.: AUDI KLUB POLSKA :.

Koledzy,
Z racji na odległość, proszę Was o opinie o kolejnym samochodzie. Jeśli ktoś z poszukujących c5 był już lub zamierza oglądać ten pojazd, będę wdzięczny za przekazanie swoich uwag tutaj. Mile widziane będą też Wasze wrażenia i odczucia po przestudiowaniu samej oferty. Wiem, że potraficie nie raz wypatrzyć różne "wady" na samych zdjęciach, co okazuje się bardzo pomocne dla ludzi mniej siedzących w temacie.

Z góry dzięki za wszelkie uwagi, nawet te na pozór mało istotne.

http://otomoto.pl/audi-a6-3-0-lpg-manua ... 38235.html

Skoro to full wypas, to Audi coraz słabiej wyposaża swoje samochody
Opis też fajny. Ze zdjęć nic nie wynika,bo mało i średniej jakości. Felunek jak u mnie Auto wygląda na ciekawe, jedź i oglądaj bo nikt ze zdjęć robionych zegarkiem nie wywróży...
PS. 100kilka km to dla ciebie odległość? no weź przestań....

"KOLOR SAMOCHODU TO FIOLETOWO BORDOWO PERŁOWY METALIK"

leżę

Dzięki za zabranie głosu.

Ano widzisz, tu 100km, tam 100km i robi się z tego niezła liczba.
Poza tym mam uraz psychiczny po obejrzeniu wczoraj pewnego szpachlowozu, który też znajdował się w regionie śląskim

Ze zdjęć nie wywnioskujesz, czy jest szpachlowóz, czy nie, szczególnie jeśli jest dobrze zrobiony, a zdjęcia są marnej jakości.
Też się najeździłem za autami, można by powiedzieć, że za autem przejechałem Polskę od zachodu do wschodu Po samochód, którym obecnie jeżdżę pojechałem ponad 400km w jedną stronę, więc jest ryzyko, jest zabawa

O samym samochodzie wiemy wciąż niewiele, lecz klaruje nam się powoli obraz sprzedającego.

Wraz z kolegą przesłaliśmy mu zapytanie dotyczące kilku podstawowych kwestii (dokumentacja, przebieg, historia, dokonane naprawy, stan).
Odpowiedź przyszła szybko, była nie na temat i w nerwowym tonie człowieka który albo nie wie nic o samochodzie albo ma wiele do ukrycia.

Odpowiedź brzmiała: "Dla pana nie ma samochodu prosze szukać w salonie audi pozdrawiam"

jak chce się kupić auto to się dzwoni , umawia , ogląda ew. kupuje a nie zawraca gitare poprzez email

O moje oglądanie się nie martw.
Jeśli wiesz jak wygląda dziś zakup używanego auta w dżungli handlarzy-oszustów, to powinieneś też wiedzieć, że kilkanaście bezsensownych wycieczek uczy człowieka pisania maili i uzywania telefonu zanim zobaczy na żywo te wszytskie "igły nie wymagające wkładu".

Wiem jak to wygląda bo sam nie raz kupowałem auto i nie raz sprzedawałem , a takich zawracaczy gitary to też olewam poprzez emaila , mam poprostu nauczkę , napisałem się emaili , biegałem robić jak małpa foty to tu to tam i nic , a autko było praktycznie idealne . Także jak nie masz daleko to ładuj 4-ery litery do auta i jedz oglądaj
ps : wkładu to nie wymaga tylko auto z fabryki

Wiem o co Ci chodzi. Niestety działa to w obie strony.

Po takiej mailowej odpowiedzi ja bym natychmiast zrezygnował. Bo albo auto strup i gość czeka na nieświadomego kupca, albo facetowi nie zależy na sprzedaży i może sobie wybierać kupujących.

Jak zamierzam kupić auto, to próbuję mailem, bo to nic nie kosztuje, potem telefon, a jeżeli gość sprawia wrażenie ogólne dobre - umawiam się na spotkanie. Tu sprzedający z miejsca zamknął temat, czyli auto nie warte jazdy.

Chciałbym nadmienić,że kolega chciał oglądać 3.0 benz, z której ja zrezygnowałem z uwagi na wrodzone problemy z blokami i głowicami. Nie chcę czarno widzieć, ale przypuszczam, że powyższy egzemplarz ma którąś z tych wad. Oczywiście nie musi, może być po dzwonie
Jeśli chcesz mieć spokojne życie to szukaj 2.8, jeśli interesują cię auta tylko po lifcie, szukaj 2.7T, w ostateczności 2.4

