W związku z nowymi okolicznościami zjawiska piszę posta pod postem, coby sie przebić na 1 stronę.
Kto ma siłę niech przeczyta i jak ma jakiś pomysł, niech cokolwiek napisze.
Więc rozrząd sprawdzony na blokadach, zdjęte pokrywy zaworów i wszystko stoi na znakach jak należy i tak niestety było - więc teorię o przestawionym rozrządzie można między bajki włożyć

a rozjazd między bankami jak był tak jest i nadal jeden wałek otwiera się sporo wcześniej niż drugi.
No i nie wiem w co włożyć ręce, coś mi mówi że to fazator poległ w jakiś dziwny sposób, niby działa, bo przestawia fazę w czasie jazdy, ale przestawia też zaraz po odpaleniu auta, stąd te wskazania.
Dziś rano skasowałem adaptacje ECU i odpaliłem z podglądem na 090 i 093 i wyszło, że na zimny start oba wałki stały w 093 na 0 st i oba równo, natomiast przestawiona była faza rozrządu w 090 i tam B1 miał -11 a B2 -3 stopnie, po kilku chwilach obie wartości z 090 poszły tak jak były do 093 a w 090 pojawiły się 0 stopni na obu wałkach, teraz to już wogole nie kumam o co tu chodzi, ale chyba ECU nauczyło się pozycji wałków, i od tego miejsca teraz liczy sobie zmianę faz.
IMO kluczową rolę odgrywa ciśnienie oleju w którymś z napinaczy (paska, albo łańcucha), do tego dochodzą jeszcze te zawory zwrotne oleju pod kolektorem ssącym, i chyba od nich zacznę bo najmniejszy koszt, ale jeden z nich musiałby być niedrożny żeby w głowicy powstawało zbyt wysokie ciśnienie i zadziałał olejowy napinacz i przestawił fazę, chyba że to ten zawór od sterowania samym fazatorem coś chrzani, jest niedomknięty, uchylony itd, trzeba by wyjąć oba i porównać na zewnątrz na teście elementów wykonawczych.
Trzyma się to kupy?