meszrum napisał(a):
że rozrząd bez względu na wszystko powinien wymienić, szczególnie jeżeli nie ma pewności kiedy był wymieniany.
a niby dlaczego? Konkurs na "jak bardzo kocham swoja kupe zlomu? Przeciez to kwestia kasy i niczego wiecej? (to nie hamulce!) - je...nie albo nie a kase zaoszczedzona na rozrzadzie mozna przejesc/przepic od razu!
Przed szmelcawagenem mialem nastepujace auta
kaszlak - zrobilem 40tys, nigdy rozrzadu nie dotykalem a lancuszek byl tak wyciagniety ze nie szlo juz wyregulowac zaplonu tak by nie strzelal w gaznik albo w wydech (biedny student bylem)
fiesta 1,6D - zrobilem 60tys, wymienilem pasek rozrzadu na jakis kupiony wg klucza cena 'made in italy" (zero rolek wymienionych)
corsa 1,7D - zrobilem z 10tys, nie wymienilem niczego w rozrzadze
celica 2.0gti - zrobilem z 10tys, nigdy niczego nie wymienialem w rozrzadzie
civic 1.4 - zrobilem okolo 110 tys (mam auto 10ty rok!), wymienilem tylko pasek (popularny raczej sprawdzony zamiennik, zadnej pompy wody czy rolek)
W zadnym z wyzej wymienionych aut nie mialem zadnej informacji o wczesniejszej wymianie (za wyjatkiem civica - tam byl rozrzad dziewiczy), nigdy pasek nie walnal, zaoszczedzona kase juz dawno przepilem, w fiescie pekl mi kiedys pasek napedzajacy alternator + pompe wody (udalo sie bez uwalenia motoru)
Nie zawsze jest tak pieknie - w rodzinnym escorcie 1,6benzyna kiedys walnal pasek - po 8 latach "naszej eksploatacji" nie wiadomo kiedy wymieniany pasek walnal (tak! one czasem pekaja - no risk no fun).
w passacie 2.5 - wymieniane bylo wszystko "ksiazkowo" - lepiej stoje finansowo ale gorzej z czasem wiec swiety spokoj cenie wyzej niz przyoszczedzona kase - kazdy sam strategie obmysla, nie ma obowiazku robienia rozrzadu - kazdy wie czym grozi zerwanie (ryzyko straty) i ile moze przyoszczedzic na rozrzadzie (pewny zysk).
meszrum napisał(a):
dowcip dowcipem, lecz skoro nasz nowy kolega pyta ile co kosztuje, to nic nie stoi na przeszkodzie by wiedział
wuadeczek napisał(a):
Nie mam czasu na siedzenie na forach i szukanie odpowiedzi na moje pytania a co dopiero w bawienie się w domorosłego diagnostę
przepraszam, czy to forum to
"klub niepelnosprawnego internauty"? Czy zadal pytanie na ktore nie znajdzie odpowiedzi w 1 min? po co klepac o tym samym ciagle? Czy chlop wladl na pomysl by wybrac sie do ASO i zapytac czy przypadkiem w kompie nie ma adnotacji o pelnej wymianie rozrzadu przy 120 tys - wtedy co najwyzej przy wymianie walkow chlop mialby do wymiany jedynie pasek (nie wpadl na to?) Czy nie ma co 3ciego watku "[V6TDI]prosze o ocene logow"? Czy nie mozna bylo wpasc na pomysl "a.. nie mam czasu sam sie w to bawic/nie umiem ale widze ze ta diagnostyka to takie tabelki.. powiem mechanikowi aby mi je zgral a na forum mi pomoga wyciagnac z tego informacje" Kompletnie blondynkowe podejscie.. kupno kulawego auta z ladnym lakierem bez najmniejszej wiedzy o tym co to $ znaczy, ganianie po jakis gosciach co wymieniac klocki jedynie potrafia a udaja diagnostow, nagle przerazenie (koszta) i rozwazanie sprzedazy auta (polecam jeden telefon do urzedu skarbowego z pytaniem o konsekwencje podatkowe przy odsprzedazy auta przed uplywem 6m) - jednym slowem albo autor watku zacznie dzialac z glowa albo umoczyl 2 rece w pelnym nocniku.
U handlarzy NIGDY nie ma okazji z autami do "malej naprawy" - jezeli auto okazyjnie kupil u handlarza w PL mamy przypadek pelnego nocnika
pozdrawiam,
Przemek