Witam,
jadę sobie grzecznie przez miasto a tu nagle autko zamuliło i zaczęło pracować jak traktor... Ciśnienie oleju OK, ładowanie OK, temperatura OK więc co się dzieje?
Zatrzymałem się i otworzyłem maskę, terepało silnikiem i śmierdziało paliwem więc pewnie nie pali na któryś garczek... Niewiele myśląc odłączyłem przewód WN z prawej strony i ku mojemu zdziwieniu nic się nie stało... silnik jak pracował tak pracuje nadal... Cewka jest sprawna bo iskrę daję porządną, rozdzielacz rozebrany i wyczyszczony, wszystkie przewody ok... Pracuje tak samo na benzynie jak i na LPG z różnicą zapachu...
Komputer zrestowany przed odłączenie akumulatora przy załączonej stacyjce...
Czy może to być uszkodzenie czujnika halotronowego? jego odłączenie także nie powoduje zmian pracy silnika, stało się to w sekundę, bez jakichkolwiek oznak... Na razie muszę podłączyć do kompa, ale to dopiero w przyszły weekend bo samochód stoi daleko od mojego miejsca zamieszkania a ja na razie poruszam się transportem publicznym...
Za wszelkie sugestię będę wdzięczny
