maciu napisał(a):
jeszcze apropo tego EDSu, skoro działa na przednią oś to ciekawe czy
testowali taką hybrydę, blokada mechaniczna tyłu + EDS na przód
przed podjęciem decyzji o wywaleniu blokady wogóle
Na pewno nie testowali...
Przyczyna banalna: EDS to nie szpera tylko pomoc w napędzie na śliskim, tak więc uznali że skoro przednia oś ma większy nacisk to bardziej się przyda do poprawy napędu. Dodatkowo mogli ten sam system wykorzystać w ośce.
Co do blokady mechanicznej to miała pewną zasadniczą wadę - wymagała wyłączenia ABS (bo toto głupieje jak ma dokładnie tę samą prędkość na dwóch kołach). Z jednej strony wyłączany ABS to błogosławieństwo dla kierowcy o zacięciu sportowym ale...
ABS można wyłączać tylko w starych systemach wyposażonych w korektory siły hamowania - niestety te lubią nawalać więc w Audi zastosowano uproszczone takie które nie mierzą nacisku tylnej osi (ugięcia zawieszenia) tylko opierają swoją korektę o ciśnienie w układzie hamulcowym. Taki system sprawdza się przy pustym pojeździe ale jak załadujemy na maxa to tylna oś nie wykorzystuje przyczepności i samochód ma bardzo długą drogę hamowania.
W audi był nawet b.uproszczony ten system bo ABS czytał prędkość 4-rech kół a obwody ciśnieniowe były tylko 3: LP, PP i tył (odhamowywany jak którekolwiek z kół tylnych wpadało w poślizg - znów zmniejszenie wykorzystania przyczepności) ale taki układ potrzebował tylko jednego korektora dla całej osi tylnej.
Nowsze systemy mają korektor siły hamowania elektroniczny (EBD) ale działa on w ramach ABS więc jego wyłączenie zagraża blokowaniem kół tylnej osi nawet przy słabym hamowaniu.
Tak więc poprawiono skuteczność hamulców dając precyzyjny EBD ale ABS nie mógł już być wyłączany więc musieli zrezygnować z blokady mechanicznej.
I właśnie dlatego dałem w tylny dyfer torsena
W efekcie mamy centralny torsen, tylny torsen, z przodu EDS. Wydaje się że powinno wystarczyć na utwardzonych nawierzchniach.
Pozdrawiam!