Więc dla obcokrajowców wyjaśniam.
Auto odpala normalnie poniżej 90 stopni. Tak jak powinnien. Gdy osiągnie te 90 stopni też odpala bez problemu ( pali na wszystkie cylindry nie trzeba nim kręcić, dodawać gazu itp) tylko słychać jak by rozrusznik kręcił za długo a silnik juz był odpalony. Trwa to ułamek sekundy, przy zgrzycie rozrusznika i zatelepaniu całą budą.

Nie jest to jakieś trzęsienie ziemi ale denerwujące.
Jakieś pomysły?
PS Nie jestem fachowcem ale wiem, że w tym aucie odpalanie następuje automatycznie. Komputer steruje "długością rozruchu", więc nie ma znaczenia jak długo przytrzymamy kluczyk. Jeżeli się myle proszę mnie skorygować.
Podpiąłem też vaga i nie ma żadnych błędów.