Zadałem pytanie na forum gazowników, ale nie dostałem konkretnej odpowiedzi
Instalka w moim V8 ma zrobione około 200 tyś. kilometrów (auto prawie 400 tyś).
Z czego za mojej kadencji 100 tyś. Filtry (kable i świece oczywiście też) zmieniane na czas. Przez prawie cały czas eksploatacji instalacja sprawowała się na 5.
Od pewnego czasu (od około dwóch miesięcy) nieraz na gazie poszarpywał w czasie jazdy, lubił gasnąć lub przełączać na benzynę. Okazało się, że komputer gazu podcieka (montaż w nadkolu). Osuszenie pomogło na krótko - w końcu się spalił.
Po wymianie wczoraj na nowy wszystko jest Ok, jedzie równo, nie szarpie, osiągi jak na benzynie.
Pojawił się jednak duży problem (jeden z tych, który występował ostatnio) - przy dynamicznym przyspieszaniu (na gazie jedzie do 2500 obrotów, potem przełącza na benz.) instalka przełącza się na benzynę. Żeby spowrotem przełączyć na gaz muszę się zatrzymać, zgasić i ponownie odpalić.
Moje pytanie - czy jest to spowodowane:
- złym ustawieniem komputera (gazownik twierdzi, że wszystko ustawił OK i ten typ reduktora "tak" ma - ale przecież przez 4 lata było OK). Twierdzi, że przy obciążeniu reduktor daje zbyt małe ciśnienie, ale nie stwierdził jego usterki (bo nie umie?)
- czy reduktor pada (ja bym osobiście to obstawił)
Kupować reduktor w ciemno, czy ktoś we Wrocławiu byłby w stanie ogarnąć temat bez wymiany reduktora?
chciałbym zweryfikować, że to rzeczywiscie reduktor, a nie np. błednie ustawiony komputer gazu.
Przed awarią komputera takie cyrki z przełączaniem miałem sporadycznie (dwa, trzy razy w miesiącu). Teraz po wymianie komputera przy 2500 obrotów przełącza za każdym razem, nowy komputer programował człowiek, który stojąc z boku wyglądal na niezbyt czającego co robi więc wole się upewnić, czy możliwy jest jego błąd w sztuce (złe zaprogramowanie), zanim wymienie połowę instalacji.
Dodatkowo zapytuje:
- kto we Wrocałwiu i okolicy ogarnia temat landi renzo
- czy jeżeli reduktor rzeczywiście padł opłaca się go regenerować (czy będzie miał 100% sprawności po regeneracji)
wszelkie sugestie mile widziane
ciekawostka - jadąc wczoraj w nocy za miastem nieprzekraczając 2 tyś obrotów i 100 km/h zszedłem na checku ze spalaniem do 13.5
pytanie bonusowe:
- czy jest fizycznie możliwe, że po ponad miesiącu "stania" w aucie pełnego zbiornika gazu odparowała z niego przez jakąś nieszczelność duża procentowo cześć propan powodując spadek ciśnienia?
Z tego co widzie propan ma dużo większe (tysiąc razy) ciśnienie od butanu. A sam reduktor ciśnienia nie wyprodukuje.