Miałem w niedzielę dziwną sytuację. Zatrzymałem się na ośnieżonej drodze. Przy ruszaniu dałem po garach i zamieliło kołami - boskie uczucie

A teraz do rzeczy, po ruszeniu nie podniosła się wskazówka prędkościomierza na zegrarach. Podświetlenie, prędkościomierz i inne wskaźniki działały prawidłowo.
Zatrzymałem się, wyłączyłem silnik, włączyłem jeszcze raz. Naral wskazówka prędkościomierza się nie podnosiła, a obrotomierz działał prawidłowo.
Zegary wymieniałem jakieś 50tyś km wcześniej na wersję z AC/BC i nie miałem z nimi żadnych problemów.
Przejechałem kilka, może kilkanaście kilometrów i wskazówka prędkościomierza ożyła. Poczatkowo podnosiła się o opadała bez sensu, później wróciła do normy i pokazywała prawidłową prędkość do końca trasy - porównywałem ze wskazaniami prędkości z GPS (było lekkie zaniżenie na prędkościomierzu w zegarach, ale tak było też wcześniej).
Teraz pytania za 100pkt:
1. Jak działa prędkościomierz?
2. Czy jest jakiś czujnik przy kołach, kóry mógł się zalepić śniegiem/błotem? Po pewnym czasie odpadł i dlatego prędkościomierz zaczą znowu działać poprawnie?
3. Co mogło być przyczyną takiego zachowania prędkościomierza?