zioolko napisał(a):
takie moje OT, bo nie rozumiem czemu służyć ma ten zakup
konieczne quattro, konieczne 300 Nm (najlepiej też 300 koni), spalanie lpg max 15 litrów (przy rozsądnej jeździe).
Moje pytanie jest następujące - jak ktoś planuje jeździć rozsądnie i mieć małe spalanie, to po kiego mu q, 300 kucy, 300 niutów?
Albo nastawiam się na frajdę z jazdy i wiem, że ją okupię $ na stacji
Albo też nastawiam sie na oszczędzanie i kupuje lekkie auto z napędem na przód/tył i parametrami które pozwalają na bezbolesną jazdę (wyprzedzanie w trasie, etc.), a maszynę do zapitalania kupuje jako drugie auto weekendowe, albo też oglądam na zdjęciach w prasie moto
.
Jakiś miesiąc temu jechalem z kolegą A4 B8 2.7 fwd tdi, na autobahnie spalanie 7l/100 przy prędkości ok. 180-200 km/h zdarzyło nam się wyminąć S8 D3, którego kierownik (mniej więcej w naszym wieku) leciał prawym pasem i ćwiczył oszczędzanie paliwa (tak na oko to pędził max 120 km/h).
Ja dziękuje za tak okupione oszczędności. Po kiego kupować S8 D3, jak się jest w trasie przez wszystkich objeżdżanym (bo paliwo drogie i wir baku - V10)
A niby skąd wiesz, że ćwiczył oszczędzanie paliwa, to widać po twarzy, po wieku kierownika??
Może delektował się ciszą w aucie, muzyką płynącą z B&O, brzmieniem V10 na niskich obrotach?, czy wychodzisz, z założenia, że skoro ma V10 pod maską to nie może dopuścić żeby coś się zbliżało z tyłu, bo w końcu S8 zobowiązuje
Już dawno wyrosłem z udowadniania czegokolwiek komukolwiek, i pewnie ten pan też już miał to za sobą.
I do tego służy 3xx PS i Nm, do spokojnego przemierzania km dróg, nie do zapie.... 2xx km/h, ale zawsze jest tam pod butem jeszcze 70% mocy i jak będzie chciał to może, ale nie to że MUSI