:arrow: Osiemnastoletnia dziewczyna przyszła do swojej matki i mówi jej, ze jest w ciąży. Zdenerwowana matka zaczyna krzyczeć na córkę:
- Co za świnia Ci to zrobiła. Musisz mi powiedzieć, chce go poznać.
Dziewczyna pobiegła do pokoju i zadzwoniła do znajomego. Po około godzinie pod dom podjeżdża nowiutkie Ferrari, z którego wysiada przystojny, elegancko ubrany gość w średnim wieku. Wszyscy siadają przy stole i gość mówi:
- Wasza córka mi powiedziała o co chodzi, ja jednak , ze względu na moja rodzinę, nie mogę się z nią ożenić. Jednak zapewniam Was, ze nie chce się migać od odpowiedzialności, więc jeżeli urodzi się córka, to zapisze jej 3 sklepy i milion dolarów. Jeżeli to będzie syn, to dostanie 2 fabryki i milion dolarów. A gdy urodzą się bliźniaki, to dostana po 5 milionów dolarów. Jednak jeżeli wasza córka poroni...
W tym momencie wtrąca się ojciec, który od samego początku nie odezwał się słowem:
- To spróbujecie jeszcze raz.
:arrow: Przychodzi facet do sklepu i pyta:
- Macie jakieś bardzo trudne puzzle?
- Mamy. Może być pustynia 500 części?
- Nie, to na piec minut. Może cos cięższego.
- No, a na przykład ocean 1500 części...
- Nieee. 10 minut!
- No to najtrudniejszy zestaw - niebo nocą 2500 części
- Nie macie nic trudniejszego? Może być trójwymiar...
W końcu zdenerwowany sprzedawca:
- To idź pan do piekarni po bułkę tartą i poskładaj sobie z niej rogalik!
:arrow: W sklepie:
- Chciałbym kupić jakieś dobre wino na dziesięciolecie ślubu.
Sprzedawca pyta:
- Szanowny pan chce świętować czy zapomnieć?
:arrow: Gość zaprosił kumpli do siebie na wódkę. Siedzą, pija, wreszcie już grubo po północy jeden pyta:
- Słuchaj Stasiek. Fajna masz chate, ale po co ci ta miednica na ścianie? - i pokazuje wisząca tam miednice.
- A to jest zegar z kukułka.
- No co ty?
- No to patrz.
Podszedł i zaczął walić z całej siły w miednice wiszącym obok kółkiem. Po chwili zza ściany odzywa się glos:
- Ku... Ku... Ku..rwa pierwsza w nocy, a oni spać człowiekowi nie dadzą!
:arrow: Wchodzi Murzyn w Moskwie do baru i nie wie co zamówić. Wpada rasowy Rusek z budowy i zamawia szklankę spirytusu. Barman otwiera lodówkę, wyjmuje zamrożoną butelkę i nalewa do szklanki. Rusek wypija robi "huuu" i nic. Murzyn krzyczy "dla mnie to samo". Barman nalewa, Murzyn wypija, zaczyna się skręcać, kaszleć, łzy mu ciekną, a Rusek klepie go po plecach i pyta:
- Co Murzyn, za zimne ?
:arrow: Jasiu na lekcji strzelil z torebki po cukrze w wyniku czego nauczycielka wystraszyla sie i zemdlala. Wezwano dyrektora i po ocuceniu nauczycielki
Jasiu uslyszal:
- Jutro do szkoly przyjdziesz z ojcem.
Nazajutrz Jasiu i jego ojciec (O) rozmawiaja z nauczycielka (N).
(N) - Syn pana zachowal sie wczoraj skandalicznie, strzelil z torebki po cukrze, tak sie wystraszylam, ze zemdlalam.
(O) - Paaaani, to jeszcze nic! Kiedys posuwam sobie spokojnie koze za obórka, a ten szczeniak jak nie wystrzeli z worka po cemencie - to mi w rekach tylko rogi zostaly.
