Już w czwartek unieruchomione zmysły czuły jak by zaniepokojenie. Prąd podtrzymujący jak by bardziej nerwowo biegał po przewodach, masa jak by bardziej masowała a zimny, gęsty olej jak by już, już miał zabulgotać choć nic nie wprawiało go w ruch i nie miał takiego prawa.
Uśpienie,
Letarg,
Wyczekiwanie,
Tęsknota
Piątek wieczorem już niemal swędziały opony. Wreszcie znajome kroki, znajome pik pik alarmu stanowiące o pierwszym od tygodnia perfekcyjnie wykonanym poleceniu otwarcia zamka i piknięciu radośnie syreną. Wreszcie znajomy ciężar w fotelu, zapach, dotyk.
Procedura startowa przebiegłą szybko i entuzjastycznie:
Kluczyk w stacyjce
Zapłon
ekstatyczne poczucie odnawiającego się życia
i w końcu delikatny, basowy pomruk moich 5 cylindrów
JA ZNOWU ŻYJĘ, ŻYJĘ, ŻYJE !!
Uwielbiam to rozgrzewanie turbiny, w międzyczasie radyjko pyk i fajny blusik … ups boss dzisiaj odpalił AC/DC to symptomatyczne i zapowiada wrażenia, szyber szszszszszsz, jedynaczka i to fajne początkowe toczenie. Oooooo hamulczyk już uruchomiony, szybka lekko spadła, pyk kieruneczek i asfalcik, dwójeczka teraz trzy, ciepełko w podzespołach woda bulgoce, olejek płynie coraz cieplejszy miód, malina śmigać nie zatrzymywać mnie proszę bo te cało tygodniowe rozłąki mnie dobijają.
Kąpiel !
Pysznie, czysto i pachnąco i ta witryna sklepowa co tak pięknie odbiła mój C3 profil …
Oj rozgrzeweczka
Boss nie żartuje. Parę przeciągnięć, dogrzanie hamulców musiałam dmuchnąć turbinką teraz trasa myk, myk. Lubię te nocne wypady. O pilot ! A ja właśnie bez CB. Boss już wie zresztą szu, szu, szu słaaaaaaaby ten pilot choć Boss jak by spóźniony bo poczułam ostrogę. Ciekawe co dalej …
Kolejne miasto było tak nudne, że myślałam, że Boss śpi a sama to drzemałam kilkanaście kilometrów z tempomatem aż tu nagle pociągnięcie gazem łuuuuuuuuchuuuuuuuuuuu nie śpię, nie śpię … ciemno wokół, droga prosta, coraz więcej fur a ja coraz bardziej dogrzana i gotowa … wchodzimy z marszu, macha jakiś koleś, wskazuje drogę, rozstępuję się szpaler ludzi, słyszę :
mruczy 6 cylindrów w bawarce, jak się Boss dowiedział później, 2,5 chyba E 39
strzelamy delikatnie z 3 tysięcy ale potem Boss ciśnie do dechy
start fajny choć nie fenomenalny 1,5 długości i śmierdzę sobie wydechem w ślipia bawarki
2 i 3 dmuchnęłam sobie 1,5 bara oj oj jak daleko, awaryjkami mrugnę nie ma co komentować
Wracamy na start
A quattro się dawno nie widziało podczas startu z dobrym Bossem za kólkiem wrum, wrum jakie piszczenie ja się rozpędzam dla szybkości a nie palenia papuci he he he, dziękuje, dziękuje eeee tam przecudowna od razu niech będzie że ładna i dobrze dbana,
2,2 tylko owszem dmucham dmuchawką i skórę też mam
Felgi? jak nie skręcane jak skręcane właściwie o co tu się mnie podejrzewa … zawsze w wydech mogę dać mogę
bawareczka nie byłą przeciwnikiem zresztą dalibyście coś jeszcze
Czas powtórzyć
Mruczy diesel w BMW podobno 250 koni w automacie (stały bywalec, jak do tej pory twardziel)
Boss trzyma mnie na 4 tysiącach
Strzał ostry uzyskuje tylko ¾ długości pięknie pachnie to podpalane sprzęgło choć to mi szkodzi
Zmiana biegu bez puszczania gazu, DWA, długość ale mam ją na ogonie i wspina się jak by delikatnie, TRZY, dmucham pełne 1,5 i trzymam jak najdłużej, CZTERY dmucham radośnie utrzymując długość przewagi z przepustnicą otwartą na maksa
Zwycięstwo, gloria i chwała, podziw, zaskoczenie
Wracam na parking spełniona
Audi 200 2,2 turbo 20 V quattro 89 rok
co do diesla dowiem się później co to było i podam specyfikację