Nie będę oryginalny jak napiszę że 3.0 V6 220KM bez quattro bym nie kupił, już prędzej 2.4. Jakieś półtora roku temu szukałem takiego wozidła w q i w manualu ,ale było tego jak na lekarstwo. Dużo osób z którymi rozmawiałem straszyło mnie ASN'em i jego problemami z napinaczami rozrządu, pękającymi blokami itp. Podobno był nawet przypadek reklamacji po 100 kkm od klienta, który tym jeździł od początku, w którym pękł blok i ASO nie robiło wielkich problemów, uderzyło się w pierś i przyznało do fabrycznej wady. Wiem to od kolegi pracującego w ASO..... więc jakaś część prawdy musi w tym być.
Osobiście szukał bym pewnie C5 FL Avant z 2.4 pod maską jeśli auto ma być w miarę bezproblemowe...albo 4.2. Gdybym teraz kupował C5 FL pewnie bał bym się kupować 2.7 i gazować z uwagi na turbiny (zawsze jakieś ryzyko jest), chociaż wiem że dużo tego jeździ i jakoś tam się kula...
Co do mailowania w sprawie auta to też nie jestem tego zwolennikiem. Jak mnie coś interesuje, biorę telefon w łapę i umawiam się na oględziny. Nie lubię dywagacji, wróżenia z fusów - chcesz kupić auto, musisz się ruszyć i pojeździć niestety...

zastanawia mnie dlaczego zbiorniczek wyrównawczy jest tak czarny,nic to ci nie nasuwa na myśl co do kilometrów??

Co wy macie z tymi turbinami? Psuje się, naprawiasz i jeździsz dalej, poza tym "jak dbasz tak masz"...
95% dieseli jeździ na turbinach i jakoś nikt nie wspomina podczas zakupu o ew. awariach turbin. To, że są 2 sztuki-życie, ale radość z jazdy przednia, po programie zjada 4.2 na śniadanie, jedynym minusem w porównaniu z 4.2 do dźwięk V8, którego V6 nigdy nie będzie miało...
Co do LPG w 2.7T to wyobraź sobie, że jeżdżą takie potwory podkręcone na ponad 400KM na LPG i nie słyszałem, żeby coś się działo z silnikami, czy turbinami, więc najpierw się dobrze zorientuj, później dopiero wypowiadaj (dokładnie w takiej kolejności )

Czytałem na forum o ASNach i ten silnik nie jest głównym kryterium wyboru auta. Wiesz jak to jest z tymi kryteriami, szukasz czegoś co ma szereg cech pożądanych i jedną cechę mniej pożądaną, wtedy zastanawiasz się czy tej ostatniej nie przeboleć, zakładając że silnik przy diagnozie przedzakupowej zda egzamin.

Poza tym dochodzę do wniosku, że to co stoi na Allegro to w większości niestety złom. Dalszy wniosek jest taki, że zakup takiego pojazdu to dopiero początek drogi i zaledwie 2/3 całościowych kosztów auta (wiem, Ameryki nie odkryłem). Idąc dalej zaryzykuję twierdzenie, że uczciwie utrzymane C5 z rocznika 1998-2001 musi kosztować 30.000, tak aby było zupełnie beznakładowe przez pierwsze kilka miesięcy eksploatacji.

Mylę się?

Dobra, dobra weź już się nie ekscytuj i nie tocz piany....Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Wyobraź sobie że na LPG pomykam od 12 lat i też czytam LPG forum...
Nie mam już 18 lat by się na siłę zachwycać 300 czy 400 końmi, koniami czy jak to tam się po polskiemu pisze
Napisałem, co ja bym zrobił, co nie znaczy że twierdze że 2.7 jest złe. Mam 4.2 i kolejny gdyby miał być następny to też najchętniej 4.2. A że BiTurbo będzie o 0.5s czy 1s szybsze to jakie ma to znaczenie przy autach 300-konnych I tak nie wykorzystuję na naszych wspaniałych zatłoczonych drogach z wieloma ograniczeniami prędkości pełnych możliwości V8, tylko w większości sytuacji po prostu się taczam...

Wiesz, wszystko ma swoje wady i zalety. Wedną z wad ASNa jest obecność, a raczej brak samych silników i jeśli zdarzy się (czego nie życzę) przygoda z silnikiem to na rynku wtórnym za taki silnik będziesz musiał wybulić bagatela ok 7000-8000PLN. SZOK!
W 2.7T dwie suszary będą kosztowały ok 3000PLN (nowe), a można zregenerować za połowę ceny, samo silnik natomiast jest pancerny (w granicach rozsądku oczywiście).
Na twoim miejscu (a byłem) zastanowiłbym się jeszcze raz nad zakupem Audi z silnikiem benzynowym 3.0.
@gitmar: nie pienię się, ale jak słyszę o wpływie LPG na to czy tamto to mnie kur... bierze.

Ok, też jestem zwolennikiem gazowania aut, z tą różnicą by gazować te najmniej problemowe. Miałem ABC AAH później ACK i tu już była różnica na niekorzyść tego ostatniego. Teraz mam stare AEC i żadnych problemów z LPG od 30 kkm. Kiedyś chciałem mieć AANa, gdybym takiego kupił raczej nie zdecydował bym się go gazować, tylko używać jako zabawkę weekendową, a na to nie każdego stać...

Nie mylisz się. Za 15 tys zl za C5 kupuje sie problemy i wydatki. Oczywiscie jak ktos ma troche szczęścia i wiedzy i czas na poszukiwania to i za te 15 tys zł cos tam wygrzebie w tym stosie złomu... ale wydatki tak czy inaczej będą...