:arrow: Czerwony Kapturek po hiphopowemu: Zapina ziomala Kaptur przez osiedle na miejscowke do starszej Jareckiej. Pokitrane ma po kieszeniach troche bakania i jakis zamunek. Wyczail wilk wypas i scieme jej z klatki odstawia: - Elo sztuka. Gdzie sie idziesz ustawic? - Wybilam sie z chawiry i hetam sie z tym towarem do starej ojca. Wilk skumal akcje w moment i miedzy blokami skrot na miejscowke do starej Jareckiej wylukal, a po drodze zdazyl jeszcze bucha sciagnaa z writerami. Wpierdolil Jarecka, kabone jej z szuflad powyjmowal,co by na ziolo starczylo. Jebnal sie na wyro i scieme odstawia. Moment i laska w czerwonej bluzie tez ustawia sie na miejscowce. Patrzy na babke i nie czai wszystkiego: - Babka, melanz jakis byl, ze uszy i oczy troche przyduze masz, czy to moze ja za duzo smazylam? A wilk zajawke juz taka zlapal, ze opierdolil w moment Kaptura i faze na wyrze dalej odstawia. Nagle psy wbily sie do chawiry Jareckiej i w moment skatowaly wilka za odstawianie nielegalu. Klime z podworka zdazyl jeszcze pozdrowia, "HWDP" krzyknal i zszedl ze swiata z rozpierdolonym bebnem. Psy Kaptura i Babke wywlekly z bebechow i razem z wilka towaru po kresce sciagneli.
:arrow: Słowniczek gwary uczniowskiej
adia badzia/adzia badzia - cześć; stosunek płciowy
bagno, barak, buddystan, budziszyn, burdel, chlew, dom wielkiego brata - szkoła
bin laden, czifo, wielki brat, dyrdo, dyrcio, dyras, harry potter - dyrektor szkoły
lepić bałwany - zażywać amfetaminę
bańkopisarz - uczeń, który pisze prace na oceny niedostateczne
belweder - pokój nauczycielski
bić Niemca po kasku - onanizować się
blachara - dziewczyna, której podobają się chłopcy mający dobre auta
bez trzody chlewnej - spokojnie, bez zbędnego pośpiechu
czarna rozpacz - kaszanka podana na obiad w stołówce szkolnej
czeski jestem - nic nie umiem
ciurlać dropsa - uprawiać seks oralny
dojara - kobieta z dużymi piersiami
dzień zagłady - wywiadówka
K3 - określenie randki: kino, kolacja, kopulacja
kanarinios - kontrolerzy biletów
kaszlaki - papierosy Klubowe
katana, krecik, pan w żałobie - ksiądz katecheta
leper/lepper - uderzenie w kark, osoba bardzo głupia, ograniczona
lodziarz/lodzio - uczeń podlizujący się nauczycielom
karmić łabędzie - wymiotować
mac gywer - woźny szkolny
majtki z uzdą - stringi
matriksy - okulary
mieć error - mieć trudności ze zrozumieniem czegoś
mi to tito - nic mnie to nie obchodzi
MTV - skrót od: mnie to wali
na Irak - na pewno
nie mieć genów - być zniechęconym do wszystkiego
paćkarnia - plastyka
palić trampki - uciekać z lekcji
pinpong - o kimś niewielkiego wzrostu
pizza - trądzik
pogrzeb - praca klasowa
przygas - mało rozgarnięty chłopak
robić trzodę - zachowywać się niestosownie
RWD - skrót od: ratuj własną dupę - uciekamy
schizować - panikować
sorka - ogólnie o nauczycielce, siostra, przepraszam
szczańsko - radość, śmiech
szmalarny - człowiek bogaty
tejknąć - wziąć, często bez pozwolenia
umcyk - mężczyzna, który jeździ samochodem, słuchając muzyki techno
walnąć karpia - zdziwić się
wiesław - człowiek ubierający się niegustownie, niemodnie
wygib - osoba uważana za dziwną
zajebaszczo/zajebiaszczo/zajebiście - doskonale, dobrze, świetnie
zarzucić - zjeść
zdzisiu? - czy coś cię dziwi?
zapalić znicza - zapalić papierosa
:arrow: Jubiler podał cenę bransoletki, którą zażyczyła sobie kobitka.
Jej facet, kiedy już se przeliczył w łepetynce zielone na złote,
aż gwizdnął z wrażenia.
- A jaka jest cena tej drugiej? - pyta kobitka.
Sprzedawca odpowiedział krótko:
- Trzy gwizdnięcia, proszę pani.
:arrow: Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, to jest naprawdę dziwne, ale po każdym
stosunku, z pochwy mojej żony wylatuje mucha!
- Niemożliwe!...
