ZiPi napisał(a):
Nie ma co popadać w skrajności .
Problem lezy gdzie indziej.
Koncern Audi ma swiadomość tego, ze produkuje buble ale nic z tym nie robi, bo po co ? Problem w 99% występuje po upływie gwarancji, więc wg Audi to nie ich problem tylko klijenta, więc ów klijent niech kupuje do nich nowy silnik - niech płaci. Firma ma zarabiać !
To tak jest gdy na politykę firmy decydujący wpływ mają księgowi i ekonomiści a nie inzynierowie

Nie do końca. Firmę obchodzi (a przynajmniej powinno) jak jej samochody będa się miewać za 5, za 10 a nawet za 15 lat. To jest właśnie renoma! Sprawa magiczna wręcz. Dajmy taki znak ja
VW/audi i TDi. Do tej pory w świadomości polaków a może i wszystkich nacji zakorzenione jest to, że mamy coś mega solidnego. Chętnie wybieranego na taksówki, coś co jest nowszą odpowiedzią na stare pancerne MB diesle. Spojrzcie teraz na sprzedaż: 2.5TDi V6, 3.0 TDi, 2.0TDi, pomimo mega bublowatości tycgh silników, pomimo tego, że ustępują one półtora razy tańszym HDI, czy może nawet JTD cały czas postrzegane są jako super fajne - choć wszyscy tak naprawdę wiemy, że bajka skończyła się na 1.9TDi Oni sobie zdają sprawę z renomy, problem IMO jest gdzie indzie. Kiedyś TOP limuzyna powiedzmy D11, lub E32, lub MB W126 oferowały super jakość w cenie około 200tyś marek. Otrzymywaliśmy klimę, elektr okna ABS w tej cenie. Dziś cena top limuzyn jest taka sama (lub w przypadku właśnie F01 vs E32) nawet ciut niższa (po przeliczeniu waluty oczywiście), a w samochodzie dodstajemy znaaaaaacznie więcej. Dlatego właśnie aby najnowsza eSa przejeżdżała tyle co W123 musiała by kosztować tyle co RR. Użytkownicy nowych samochodów żadają nieziemskich technologii w ziemskich cenach - dostają, podobnie ja Ci od urzywanych - nieziemskie przebiegi w ziemskich cenach. Podobnie z mocami: kiedyś audi 100 miało 100KM i było szybkie, 130KM było bardzo szybkie, dziś A6 170KM jest bardzo wolne. Dodatkowo 70KM/1L w dieslu to średnio. Dołożymy jeszcze na te wymogi klienteli, wymogi zielonych i mamy motoryzacyjny kibel jak malowany. Ttutaj klient jest źródłem absurdu - nie odwrotnie.