Sprawa jest prosta, ludzie 18-30 odkuwają się z długów, organizują sobie życie, tu ślub, tu studia, tu praca, dziecko w drodze, tam jakiś swój interes tu rodzicom coś pomóc, a tu sie wyrwać na 3 dni z domu - dramat.
Rzecz druga. Nie wiem jak jest u innych ale jak ja zajrzałem na AKP lat temu kilka, spoty śląskie były zawsze aktualne. teraz yyy .... no wątek jest, zobaczcie daty wpisów.
Sporo zależy od lokalnych ekip. Czasem trzeba kogoś namawiać tygodniami żeby ruszył zad na zlot a potem jest wniebowzięty i dziękuje że dał sie namówić,
ale jak sie ludzie w małym gronie nie spotykają to gdzie między obcych stu ludzi wyjadą.
"Nowi" myślą, że trzeba na spota/zlot przyjechać czymś co będzie sobą cokolwiek reprezentowało, bo przecież nikogo nie obchodzi że kocha audi ale stać go na golfa w gazie.
Tak nie jest ! ale przekonajcie opornych... .
Sprawa kolejna - koszty. Te można nieco uprościć znając temat zlotu wcześniej. 2 miesiące to liczmy 2 wypłaty. Nie każdy może z 2 wypłat odłożyć 800 pln,
a sporo ludzi nie ma "wolnej gotówki" która leży w skarpecie i czeka "aż coś się wysypie".
Wiem, że potencjalne noclegownie nie zaklepią noclegu 100 ludzi pół roku wcześniej a przyjedzie 25 ale myślę,
że wraz z wpływającymi wpłatami może być już jako taki obraz liczby chętnych.
Gdybym nadal pracował w meblowym i jeździł A200 to bym nie miał na taki wyjazd $$,
ale jeżdze golfem II w gazie i mam lepiej płatną prace, a zlot odpadł z okazji ślubu kumpla z którym dorastaliśmy od przedszkola.
Jednym słowem kryzys jest !
Drugim słowem, lepiej spotkać się w 40 osób które się znają i pogadać z wszystkimi,
jak przyjechać w 150 osób i potem ze zdjęć się dowiadywać kto był tak naprawdę bo nie było czasu ogarnąć wszystkich znajomych. Bo sie porobiły grupki.
Poza tym organizować organizować orgnizować, bo może akurat tym razem będzie lepiej.
P.S.
w/w odczucia to moje osobiste wnioski 23 letniego chopoka bez dzieci, żony, studiów pracującego na siebie na garnuszku rodziców