- Jak pan nie wierzy, to zapraszam do mnie, sam pan zobaczy.
Lekarz przyszedł i facet na jego oczach przeleciał żonę.
Rzeczywiście: bzzziuu - wyleciała mucha. Lekarz własnym oczom nie
wierząc zażyczył sobie powtórki. Facet się sprężył, przeleciał
żonę jeszcze raz, i znowu bbzzz - wyleciała mucha. Lekarz
przetarł oczy, podszedł do kobity i bada, maca, stuka, puka,
przygląda się z bliska, wreszcie stwierdza:
- Wiesz pan co? Przykro mi, ale na mój gust, to pańska żona nie
żyje...
:arrow: Stoi sobie Malgosia, w jednej rece trzyma sledzione a w drugiej watrobe, oczy wisza jej na zylkach, z uszow wylewa sie mozg... Malgosia mowi: -
Uuuch, ale mi sie kichnelo!
:arrow: -Blondynka u weterynarza uspokaja swego psa.
-Azor, nie szczekaj tak. Zobacz, tam też czeka kotek do pana doktora i nie szczeka!
:arrow: Pyta narkoman swojego kumpla:
- Powiedz mi, co ja mam zrobić? Jak się naćpam, to mam taki odjazd, że nie wiem, co się dzieje dookoła... nic nie potrafię robić, mogę tylko leżeć...
Kumpel mu radzi:
- Napisz sobie na kartce wszystkie czynności po kolei, i trzymaj ją przy sobie. Jak będziesz musiał coś zrobić to przeczytasz z kartki. No i narkoman tak zrobił. Po przyjściu do domu napisał sobie na kartce, co ma zrobić jak ktoś zapuka do drzwi, jak zadzwoni telefon itd. Później się naćpał i położył do łóżka. Leży, odlot totalny, nagle słyszy jak ktoś puka do drzwi. Jakąś resztką świadomości znajduje kartkę i czyta:
"1. Wstać z łóżka. 2. Podejść do drzwi. 3. Zapytać 'kto tam'".
- Kto tam?
- To ... ja ... przecinek ... twój ... najlepszy ... przyjaciel ...kropka.
:arrow: Siedzi Puchatek na kamieniu w lesie, nagle z krzaków wyskakuje ogromny
zarośnięty dzik. Puchatek wystraszył się i pędzi do swojego domku, a
dzik za
nim, Puchatek przez płotek a dzik za nim. Wpada Puchatek do swojej
Chatki,
zatrzaskuje w ostatniej chwili drzwi. Zdyszany stoi oparty o drzwi.
Nagle słychać pukanie i słowa:
-Jest Puchatek?
Puchatek się wystraszył, że dzik chce mu zrobić krzywdę i
krzyknął:
-Nie ma...
Na to dzik:
-To powiedz mu, że prosiaczek z woja wrócił...
:arrow: Przychodzi Kubus Puchatek do Prosiaczka i mówi:
-Krzys podarował nam 10 baryłek miodu, to wypadnie po 7 baryłek
dla każdego z nas.
-Ależ Kubusiu, jesli Krzys nam podarował 10 baryłek, to wypadnie po 5 na każdego - wyjasnił Prosiaczek.
-Licz jak chcesz, ja tam swoje siedem zjadłem - odpowiedział Kubus Puchatek.
:arrow: W brydzyka graja sobie dwie pary - mieszane. Gospodarze i Goscie. Gospodarze, niestety maja bardzo upierdliwego gnojka. Co chwila 12-letni gowniarz podbiega, traca w stol, walnie w krzeslo - ogolnie - przeszkadza bardzo w grze.
A ze jest wychowywany bezstresowo - nikt mu nie da nawet klapsa.
Tylko Pani Domu od czasu do czasu rzecze, zeby sie uspokoil.
Szczyl nic sobie z tego nie robi. Wreszcie wstaje Pan-Gosc, bierze szczeniaka na bok i cos mu szepce na ucho. Wychodza z pokoju. Po chwili Gosc wraca. Zaczynaja grac.
Mija godzina, druga, trzecia. Totalny spokoj. Goscie zbieraja sie do domu,
Pani Domu nie wytrzymuje:
- Stefan, co zrobiles, ze nasz Damianek sie uspokoil?
- Nauczylem go konia walic.
Pozdro
_________________ Pozdro Mirek
|