.: AUDI KLUB POLSKA :.

Tylko uważaj,żeby ten handlarz cię nie wysterował Znajac zycie wczesniej się umówi z turkiem lub niemcem i przytnie na tobie z 1000e

witam,
moj kolega ostatno szukal A4 2002-2004, na allegro byl podany stan idealny a przebiegi ok 180tysi co bylo zwyklym wkretem.
Jak sprawdzalem u szwagra w ASO to wiekszosc
1.9 TDi 130KM mialo 360tysi przelotu.

Po jakims czasie znalezlismy serwisowana ktora miala 220tys. po wymianie pompowtryskow i rozrzadu,
i ja kupil za 31500 PLN wiec czasami mozna cos wyluskac.
(ale nie od chalndlarza)

Ale rowniez polecam wypad do Belgi, ale tam to juz po grubsze opcje,
Q7, DISCOVERY, Mercedes ML, tam sa naprawde dobre opcje


PZDR///

VIN sprawdzalem w Polsce w ASO, wiem ze na forum sa osoby ktore za 50zl sprawdzaja historie auta

co do kosztow wyjazdu po auto to ja ponioslem takie:

cena auta xxxx zł plus 120 EUR za tablice celne
obiad 111,40 zł
paliwo 165,19 zł
paliwo 142,90 zł
paliwo 172,40 zł
paliwo 97,00 zł
paliwo 228,75 zł
autostrada 99,00 zł

wyjazd jednym autem i powrot dwoma ok 600km w jedna strone.

A wlasnie , to prawda ze tam w komisach nie ma nigdzie na samochodzie ceny auta???? Bo faktycznie moze tak byc jak piszesz rafala6 trzeba bedzie z deczko sie poduczyc/przypomniec niemieckiego a przynajmniej liczebnikow

Na niektórych szrotach faktycznie nie ma cen.Ja na twoim miejscu wybrałbym pare aut z ogłoszeń i wtedy uderzył do niemiec.Tylko temu handlarzowi może byc nie na miejscu

wlasnie, zapomnialem dodac ze wszelkie rozmowy z turkiem prowadzilem po angielsku

No to by byla gitara jakby Turcy gadali po ang., wtedy sam sie znim dogadam jakos o cene Ciekawe tylko ile procent tych turkow zna ang, przynajmmniej tak zeby dogadac sie w stylu: "kali chciec... " hehe

ja kupilem auto w tym komisie http://www.vipautomobile.de/ tam napewno dogadasz sie po angielsku i wszystko jw o czym pisalem.

W wiekszości turcy znaja angielski.

No to jesli znaja, to koles mnie napewno nie urobi bo sam bede po angielsku w takim razie gadal o cene z Turkiem!

Ja zawsze jeżdze do Belgi, kupiłem tam już 3 samochody, co prawda jest dalej ale wg mnie się opłaca, ale trzeba mieć już upatrzone kilka ofert i zawsze cos sie znajdzie. A jak ktoś lubi i mu nie przeszkadza ze w autku cos trzeba pogrzebać (lekko uszkodzone) to wychodzi to naprawde w bardzo dobrej kwocie.

Ja pojechałem do niemiec jakieś 4 miesiące temu turystycznie (wizyta w rodzinie) i przy okazji chciałem znaleźć auto bo na starego afna już kupiec czekał. Nie znalazłem nic, w tych wszystkich tureckich "komisach" było praktycznie to samo co i w polskich tylko za trochę niższą cenę. Nie powiem bo w okolicach miasta w którym mieszkaliśmy (Essen) znalazłem parę prywatnych ogłoszeń. Szukałem C5 po FL,C6(tutaj z moim budżetem maks 65 tyś mogłem tylko z daleka na nie popatrzeć) lub B7. I naprawdę było parę rodzynków z przebiegami między 80-140 tyś, czyli jak na audi naprawdę malutko. Jednak ceny były tak wysokie, że dużo taniej było mi znaleźć salonówkę z PL w idealnym stanie.

I jestem daleki od stwierdzenia, że jak z Niemiec to lepsze. Tam jest też pełno aut zaniedbanych zarówno wizualnie jak i technicznie. Jedyny plus to, że zawieszenie mniej dostaje bo lepsze drogi ale przecież patrząc na inne podzespoły wymiana zawieszenia aż tak nie daje po kieszeni.

Jak dla mnie taki wyjazd jest korzystny jeśli ktoś ma nieduży budżet a i tak weźmie coś od turków, bo przynajmniej zapłaci o tyle mniej, ile polski handlarz by sobie przyciął już na miejscu w PL. Jednak jak ktoś chce szukać rodzynka to musi się przygotować na dużą kwotę. Wiadomo okazje sporadycznie się zdarzają, ale trzeba mieć dużo szczęścia żeby na taką trafić.

Powodzenia w szukaniu auta !

Jak nie znajde nic dla siebie konkretnego to sprowadze cos w miare i pojdzie na handel.
Ale poza zawieszeniem to mysle ze silniki sa lepiej ulozone/dotarte niz unas, tam jak wyskoczy na obwodnice czy autostrade to sobie moze "cisnac" 100 czy 150km/h dajmy na to, i jechac i jechac... A u nas w PL nie ma drogi zeby jednostajnie sobie "podrozowac", korki gdzie by nie byc, sygnalizacja tak "zsynchronizowana" ze jakby nie jechac nie da sie przejechac przez nast skrzyzowanie na zielonym w tej PL to konkretna wiocha! Drogi do D***, sygnalizacja działa jak chce, coraz to wieksze korki, zaparkowac od dawna juz nie ma gdzie w wiekszym miescie, wszstko platne - porazka i szkoda slow.
No i chyba paliwo tam napewno lepsze niz u nas, bo nie uwierze ze Niemiec by tankowal jakis syf

Może i tak, ale jak widziałem jak sąsiad w essen codziennie pałował e39 w dieslu na zimnym silniku to jakoś zwątpiłem w tą ich "właściwą eksploatacje". Paliwo masz racje, na pewno lepszej jakości niż w PL.

Byłem na niemieckiej wsi oglądać golfa IV SDI, cena była na mobile wyjątkowo okazyjna, a że mieliśmy niecałe 100 km to pojechaliśmy obejrzeć.(pomyślałem tak jak ty, że jak niczego nie znajde to może coś na handel?) Zaręczam, że takiego syfu jeszcze nie widziałem (nawet w PL).Koleś nim w 90% po polnych drogach jeździł, w bagażniku autentycznie biegały kury zamiast korka we wlewie była włożona jakaś koszulka. Normalnie załamka. Jestem ciekaw ile takich aut sprowadzają nasi handlarze, piorą, doprowadzają do normalnego stanu i piszą jakże przemawiający tekst "Po pierwszym właścicielu z Niemiec".

ps. na podwórku stał już golf 6, nie powiem że był w takim stanie jak ta czwórka ale już też był nieźle podniszczony.

Nie chce nikogo zniechęcać do aut z Niemiec, ale na pewno nie można powiedzieć że każdy niemiec dba o auto i prawidłowo je eksploatuje. Bo tak samo jak i w Polsce są tacy co dbają i tacy co mają wyrypane