą w tuleję razem ze śrubą i korygują luz śruba-tuleja. Jedyny problem jaki napotkacie to wybicie starej i wprasowanie nowej tulei - jest naprawdę ciasno + stara będzie brudna i trochę skorodowana więc trzeba się trochę postarać żeby ją wybić. Z drugiej strony (od koła) tuleje są złożone z dwóch części i po odkręceniu nakrętki wychodzą same - zero wysiłku. Później już tylko poskręcać wszystko i po kłopocie. Ciężko może być z założeniem wahacza, bo drążek reakcyjny będzie sprężynował (ja robiłem to na lewarku- nie wiem jak by było gdyby oba koła były w górze) ale trochę pomogliśmy sobie drugim lewarkiem, trochę nogami i udało się. Efekt ? Przekonacie się sami - u mnie po prostu bez porównania. Zobaczymy ile pochodzi - mam nadzieję że za szybko nie będę musiał rozbierać.
A co do kosztów to zamknęło się wszystko w kwocie 200zł + 6 browarów do smarowania gardziołek

Owszem, pisał "Masta" Adam12, ale pisał zresztą nie bez racji o łącznikach/drążkach stabilizatora, które nie występują , stabilizator jak najbardziej istnieje..